Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Komisja Europejska przedstawia swój wielki plan ratowania demokracji

Komisja Europejska przedstawia swój wielki plan ratowania demokracji.
Komisja Europejska przedstawia swój wielki plan ratowania demokracji. Prawo autorskie  AP Photo/Jean-Francois Badias
Prawo autorskie AP Photo/Jean-Francois Badias
Przez Romane Armangau
Opublikowano dnia
Udostępnij
Udostępnij Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Unia Europejska przedstawiła "Tarczę Demokracji", by chronić wybory i procesy demokratyczne przed zagraniczną dezinformacją. Kluczową rolę odgrywa w niej nowe Europejskie Centrum Odporności Demokratycznej.

Komisja Europejska zaprezentowała "Tarczę Demokracji". To plan mający na celu wzmocnienie ochrony procesów demokratycznych przed zagraniczną ingerencją i manipulacjami informacyjnymi, również tymi pochodzącymi z państw członkowskich.

W centrum strategii znajduje się Rosja i jej "państwowi lub niepaństwowi pełnomocnicy”, którzy przez ponad dekadę prowadzili internetowe kampanie destabilizacyjne w całej Unii Europejskiej.

Sytuację pogarsza szybki rozwój nowych technologii, które sprawiają, że fałszywe informacje stają się bardziej przekonujące.

Niedawne wybory pokazały, jak szkodliwe mogą być kampanie internetowe.

W grudniu ubiegłego roku rumuński Trybunał Konstytucyjny unieważnił wybory prezydenckie po tym, jak raporty służb wywiadowczych ujawniły rosyjskie próby wpływu na wyborców poprzez propagandę na rzecz ultranacjonalistycznego kandydata Calina Georgescu.

W Mołdawii, kraju aspirującym do członkostwa w UE, media społecznościowe były zalane dezinformacją przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi.

Sterowane przez sztuczną inteligencję boty zasypywały komentarze treściami wyszydzającymi Unię Europejską i proeuropejską partię, próbując wpłynąć na decyzje wyborców.

O co chodzi z Brukselską Tarczą Demokracji?

"Nasza Europa może umrzeć” - ostrzegł prezydent Francji Emmanuel Macron podczas przemówienia na Sorbonie w kwietniu 2024 roku.

Komisja podkreśla, że "Tarcza Demokracji" jest niezbędna nie tylko do zachowania wartości UE, ale także do zapewnienia bezpieczeństwa Europy oraz ochrony jej niezależności, wolności i dobrobytu.

Dokument liczący 30 stron przedstawia plan "wzmocnienia odporności demokratycznej w całej Unii”.

Pomimo mocnej retoryki, inicjatywa zawiera niewiele konkretnych środków.

Głównym elementem Tarczy jest utworzenie Europejskiego Centrum Odporności Demokratycznej, które ma identyfikować operacje destabilizacyjne, gromadzić wiedzę specjalistyczną z państw członkowskich i koordynować pracę sieci weryfikacji faktów już działających w UE.

Udział w centrum pozostaje jednak dobrowolny.

Francuska eurodeputowana Nathalie Loiseau (Renew Europe) uważa, że Komisja powinna pójść dalej.

"W Tarczy Demokracji jest pewna nieśmiałość. To prawda, że niektóre uprawnienia pozostają krajowe i że Unia Europejska nie może się narzucać"- powiedziała Loiseau w rozmowie z Euronews.

"Pamiętajmy jednak, że podobnie jak w przypadku platform internetowych, gdzie Komisja przez długi czas polegała na ich dobrej woli, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że jej nie ma, nadszedł czas, aby zbudować coś, co naprawdę chroni jednostki, obywateli Europy, w tym przed państwami, które chciałyby podważyć demokrację” - dodała.

Komisarz UE ds. demokracji i praworządności Michael McGrath podkreślił rolę kandydatów do UE w planie obronnym.

"Można również przewidzieć współpracę z podobnie myślącymi partnerami i jest to coś, co będziemy rozwijać w nadchodzącym okresie” - zaznaczył.

Dodał, że charakter centrum będzie ewoluował wraz z rodzajem zagrożeń, z którymi przyjdzie mu się mierzyć.

Komisja zaproponowała także utworzenie dobrowolnej sieci influencerów, która miałaby podnosić świadomość na temat przepisów UE i promować wymianę najlepszych praktyk w kampaniach politycznych.

Wielkie obietnice

Pomimo ambitnych założeń, konkretne środki i ich finansowanie pozostają niejasne.

"Muszą istnieć środki finansowe, aby faktycznie to zrobić, w przeciwnym razie skończy się to fiaskiem” - powiedział Euronews dyrektor Alliance4Democracy nonprofit Omri Preiss.

Zauważył, że rosyjski rząd wydaje od dwóch do trzech miliardów euro rocznie na operacje wpływu, podczas gdy UE nie ma porównywalnych inicjatyw.

Alokacja funduszy będzie zależeć od wyniku trwających negocjacji budżetowych Komisji.

Dla Loiseau ochrona demokracji oznacza konieczność stosowania zasad regulujących sferę online.

"Obawiam się, że Ursuli von der Leyen mogła zadrżeć ręka, ponieważ to, co widzimy dzisiaj, to oczywiście masowa rosyjska ingerencja" - stwierdziła.

"Ale to także zachowanie platform takich jak TikTok, które rodzi wiele pytań – a tym bardziej zmowa między administracją USA a amerykańskimi platformami" - dodała.

Eurodeputowana podkreśliła, że Komisja musi iść dalej.

"Mówi nam, że wdroży przyjęte przepisy i mam nadzieję, że tak się stanie. Ale musimy pójść dalej".

Unia przyjęła już kilka przepisów mających chronić procesy wyborcze.

Od 2023 roku ustawa o usługach cyfrowych wymaga większej przejrzystości algorytmów rekomendacji i wprowadza przepisy ograniczające manipulacje polityczne.

Ustawa o sztucznej inteligencji nakazuje oznaczanie głębokich podróbek generowanych przez AI, a europejska ustawa o wolności mediów, obowiązująca od lata, ma zapewnić przejrzystość i wolność mediów w całym bloku.

Pod presją amerykańskich gigantów technologicznych wspieranych przez administrację Trumpa sankcje Komisji muszą być wdrażane, pomimo poważnych podejrzeń o ingerencję algorytmiczną i manipulacje informacyjne.

"Te zasady odzwierciedlają wolę tych, którzy nas wybrali. Ich egzekwowanie jest pierwszym krokiem w budowaniu tarczy dla demokracji" - stwierdziła centrowa grupa Renew w Parlamencie Europejskim.

Grupa wezwała do pełnego wdrożenia Europejskiej Ustawy o Wolności Mediów.

Komisarz McGrath zaznaczył, że działania będą stopniowo wdrażane do 2027 roku.

Przejdź do skrótów dostępności
Udostępnij

Czytaj Więcej

Von der Leyen przedstawia alternatywy dla pożyczki reparacyjnej dla Ukrainy, a czas się kończy

Polska, Węgry, Słowacja i Czechy gotowe zaskarżyć UE w związku z "niedopuszczalnymi" przepisami migracyjnymi

UE przeniesie osoby ubiegające się o azyl z Hiszpanii, Włoch, Grecji i Cypru do innych państw członkowskich