Konsekwencje bomby demograficznej, pękający rynek pracy i groźba niewypłacalności systemów emerytalnych – czy Europa jest gotowa na demograficzną rewolucję?
Stary Kontynent bez młodych?
Europa się starzeje, a pokolenie wyżu demograficznego przechodzi na emeryturę. Czy to początek końca europejskiego modelu społecznego? Gośćmi Dominiki Ćosić byli europosłowie: Marlena Maląg z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (PiS), Joanna Scheuring-Wielgus z Socjalistów i Demokratów (Nowa Lewica) oraz Andrzej Buła z Europejskiej Partii Ludowej (KO).
Europosłanka PiS oraz była minister rodziny i polityki społecznej w odpowiedzi na pytanie o przyczyny kryzysu demograficznego podkreśliła, że kluczem do jego rozwiązania są kompleksowe działania i zapewnienie poczucia bezpieczeństwa jako fundamentu dla podejmowania decyzji o założeniu rodziny. Broniła wprowadzonych w Polsce programów społecznych takich jak 500+, argumentując, że są one częścią szerszej, długofalowej strategii.
Z kolei Joanna Scheuring-Wielgus zwróciła uwagę na całkowitą zmianę czasów i nowe lęki, z którymi mierzy się młode pokolenie, a które nie istniały wcześniej. Wskazała na takie czynniki jak zagrożenia klimatyczne, niestabilność geopolityczna i niekontrolowany rozwój świata wirtualnego, które fundamentalnie zmieniają perspektywę młodych ludzi.
Regionalny poziom problemu zauważył europoseł KO, argumentując, że demografia jest bezpośrednią konsekwencją wcześniejszej depopulacji. Jako były marszałek województwa opolskiego, przywołał własne doświadczenia i programy mające zatrzymać młodych, takie jak “Opolskie dla Rodziny”. Program opierał się na czterech filarach: pracy, edukacji dopasowanej do rynku, polityce senioralnej oraz opiece żłobkowej. Kluczową rolę, jak podkreślał, odgrywali przedsiębiorcy, którzy musieli aktywnie zabiegać o młodych pracowników.
Rynek pracy pod presją: kto zapełni pokoleniową lukę?
Starzejące się społeczeństwo to bezpośrednie uderzenie w rynek pracy. Jak podkreśliła w rozmowie z Euronews Luana Żak z Konfederacji Lewiatan, dane są alarmujące: do 2050 roku z unijnego rynku ma znikać milion pracowników rocznie, podczas gdy już teraz 80% polskich przedsiębiorców ma problem ze znalezieniem odpowiednio wykwalifikowanej kadry. Według ekspertki, kryzys dotyka kluczowych sektorów gospodarki – od transportu i budownictwa po służbę zdrowia i opiekę. Jej zdaniem, receptą na te wyzwania jest głęboka reforma edukacji, polityka migracyjna oraz bliższa współpraca biznesu ze szkołami, aby programy nauczania w końcu zaczęły odpowiadać na realne potrzeby przyszłego rynku pracy. Kto więc ma zapełnić tę pokoleniową lukę?
Marlena Maląg zgodziła się, że migracja jest potrzebna, ale postawiła jeden, kluczowy warunek: pełna kontrola państwa. Podkreśliła, że pracownicy z zagranicy powinni przyjeżdżać do konkretnych pracodawców i do konkretnych, określonych zadań. Jeśli chodzi o aktywizację osób starszych, europosłanka PiS opowiedziała się za systemem zachęt, a nie przymusu, które mają skłaniać do dobrowolnego pozostania na rynku pracy.
Andrzej Buła położył nacisk na tworzenie elastycznych i przyjaznych warunków dla osób w wieku przedemerytalnym. Zamiast zmuszać do pracy do późnego wieku, proponował rozwiązania pozwalające na łagodne przejście na emeryturę, np. poprzez pracę w niepełnym wymiarze godzin, z zachowaniem nabytych praw.
Z tezą o niewykorzystanym potencjale osób starszych zgodziła się europosłanka Lewicy, zwracając jednocześnie uwagę zmieniające się podejście młodych do pracy. Jak podkreśliła, dla nowego pokolenia priorytetem nie jest już praca za wszelką cenę, a równowaga między życiem zawodowym a prywatnym, czyli tzw. work-life balance.
Czy emerytury da się uratować?
Czy więc systemom emerytalnym grozi zapaść i czy przyszłe pokolenia mogą liczyć na godne świadczenia? Punktem wyjścia była diagnoza, Oskara Sobolewskiego z Debaty Emerytalnej, który w rozmowie z Euronews podkreślił, że polski system jest jednym z gorzej ocenianych Europie. Jako główne problemy ekspert wskazał nierówny i jeden z najniższych w Europie wiek emerytalny dla kobiet oraz dramatycznie niską stopę zastąpienia, która w przypadku Millenialsów i pokolenia Z ma w perspektywie kilkudziesięciu lat spaść z obecnych 50% do zaledwie 20-25%.
Co ciekawe, mimo różnic politycznych, przedstawicielki PiS i Lewicy były zgodne: wiek emerytalny w Polsce nie powinien być podnoszony, a kluczem do uzdrowienia systemu są dobrowolne zachęty, a nie odgórny przymus.
Marlena Maląg opowiedziała się za konkretnymi rozwiązaniami, takimi jak PIT-0 dla seniorów, zwracając jednocześnie uwagę na problem utraty zaufania do systemu po reformie OFE. Skuteczność takich zachęt potwierdziła danymi Joanna Scheuring-Wielgus, według której dzięki PIT-0 w 2024 roku na emeryturę przeszło o 19 tysięcy osób mniej niż rok wcześniej. Europosłanka Lewicy wskazała też na potencjalne rozwiązanie na poziomie europejskim – ogólnoeuropejski indywidualny produkt emerytalny (OIPE), który miałby być prostym, przenośnym produktem oszczędnościowym dostępnym w całej Unii.
Dlaczego więc, mimo tych propozycji, młodzi Polacy wciąż nie oszczędzają na przyszłość? Odpowiedź, zdaniem Andrzeja Buły, jest brutalnie prosta i leży w teraźniejszości. Europoseł KO zwrócił uwagę, że dla młodych ludzi odległa przyszłość emerytalna przegrywa z codzienną walką o finansową stabilność. Jego zdaniem, obciążenia takie jak gwałtownie rosnące raty kredytów hipotecznych uniemożliwiają myślenie o dodatkowym oszczędzaniu na starość.
Debata w programie "Bruksela, moja miłość?" jasno pokazała, że kryzys demograficzny to jedno z największych, egzystencjalnych wyzwań dla Polski i całej Unii Europejskiej. Proste recepty nie istnieją, a każda decyzja to trudny kompromis między presją ekonomiczną, oczekiwaniami społecznymi a prawami przyszłych pokoleń.
"Bruksela, moja miłość?" to nowy, cotygodniowy program Euronews. Zapraszamy do kontaktu na brukselamojamilosc@euronews.com lub przez nasze media społecznościowe.