Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Czy przekształcenie nieużywanych powierzchni biurowych w mieszkania może rozwiązać kryzys mieszkaniowy w Berlinie?

Przebudowane biura wschodnioniemieckiej administracji kolejowej
Przebudowane biura wschodnioniemieckiej administracji kolejowej Prawo autorskie  Donogh McCabe
Prawo autorskie Donogh McCabe
Przez Liv Stroud
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Dwóch niemieckich przedsiębiorców od lat przekształca stare fabryki i nieużywane powierzchnie biurowe w przystępne cenowo mieszkania w Berlinie. W obliczu spirali czynszów w stolicy Niemiec, Euronews spotkało się z nimi, aby zapytać, czy takie projekty mogą być realnym rozwiązaniem dla kryzysu mieszkaniowego dominującego w Europie.

REKLAMA

W ciągu ostatnich kilku lat prawdziwe horrory mieszkaniowe stały się zbyt powszechne w większości europejskich miast, ponieważ kryzysy mieszkaniowe kształtują całe pokolenia.

Ponieważ rynki nieruchomości przeżywają boom, a budownictwo jest powstrzymywane przez rosnące koszty materiałów i pracy oraz uciążliwą biurokrację, sytuacja stała się głównym powodem do niepokoju dla wielu młodych ludzi w Europie.

Jednak dwóch niemieckich przedsiębiorców z branży nieruchomości od prawie 15 lat kreatywnie wykorzystuje dawne fabryki i nieużywane powierzchnie biurowe, dając im nowe życie jako niedrogie mieszkania.

W ich repertuarze przekształconych przestrzeni z historią znajdują się dawna fabryka słodyczy, dom towarowy i opuszczone biura byłego komunistycznego przedsiębiorstwa kolejowego w Niemczech Wschodnich.

Dla przedsiębiorców z branży nieruchomości, Lutza Lakomskiego i Arndta Ulricha, przekształcenie biurowca w mieszkania było niemal przypadkiem.

Około 12 lat temu duet, który znał się z zachodnioniemieckiej wioski Dernbach, rozpoczął projekt, a w starym budynku administracyjnym mieszka obecnie około 400 osób.

Początkowo chcieli wyburzyć budynek, aby zrobić miejsce na powierzchnie komercyjne, w sektorze, w którym obaj pracowali przez wiele lat, ale władze na to nie pozwoliły.

"Myśleliśmy po prostu praktycznie. Stwierdziliśmy więc, że skoro nie możemy go wyburzyć, to przerobimy go na mieszkania" - mówi Ulrich.

Korytarz wyłożony dziełami sztuki
Korytarz wyłożony dziełami sztuki Donogh McCabe

Nie była to ich pierwsza wyprawa w kierunku budownictwa mieszkaniowego. W 2010 roku przekształcili również pusty dom towarowy w 86 mieszkań z powierzchnią sklepową na parterze.

"Oczywiście było wiele wyzwań, zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa przeciwpożarowego i zanieczyszczenia budynku, które trzeba było usunąć" - powiedział Lakomski dla Euronews.

Następnie rozpoczęły się prace nad dziewięciopiętrowym biurowcem.

Trudne zadanie

Para dołożyła wszelkich starań, aby przekształcić część miejsc parkingowych w dobrze utrzymany plac zabaw i upewnić się, że budynek spełnia najnowsze standardy energetyczne, w tym poprzez ogrzewanie miejskie i izolację akustyczną.

"Wzięliśmy stary budynek i poprzez modernizację doprowadziliśmy go do bardzo nowoczesnego stanu. Dodatkowo budynek jest dostępny dla wózków inwalidzkich, co nie jest często spotykane w Niemczech" - powiedział Lakomski.

Mieszkania o powierzchni od 25 do 35 metrów kwadratowych są wynajmowane głównie studentom.

Zarówno Lakomski, jak i Ulrich stawiają sobie za priorytet odwiedzanie swoich budynków raz w miesiącu, aby sprawdzić, czy coś nie wymaga naprawy. Chcą mieć pewność, że budynek pozostaje w dobrym stanie, i rzeczywiście, łatwo zauważyć poziom dbałości o wypełnienie korytarzy dziełami sztuki.

Dwóch najemców, z którymi Euronews rozmawiało niezależnie, powiedziało, że są podekscytowani możliwością zamieszkania w budynku, ponieważ "wygląda on jak nowy", a jako studenci mogą sobie na to pozwolić.

"Budynki biurowe często mają pewne wymagania, które nie są zgodne z budownictwem mieszkaniowym. Nie jest to więc łatwe zadanie, ale zdecydowanie pomaga w szybszej budowie, ponieważ budynek już istnieje" - powiedział Lakomski.

"Ogólnie rzecz biorąc, istnieje wystarczająca liczba miejsc parkingowych związanych z obszarami biurowymi, które można nawet przekształcić w tereny zielone, aby zapewnić ludziom lepszą jakość życia".

Czy może to być przyszłe rozwiązanie dla innych miast?

Zarówno Lakomski, jak i Ulrich sceptycznie podchodzą do perspektywy przekształcania budynków w biura w pobliżu centrum miast.

"Jeśli masz budynki biurowe w najlepszych lokalizacjach, ceny są tak wysokie, że konwersja się nie opłaca. Ale w lokalizacjach peryferyjnych, gdzie biura już nie działają, sensowne jest przekształcenie ich w mieszkania" - wyjaśnił Ulrich.

Para ostrzegła jednak również, że biurokracja i władze mogą tworzyć bariery dla takich projektów, ponieważ "chcą powierzchni komercyjnych, biurowych, aby przyciągnąć firmy, które tworzą miejsca pracy i przynoszą podatki od działalności gospodarczej" - dodał Lakomski.

Po pierwsze, para radzi, aby miasta zapewniały grunty po atrakcyjnych cenach i zachęcały miejskie spółki mieszkaniowe do budowania przystępnych cenowo i społecznych mieszkań.

"Wiele miast twierdzi jednak, że jest to niewykonalne, ponieważ się nie opłaca. Jednak prywatni inwestorzy są gotowi to zrobić, co stwarza absurdalną sytuację" - mówi Lakomski.

Puste mieszkanie przed oglądaniem
Puste mieszkanie przed oglądaniem Donogh McCabe

Ale miasta i ich politycy muszą być bardziej proaktywni, tworzyć sprzyjające warunki, a wtedy sprawy pójdą do przodu, twierdzą duet.

"Zasadniczo budownictwo mieszkaniowe powinno być najwyższym priorytetem. Burmistrz lub prezydent miasta musi osobiście wziąć za to odpowiedzialność. Wierzę, że sprawy potoczyłyby się szybciej i sprawniej, gdyby nie zagubiły się w biurokratycznym procesie, w którym wielu jest odpowiedzialnych, ale nikt nie jest naprawdę odpowiedzialny" - powiedział Lakomski.

Przedsiębiorcy twierdzą, że dyskusje na temat wywłaszczeń i limitów czynszów, często wspominane w debacie na temat kryzysu mieszkaniowego, "odstraszają inwestorów".

"Jeśli inwestorzy nie mogą opracować długoterminowych planów lub planów finansowych, nie przyjdą i nie zainwestują. Tą kwestią również należy się zająć. Jako inwestor, zwłaszcza prywatny, potrzebuję bezpieczeństwa planowania" - wyjaśnił Lakomski.

"W dużych miastach, takich jak Berlin, mamy plany, które mają ponad 10 lat. Mamy plany, które mają ponad 20 lat i nadal nie zostały ukończone, ponieważ są stale dyskutowane" - podsumował.

Duet nie ma obecnie żadnych planów przekształcenia większej liczby przestrzeni w mieszkania w Berlinie, ale ma nadchodzące projekty w zachodnioniemieckim mieście Koblencja.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Konsumenci bardziej ufają sztucznej inteligencji niż influencerom

System kolumbijskiej innowatorki Mariany Pérez zamienia zanieczyszczone powietrze w surowiec