W Gazie, kolejki ciągną się bez końca przed prowizorycznymi kuchniami. Wśród zgliszcz mieszkańcy mówią, że od dni nie mieli porządnego posiłku. Rodzice, trzymając puste garnki, czekają na chochlę zupy, która może być jedynym posiłkiem dla ich dzieci.
Wiele rodzin, takich jak rodzina Diny Jendija, całkowicie polega na pomocy humanitarnej. Jednocześnie obawia się, że ich dzieci umrą z głodu, jeśli wsparcie międzynarodowe się zatrzyma.
Od początku wojny ceny żywności gwałtownie wzrosły. Kilogram mąki kosztuje nawet dziesięć razy więcej niż zwykle. Pomoc jest rzadka, a desperacja rośnie.
W międzyczasie, izraelskie ostrzały uderzyły w namioty w Khan Younis, zabijając kilku ludzi i raniąc dziesiątki. Szpitale są przepełnione, wśród rannych są dzieci, a personel medyczny ostrzega, że mają trudności z radzeniem sobie z sytuacją.