Sytuacja jest dramatyczna. Linie wysokiego napięcia zostały uszkodzone, a telefony służb nie odpowiadają. W sieci pojawiły się nagrania, na których widać skalę zniszczeń.
Potężne trzęsienie ziemi o sile 7,3 stopnia w skali Richtera uderzyło w wybrzeże wyspy Vanuatu na południowym Pacyfiku, poinformowała amerykańska Narodowa Służba Geologiczna (USGS).
Epicentrum znajdowało się 30 km na zachód od Port Vila, stolicy wyspiarskiego kraju, na głębokości 57 km. Po głównym trzęsieniu ziemi nastąpił wstrząs wtórny o sile 5,5 stopnia.
Dwie godziny póżniej służby wydały ostrzeżenie przed tsunami dla Vanuatu, które później odwołano. Państwo składa się z 80 wysp, którego populacja wynosi około 330 tysięcy osób.
Jak dotąd, nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych. Jednak trudno to oszacować, ponieważ sygnał telefoniczny ze służbami został przerwany.
W sieci pojawiły się nagrania, na których widać było zawalone budynki, osuwiska, które zablowkowały drogi oraz osoby ranne.
Według nowozelandzkiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, uszkodzone zostały również budynki placówek dyplomatycznych. Mowa między innymi o ambasadach Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji i Nowej Zelandii.
Władze Australii i Nowej Zelandii, krajów również położonych na Oceanie Spokojnym, poinformowały, że obecnie nie ma zagrożenia dla ich krajów.