Oficjalne stanowisko Komisji Europejskiej wskazuje, że Bruksela „nie udziela wsparcia finansowego z unijnego budżetu na budowę zapór czy ogrodzeń”. Komisarz ds. spraw wewnętrznych Magnus Brunner nie wyklucza ponownego rozpatrzenia tego stanowiska.
Czy Unia Europejska powinna niejako pójść w ślady Donalda Trumpa i sfinansować budowę fizycznych zapór na zewnętrznych granicach w celu ograniczenia migracji? Ten temat był szeroko dyskutowany w Parlamencie Europejskim i to nie po raz pierwszy.
Oficjalne stanowisko Komisji Europejskiej wskazuje, że Bruksela „nie udziela wsparcia finansowego z unijnego budżetu na budowę zapór czy ogrodzeń”, ale może sfinansować rozwój ochrony granic oraz infrastrukturę, w tym kamery i nowoczesne systemy monitoringu.
Komisarz do spraw wewnętrznych Magnus Brunner nie wyklucza ponownego rozpatrzenia stanowiska Komisij w tej sprawie.
„Biorąc pod uwagę trendy obserwowane w ostatnich latach, jasne jest, że ogólne potrzeby w zakresie zarządzania granicami muszą zostać ponownie ocenione w ramach przygotowań do kolejnego wieloletniego budżetu” – powiedział w Strasburgu Brunner.
Dyskusje na temat migracji w Unii Europejskiej zaostrzyly się z powodu wojny hybrydowej, prowadzonej przez Rosję i Białoruś na wschodnich granicach Unii Europejskiej.
Petras Austrevicius, europoseł z Litwy, mówi, że musi w końcu powstać pewna linia, która dzieli Wschód od Zachodu.
"Uważam, że konieczne by były pewne inwestycji ze strony UE, ponieważ jest to bardzo kosztowne. Kraje, które mają granicę z tymi agresywnymi państwami, po prostu przekroczyły swoje budżety, chroniąc inne państwa członkowskie. Dlatego powinno to być traktowane jako wyraz solidarności, tak jak w przypadku przyjmowania uchodźców." - powiedział Austreivicius w Strasburgu.
Jednak dla niektórych europosłów finansowanie zapór przez UE to pójście o krok za daleko. Symbolizowałoby to - ich zdaniem - pewną zmianę tożsamości Europy.
"Stanowczo się sprzeciwiamy finansowaniu przez UE zapór na zewnętrznych granicach UE." - mówi Juan Fernando Lopez Aguilar, europoseł z Hiszpanii.
"Rozumiemy, że granice muszą być chronione, ale w sposób sprawiedliwy i w pewnej równowadze, nie tylko poprzez wzmocnienie granic zewnętrznych, ale także uczciwą współpracę z krajami tranzytowymi i krajami pochodzenia, poprzez otwieranie legalnych ścieżek migracyjnych i oczywiście, zrozumienie zobowiązań UE wobec praw podstawowych i praw człowieka, które mają na celu ochronę migrantów i osób ubiegających się o azyl." - dodał.
Niektóre państwa członkowskie kiedyś się sprzeciwiały pomysłowi wspólnej europejskiej zapory, a dziś go popierają. Przykładem jest Polska, która obecnie sprawuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Rosnąca polityczna siła skrajnej prawicy w Europie, może również przyczynić się do realizacji pomysłu.