Dezinformacja klimatyczna od wielu lat neguje zmiany klimatu, podważając wysiłki na rzecz ograniczenia emisji węgla i działań, zmierzających do równowagi klimatycznej. Ostatni raport Międzynarodowego Panelu ds. Środowiska Informacyjnego (IPIE) potwierdził, jakie podmioty stoją za jej szerzeniem.
Gwałtowne ulewy, susze, w niektórych miejscach długie zimy i upalne lata – to trudna rzeczywistość ostatnich lat. W Grecji zanotowano w ostatnich dniach ekstremalne fale upałów, Portugalia i Hiszpania zmagają się z pożarami. Naukowcy są zgodni, że na obecny stan klimatyczny ma w dużej mierze wpływ działalność człowieka. Jednak denializm klimatyczny i związane z nim narracje dezinformacyjne znalazły skuteczną i dość wygodną niszę w cyfrowym krajobrazie praktycznie na całym świecie.
Ostatni raport Międzynarodowego Panelu ds. Środowiska Informacyjnego (IPIE) wskazuje na kilku głównych aktorów narracji dezinformacyjnych. Autorzy raportu wyróżnili kilka podmiotów: są to przede wszystkim osoby związane z przedstawicielami przemysłu naftowego, politycy i środowiska prawicy, a także niektóre kraje, jak np. Rosja.
Jak mówi w rozmowie z Euronews Anna Siewiorek, ekspertka ds. komunikacji klimatycznej i zarządzania projektami w Fundacji Climate&Strategy, dezinformacja klimatyczna odchodzi obecnie od tzw. „twardego denializmu klimatycznego". W jego miejsce pojawiają się bardziej subtelne, ale równie skuteczne strategie dezinformacyjne. Szymon Bujalski, dziennikarz portalu „Ziemia na Rozdrożu" oraz „Nauka o Klimacie" twierdzi natomiast, że dezinformację stosują sami przedstawiciele rządu.
Donald Trump i koncerny naftowe
W raporcie przeanalizowano 300 badań, które dotyczyły dezinformacji klimatycznej w ostatniej dekadzie. Na ich podstawie wyszczególniono kilka głównych postaci, które odpowiedzialne są za rozpowszechnianie treści dezinformacyjnych:
- Korporacje i firmy, związane z paliwami kopalnymi czy naftowymi,
- Polityków prawicowych partii w tym Donalda Trumpa, a w Europie m.in. partię AfD (Niemcy), Vox (Hiszpania), czy Zjednoczenie Narodowe (Francja),
- Państwa, służby i farmy trolli (w raporcie przytoczono badanie, w którym udokumentowało rolę tzw. "farm rosyjskich trolli" w rozpowszechnianiu treści antynaukowych i pseudonaukowych na Twitterze)
- Think tanki i organizacje PR-wspierające interesy korporacyjne (w raporcie wskazano m.in. Heartland Institute, czy Cato Institute),
- Media i boty, które przyczyniają się rozpowszechniania dezinformacji.
Podmioty te, wymienione na podstawie przeanalizowanych badań stosują odrębne strategie dezinformacyjne. Raport wyróżnia kilka najczęściej dziś spotykanych.
Strategie dezinformacyjne w narracjach klimatycznych
Jak wskazuje raport, podmioty odpowiedzialne za dezinformację stosują kilka typów narracji dezinformacyjnych. Na przykład, firmy związane z paliwami kopalnymi rozpowszechniają, jak możemy przeczytać „trzy charakterystyczne narracje, aby zaprzeczać lub zaciemniać fakt, że zmiany klimatyczne są problemem: ideologiczne zaprzeczanie ich pierwotnym przyczynom, greenwashing, oraz reifikacja status quo jako konieczności”.
Inne strategie wykorzystują politycy związani z prawicą, którzy najczęściej kładą nacisk na kwestionowanie efektywności, kosztów i sprawiedliwości rozwiązań klimatycznych.
Jak jednak piszą autorzy raportu, z przeanalizowanych treści wynika, że partie w różnych krajach mówią o klimacie nieco inaczej. Wskazano na przykład, że w swojej narracji niemiecka partia Alternative für Deutschland (AfD) raczej „podkreślałby całkowite zaprzeczanie zmianom klimatycznym”, natomiast francuskie Zjednoczenie Narodowe „dążyło do oportunistycznego podejścia, zmieniając swoje stanowisko w różnych sytuacjach i polegając na terminologii »suwerenności«, aby połączyć kwestie zmian klimatycznych i działań klimatycznych (lub ich braku) z kulturą narodową”. Jak wskazują autorzy, choć szczegółowo dyskursy w kontekście zmian klimatu różniły się między sobą, wspólna retoryka partii z zasady gloryfikowała „przeszłość lokalnych, wiejskich stylów życia”.
Na ten sam aspekt wskazuje Anna Siewiorek. „W Polsce, podobnie jak wskazuje ostatni raport Międzynarodowego Panelu ds. Środowiska Informacyjnego, obserwujemy wyraźne odejście od tzw. twardego denializmu klimatycznego, czyli prostego zaprzeczania istnieniu zmiany klimatu lub jej antropogenicznego charakteru" - mówi.
"W jego miejsce pojawiły się bardziej subtelne, ale równie skuteczne strategie dezinformacyjne, które podważają sensowność, skuteczność i celowość działań podejmowanych w odpowiedzi na kryzys klimatyczny".
Jak twierdzi, w obecnej przestrzeni obserwujemy na przykład przedstawianie polityki klimatycznej jako zagrożenia dla bezpieczeństwa ekonomicznego i tożsamości narodowej. „W tej optyce Unia Europejska jest przedstawiana jako zewnętrzna siła narzucająca Polsce niekorzystne rozwiązania, a transformacja energetyczna utożsamiana jest ze wzrostem cen energii i niestabilnością systemu".
W raporcie jako osobnego aktora dezinformacyjnego opisano też Donalda Trumpa, który znany jest z rozpowszechniania narracji o klimacie jako o „wielkim oszustwie” w celach politycznych.
Jak twierdzą eksperci, Polska od jakiegoś czasu jest na celowniku wymierzonej dezinformacji, która często wykorzystuje nieprawdy klimatyczne.
„Polski Zespół ds. Dezinformacji, działający przy Ministerstwie Sprawiedliwości, już na początku 2025 roku wskazywał, że Federacja Rosyjska i Białoruś prowadzą w Polsce skoordynowaną kampanię dezinformacyjną, określaną mianem wojny kognitywnej" - przywołuje Anna Siewiorek. „Jej celem jest osłabianie społecznego poparcia dla transformacji energetycznej oraz manipulowanie przekazem dotyczącym unijnych polityk klimatycznych i energetycznych".
Rejony górnicze bardziej skłonne do akceptacji narracji antyklimatycznych
Jak wskazują autorzy raportu, w kontekście ogólnej dezinformacji, często spotykaną strategią jest także podważanie wiarygodności nauki i instytucji – jest to na przykład delegitymizowanie naukowców, a także, insynuowanie błędów i spisków. Inną strategią jest samo masowe rozpowszechnianie treści, potęgujących nastroje sceptyczne na dużą skalę, na przykład w mediach społecznościowych. Jak wskazują badania, około 25% treści tego rodzaju jest generowane przez boty.
W raporcie przywołano także strategię nazywaną "dual deception" – jest to połączenie zaprzeczania nauce o zmianach klimatu oraz greenwashingu. W tym przypadku firmy, które deklarują swoje ekologiczne działania, są w efekcie zależne na przykład od paliw kopalnianych.
W tym kontekście interesujący jest raport Fundacji Pole Dialogu z 2023 roku, który powstał przy wsparciu European Climate Foundation. Wyniki badania pokazały, że występowanie narracji antyklimatycznych jest powszechne w całej Polsce. W tym przypadku zauważono pewne różnice między mieszkańcami rejonów górniczych, a resztą Polski. W przypadku terenów węglowych, następowała większa akceptacja narracji antyklimatycznych. Jak czytamy w raporcie, Polacy akceptuję te teorie twierdząc, że „Polski nie stać na odejście od węgla, politycy nigdy nie zrobią nic na poważnie dla klimatu, a jedyną szansą na wyjście z pułapki jest postęp naukowy i technologiczny”. W przypadku terenów węglowych na takie podejście ma wpływ m.in. zamykanie kopalni, które przez wieki były podstawą tożsamości i gospodarki tych terenów.
Jak wskazują badania, przekazy dezinformacyjne odwołują się najczęściej do emocji - przekazy bardziej emocjonalne są najbardziej przekonujące, a prawdziwość danej informacji ma znaczenie drugorzędne.
„Denializm klimatyczny jest skuteczny z dwóch powodów"
Pomimo osłabienia „twardego" denializmu klimatycznego samego w sobie, ta strategia dezinformacyjna nadal ma swoich zwolenników. „Denializm klimatyczny jest tak skuteczny z dwóch powodów" - mówi Szymon Bujalski.
„Po pierwsze, dziś nie polega on już na podważaniu samego faktu zmiany klimatu, co wpływu człowieka, a przede wszystkim - podważania proponowanych rozwiązań. Po drugie, hasła te niosą się nadspodziewanie dobrze, bo choć teoretycznie stoją za nimi pozory argumentacji, to w praktyce oddziałują one na emocje. W świecie nastawionym na coraz większe emocje i polaryzację - od social mediów, przez media tradycyjne, na dyskusji politycznej kończąc - takie treści mają więc ułatwioną drogę, by stawać się wiralami".
Jak twierdzi, w Polsce narracje te kreuje już nie tylko Rosja, ale też polska klasa polityczna.
„A skoro władza jest najważniejsza, to jej obrona lub jej zdobycie jest dla polityków priorytetem" - mówi. „Dlatego dezinformację stosują dziś już partie nie tylko prawicowe, ale i sami przedstawiciele rządu".