Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Euronews' Enlargement Summit: "wszyscy musimy dokonywać geopolitycznych wyborów"

Przewodniczący Rady Europejskiej António Costa wygłosił przemówienie otwierające Szczyt Rozszerzenia Euronews
Przewodniczący Rady Europejskiej António Costa wygłosił przemówienie otwierające Szczyt Rozszerzenia Euronews Prawo autorskie  Euronews
Prawo autorskie Euronews
Przez Jorge Liboreiro
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Szczyt rozszerzeniowy Euronews ukazał geopolityczną wartość akcesji w czasach globalnych zawirowań i rosnącego autorytaryzmu.

Geopolityka zajęła centralne miejsce na szczycie ws. rozszerzenia UE Euronews w Brukseli we wtorek, a przywódcy krajów kandydujących przedstawili swoje ambicje przystąpienia do Unii Europejskiej jako strategiczną decyzję o przyjęciu dobrobytu i stabilności w niestabilnym świecie.

Ton został nadany od samego początku przez António Costę, przewodniczącego Rady Europejskiej, który wygłosił żarliwy apel o większy, bezpieczniejszy i silniejszy blok i opisał przystąpienie jako "najlepszą inwestycję" we wspólną przyszłość.

"Unia Europejska musi również zdecydować, czy może sobie pozwolić na stratę czasu i czy jest gotowa na ewolucję i dostosowanie się do obecnych realiów geopolitycznych" - powiedział Costa w swoim przemówieniu.

"Jestem głęboko przekonany, że Europa nie może stać się muzeum minionego dobrobytu".

Wybór, o który toczy się gra - demokracja kontra autokracja - został najlepiej podsumowany przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który dołączył do szczytu za pośrednictwem łącza wideo z nieujawnionego miejsca na linii frontu. Zełenski opisał przystąpienie do UE jako "gwarancję bezpieczeństwa" przed neoimperializmem Rosji.

"Ukraina wybrała członkostwo w UE z powodu podobnego poczucia życia, wolności, demokracji i człowieczeństwa" - powiedział Zełenski.

"I dlatego dziś walczymy: o to wszystko, o naszą ziemię, o nasze domy, o prawa i wolności naszego państwa".

Przemawiając po Zełenskim, prezydent Mołdawii Maia Sandu, której kraj jest głównym celem hybrydowej ingerencji Kremla, jeszcze bardziej podniosła poprzeczkę, wzywając przywódców UE do spełnienia obietnicy rozszerzenia lub - w przeciwnym razie -zapłacenia druzgocącej ceny.

"Nie można pozwolić, by niektóre kraje były wykorzystywane przez autorytarne reżimy przeciwko UE" - powiedział Sandu w rozmowie z Marią Tadeo. "Tak się stanie, jeśli nie będzie prawdziwej perspektywy integracji UE".

Prezydent Mołdawii Maia Sandu na szczycie rozszerzeniowym Euronews.
Prezydent Mołdawii Maia Sandu na szczycie rozszerzeniowym Euronews. Euronews

Przez lata rozszerzenie pozostawało w większości uśpione i pomijane, ponieważ państwa członkowskie poświęcały swoją energię pilnym wyzwaniom, takim jak kryzys finansowy, bezrobocie, nierówności społeczne, pandemia COVID-19 i konkurencja ze strony Chin.

Ale kiedy prezydent Rosji Władimir Putin zdecydował się na inwazję na Ukrainę na pełną skalę, polityka ta nagle nabrała nowego wymiaru. Niemal jednoczesne ruchy Kijowa i Kiszyniowa w celu złożenia wniosków o członkostwo zmusiły przywódców do ponownego rozważenia ich tradycyjnych uprzedzeń dotyczących akcesji. Korzyści zdawały się w końcu przewyższać ryzyko.

"Niestety, aby obudzić Brukselę, potrzebna była agresja militarna na europejską ziemię" - powiedział premier Albanii Edi Rama, przemawiając zdalnie przed szczytem.

"Nadszedł nowy impuls i mam nadzieję, że nie zniknie".

"Ponowne zjednoczenie Europy"

W ciągu ostatnich trzech lat postęp był namacalny.

Ukraina, Mołdawia, Gruzja oraz Bośnia i Hercegowina otrzymały status krajów kandydujących. Macedonia Północna i Albania formalnie rozpoczęły negocjacje z Brukselą. Czarnogóra poszła naprzód i umocniła swoją pozycję lidera.

Nowy impuls ujawnił jednak również frustrację i irytację, które towarzyszą ambicjom dołączenia do europejskiej rodziny narodów.

Niepodważalne weto Węgier w sprawie akcesji Ukrainy wywołało niezręczne pytania dotyczące wewnętrznego procesu decyzyjnego bloku i opartego na zasługach charakteru procesu rozszerzenia. Pomimo spełnienia przez Kijów wszystkich wymogów prawnych i technicznych koniecznych do otwarcia pierwszego rozdziału negocjacji, węgierska opozycja w pojedynkę zahamowała ten proces.

Impas sprawił, że Mołdawia znalazła się w stanie paraliżu.

W międzyczasie aspiracje Macedonii Północnej pozostają zablokowane przez Bułgarię, która narzuciła żądania związane z historią, tożsamością narodową i językiem jako warunek zezwolenia kandydatowi na postęp w wieloletniej procedurze.

Premier Macedonii Hristijan Mickoski nie powstrzymał się podczas wtorkowego szczytu, potępiając żądania Bułgarii jako "sztuczne spory" podobne do "zastraszania".

"Jeśli ktoś ośmiela się zastraszać kogoś innego, kto chce dołączyć do klubu, dlaczego ten drugi ma milczeć?" - pytał Mickoski na scenie. - "To nie jest normalne".

Mickoski podkreślił jednak, że "pomimo tych wszystkich upokorzeń i rozczarowań", jego kraj jest zaangażowany w starania o członkostwo. Przewidywał, że rozszerzenie ostatecznie doprowadzi do "zjednoczenia" kontynentu.

Prezydent Serbii Aleksandar Vučić na szczycie Euronews w sprawie rozszerzenia.
Prezydent Serbii Aleksandar Vučić na szczycie rozszerzeniowym Euronews. Euronews.

Trzeba przyznać, że weta to tylko część historii. Niektórzy kandydaci zostali zepchnięci w dół kolejki oczekujących z powodu własnych decyzji.

Serbia zasłużyła na surowe upomnienia ze strony Brukseli za opieszałość w zakresie praworządności, wolności słowa i walki z korupcją. Prezydent Serbii Aleksandar Vučić został również skrytykowany za podpisanie umowy o wolnym handlu z Chinami, odmowę nałożenia sankcji na Rosję i udział w paradzie wojskowej Putina 9 maja w Moskwie.

Na scenie Vučić starał się zachować równowagę w obronie swojej kontrowersyjnej polityki.

"Nie zamierzam usprawiedliwiać się za rozmowę z kimś" - powiedział Vučić.

"Musimy wziąć pod uwagę wszystkie uwagi, wszystkie żądania ze strony Unii Europejskiej" - kontynuował, dodając: "Serbia jest bardzo zaangażowana w swoją drogę do UE i podejmie ją w bardzo poważny i odpowiedzialny sposób".

W swoim wystąpieniu komisarz ds. rozszerzenia Marta Kos wyznaczyła granicę, wzywając Serbię do wybrania strony na arenie międzynarodowej.

"Wspieranie rosyjskiego reżimu, który zabija ludzi na Ukrainie, nieakceptowanie sankcji nałożonych przez UE na Rosję - są rzeczy, których nie możemy dłużej tolerować" - powiedziała Kos podczas szczytu.

"Wszyscy musimy dokonywać geopolitycznych wyborów".

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem