Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Jak EPL wprowadziła prawicową większość w Parlamencie Europejskim

Główna siedziba Parlamentu Europejskiego w Strasburgu
Główna siedziba Parlamentu Europejskiego w Strasburgu Prawo autorskie  Pascal Bastien/Copyright 2025 The AP. All rights reserved.
Prawo autorskie Pascal Bastien/Copyright 2025 The AP. All rights reserved.
Przez Jorge Liboreiro & Vincenzo Genovese
Opublikowano dnia
Udostępnij
Udostępnij Close Button

Po raz pierwszy w Parlamencie Europejskim pojawia się prawicowa większość, ponieważ Europejska Partia Ludowa flirtuje z grupami, które w przeszłości były uważane za zbyt toksyczne, aby z nimi współpracować. Ten zwrot dał EPL wybór, ale także przysporzył bólu głowy Ursuli von der Leyen.

Przewaga Centrum z trudem utrzymuje się w Parlamencie Europejskim.

Tegotygodniowa sesja plenarna pokazała, że tradycyjny sojusz, który zdominował politykę europejską od momentu powstania Unii, nie jest już niepodważalny.

Europejska Partia Ludowa, konserwatyści, którzy dominują w Parlamencie Europejskim, ma teraz wybór: może współpracować ze swoimi proeuropejskimi, postępowymi sojusznikami lub połączyć siły z twardą prawicą, co jeszcze cztery lata temu wydawałoby się zbyt toksyczne.

Ale wraz ze zmianą sytuacji w całej Europie, EPL dba o swoje cele.

Jeśli oznacza to współpracę z najtwardszą prawicą w Parlamencie, partia jest na to gotowa. W tym tygodniu partia była zdeterminowana, aby uchwalić ustawę upraszczającą sprawozdawczość korporacyjną w zakresie zrównoważonego rozwoju i cofnąć wymogi należytej staranności.

EPL początkowo próbowała uchwalić ustawę z centrową większością, osiągając w październiku porozumienie z Socjalistami i Demokratami (S&D) oraz liberałami z Odnowy Europy. Porozumienie rozpadło się, gdy niektórzy socjaliści skarżyli się, że jest ono niesprawiedliwe dla środowiska i praw socjalnych oraz zdradza przepisy zatwierdzone w poprzedniej kadencji.

Pakiet "Omnibus I" jest zgodny z dążeniem centroprawicy do ułatwienia życia firmom, ponieważ stosuje unijne zasady należytej staranności tylko do dużych korporacji i usuwa grzywny w wysokości do 5% obrotu netto firmy, która nie spełnia wymogów.

Bez postępowców, EPL skręciła w prawo. Jeśli pakiet był nie do przyjęcia dla socjalistów i liberałów, to zadziałał dla Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) oraz skrajnie prawicowych Patriotów dla Europy (PdE) i Europy Suwerennych Narodów (ESN).

EPL uzasadniła tę zmianę, powołując się na potrzebę ograniczenia biurokracji. "Przedstawiliśmy tylko poprawki EPL i zostały one poparte przez partie prawicowe" - powiedział dziennikarzom po głosowaniu szwedzki eurodeputowany Jörgen Warborn, sprawozdawca.

Jego wyjaśnienie jest zgodne ze strategią przewodniczącego EPL Manfreda Webera: wykluczenie jakiejkolwiek zorganizowanej współpracy ze skrajną prawicą, ale liczenie na ich głosy w razie potrzeby.

EPL argumentuje również, że gdyby postępowe siły wykazały się większą elastycznością, głosy prawicy nie byłyby już decydujące.

Sztuczka zmiennych większości

W ubiegłym roku EPL podpisała nieformalną umowę koalicyjną zwaną "oświadczeniem o współpracy platformy" z socjalistami i liberałami, jej tradycyjnymi sojusznikami w poprzedniej kadencji.

Trójstronne porozumienie było potrzebne do odblokowania nowego kolegium komisarzy: EPL ostatecznie zgodziła się poprzeć Teresę Riberę, nominowaną przez lewicowy rząd Hiszpanii, podczas gdy socjaliści i liberałowie zgodzili się poprzeć włoskiego Raffale Fitto z ECR i bliskiego sojusznika włoskiej premier Giorgii Meloni.

Centrowa "platforma" miała funkcjonować jako stabilna większość, ale nigdy tak się nie stało.

W Parlamencie Europejskim koalicja "rządząca" jest znacznie mniej sztywna w porównaniu z polityką krajową, gdzie szef rządu wywodzi się z największej partii w izbie.

Jedynym sposobem na obalenie Komisji Europejskiej jest wniosek o wotum nieufności, który musi zostać zatwierdzony przez co najmniej dwie trzecie głosów oddanych w Parlamencie.

Próg ten jest tak wysoki, że prawdopodobieństwo upadku Komisji jest znacznie mniejsze niż w przypadku rządu krajowego, który z definicji jest mniej stabilny.

Przesunięcie na prawo w tym parlamencie oznacza również, że EPL ma wybór, który nie istniał w poprzednich kadencjach. Partie skrajnie prawicowe stanowiły mniejszość, były łatwo ignorowane i postrzegane jako zbyt toksyczne, by wchodzić z nimi w układy. Wzrost znaczenia twardej prawicy w Europie oznacza więcej miejsc i grupę parlamentarną, która jest zbyt duża, by ją zignorować.

Dla EPL oznacza to również, że alternatywna większość jest możliwa, gdy tylko jest to stosowne.

Zmiana rozpoczęła się w październiku 2024 r., kiedy to europosłowie EPL połączyli siły z ECR, PdP i ESN, aby uznać lidera opozycji Edmundo Gonzáleza za prezydenta Wenezueli w niewiążącej rezolucji, która miała głównie charakter symboliczny. Ale ton został nadany.

Iratxe García z S&D i Manfred Weber z EPL.
Iratxe García z S&D i Manfred Weber z EPL. European Union, 2025.

Tak zwana "większość wenezuelska" pojawiła się ponownie w bardziej istotnych decyzjach.

Na przykład, gdy unijne prawo dotyczące wylesiania zostało odroczone i osłabione przez poprawki wprowadzające mniej rygorystyczne wymogi, zgłoszone przez EPL i poparte przez ECR, PfE i ESN. Podobne przypadki obejmują Nagrodę Sacharowa, utworzeniegrupy roboczej w celu zbadania finansowania UE dla organizacji pozarządowych oraz odrzucenie nowych zasad przejrzystości.

Nieformalny sojusz jest tak powtarzalny, że organizacja pozarządowa The Good Lobby stworzyła narzędzie do śledzenia za każdym razem, gdy EPL sprzymierza się z prawicą.

Głosowania te nie oznaczają jednak trwałej zmiany większości w Parlamencie.

EPL nadal głosuje z centrum w większości spraw, w tym tych kluczowych. Trzy grupy broniły Komisji w głosowaniach nad wotum nieufności, a połączyły siły z Zielonymi, aby domagać się zmian w następnym budżecie UE.

Mimo to "wenezuelska większość" może mieć wpływ na kształtowanie polityki w tej kadencji.

Wycofanie się z Zielonego Ładu poprzez pakiety uproszczeń i wycofanie przepisów dotyczących ochrony środowiska może wystawić sojusze na próbę, a zakaz dla samochodów z silnikami spalinowymi w 2035 r. możewywołać totalne starcie między prawicą a lewicą.

Migracja to kolejny sporny punkt, który dzieli centrystów.

Nowe propozycje Komisji są zgodne z twardym satnowiskiem EPL w tej kwestii, którego nie podzielają niektórzy liberalni i socjalistyczni posłowie do PE.

Prawicowa większość będzie potrzebna do przyjęcia kontrowersyjnych ustaw, takich jak dyrektywa powrotowa, która umożliwia krajom UE tworzenie obozów deportacyjnych poza blokiem, lub koncepcja "trzeciego bezpiecznego kraju", która pozwoliłaby państwom członkowskim na odrzucenie niektórych wniosków o azyl bez rozpatrzenia.

Von der Leyen kroczy po linie

Flirty EPL ze skrajną prawicą stanowią również ból głowy dla Ursuli von der Leyen.

Od czasu nominacji na najwyższe stanowisko w brukselskiej polityce w 2019 r. przewodnicząca Komisji polegała na tradycyjnej centrowej większości, aby realizować swój program.

W swojej zeszłorocznej kampanii reelekcyjnej von der Leyen powiedziała, że będzie współpracować tylko z partiami "proeuropejskimi, praworządnymi i proukraińskimi". Aby zapewnić sobie reelekcję, zwróciła się do czterech partii centrowych, w tym, ku wielkiemu przerażeniu EPL, do Zielonych.

Podczas tych negocjacji obiecała wyznaczyć granicę między centrum a skrajną prawicą, o czym postępowcy pamiętają do dziś.

"Dziś jest dobry dzień dla Europy, ponieważ to głosowanie pokazuje, że centrum się utrzymuje" - powiedziała w zeszłym roku po zatwierdzeniu jej kolegium komisarzy. "W ciągu najbliższych pięciu lat absolutnie kluczowa będzie jedność. Nie mogę tego wystarczająco podkreślić".

Von der Leyen mocno trzymała się pro-centrowej mantry, nawet jeśli jej proeuropejska większość tylko słabnie i pęka w porównaniu z jej pierwszą kadencją.

Urzędnicy Komisji są zaniepokojeni fragmentacją i polaryzacją w Parlamencie, ponieważ krytyczne głosowania przeradzają się w oskarżenia, wytykanie palcami i wojny kulturowe między partiami, które powinny zewrzeć szeregi i wspierać wizję przewodniczącej.

Ursula von der Leyen jest zdeterminowana, aby utrzymać centrum razem.
Ursula von der Leyen jest zdeterminowana, by utrzymać centrum razem. European Union, 2025.

Tymczasem cierpliwość państw członkowskich, prawdziwych pośredników władzy, wyczerpuje się.

Dyplomaci denerwują się na postrzeganą niezdolność Parlamentu do szybkiego i zdecydowanego działania w czasach wielu wyzwań. Rośnie poczucie, że dwaj współustawodawcy - Parlament i Rada - podążają w odrębnych, niemożliwych do pogodzenia kierunkach.

Dla von der Leyen oznacza to dodatkowe komplikacje.

Z jednej strony jest zdeterminowana, by utrzymać postępowców po swojej stronie. We wrześniu ogłosiła sankcje wobec Izraela za łamanie praw człowieka w Strefie Gazy i obiecała nowe działania w celu zwalczania kryzysu mieszkaniowego, dwóch kluczowych tematów dla lewicy.

Z drugiej strony jest świadoma szerszego przesunięcia na prawo - i odzwierciedla to w swojej polityce.

Von der Leyen nawiązała bliskie relacje z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, premierem Włoch Giorgią Meloni i premierem Polski Donaldem Tuskiem, z których wszyscy wywodzą się z prawicy i naciskali na nią, by cofnęła elementy swojej pierwszej kadencji.

Jej najbardziej znaczącą zmianą jest Zielony Ład, który niegdyś okrzyknęła europejskim "lądowaniem na księżycu". Teraz mówi o dekarbonizacji i "czystym" przemyśle europejskim.

Ostatecznie, jako przewodnicząca Komisji, von der Leyen chce, aby jej propozycje przeszły przez cykl legislacyjny i otrzymały pieczęć zatwierdzenia. W przypadku państw członkowskich wie, że puls jest po prawej stronie. Z Parlamentem wciąż się nad tym zastanawia.

Przejdź do skrótów dostępności
Udostępnij

Czytaj Więcej

Unia Europejska: Parlament i Komisja pracują nad wieloletnim budżetem

Największa grupa w PE zajmuje bardziej zdecydowane stanowisko ws. migracji

Burza Cláudia nawiedza Portugalię, dwie osoby nie żyją