Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Kolejny proces wolontariusza: prokuratura zarzuca "groźby", obrona twierdzi, że złamano prawo

Dziesiątki osób wzięło udział w wiecu zorganizowanym przez grupę „Matki do Granicy”, domagającym się przyjęcia migrantów i zapewnienia im opieki, sobotę 20 listopada 2021 r.
Dziesiątki osób wzięło udział w wiecu zorganizowanym przez grupę „Matki do Granicy”, domagającym się przyjęcia migrantów i zapewnienia im opieki, sobotę 20 listopada 2021 r. Prawo autorskie  Czarek Sokolowski/Copyright 2021 The AP. All rights reserved
Prawo autorskie Czarek Sokolowski/Copyright 2021 The AP. All rights reserved
Przez Katarzyna Kubacka
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Wolontariusz oskarżony jest o stosowanie „gróźb bezprawnych” w celu wywarcia wpływu na straż graniczną, sam jednak twierdzi, że domagał się od funkcjonariuszy wykonywania ich obowiązków.

REKLAMA

Pierwsza rozprawa w sprawie Bartosza, aktywisty niosącego pomoc humanitarną na pograniczu polsko-białoruskim rozpoczęła się w tym samym dniu, w którym w Białymstoku odbywał się kolejny proces „Piątki z Hajnówki”. Jest on oskarżony o stosowanie „gróźb bezprawnych”, sam twierdzi jednak, że funkcjonariusze złamali prawo.

Dokładniej, aktywista jest oskarżony o czyn określony w art. 224 § 2 k.k., zgodnie z którym „karze pozbawienia wolności do lat trzech podlega ten, kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej”.

Obrona twierdzi, że poprzez krytykę Bartosz starał się wyegzekwować od funkcjonariuszy wykonanie ich obowiązków, a konkretnie umożliwienie kontaktu z Somalijczykiem, który wcześniej pisemnie ustanowił wolontariusza swoim pełnomocnikiem. Według Bartosza stan migranta był niepokojący – mężczyzna miał poranione nogi i odczuwał paniczny lęk przed odesłaniem na Białoruś.

W sądzie aktywista potwierdził, że zwrócił się do funkcjonariuszy słowami: "Macie prze****ne”, „łamiecie prawo”, „zostaną wobec was wyciągnięte konsekwencje”. Jak możemy przeczytać w poście Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, „w trakcie rozprawy funkcjonariusze Straży Granicznej zeznali, że 'groźbą' miała być też zapowiedź poinformowania mediów oraz Rzecznika Praw Obywatelskich o zaistniałej sytuacji”.

Cała interwencja dotyczyła trzech migrantów, których na mocy pełnomocnictwa, reprezentować miał aktywista. Gdy Bartosz przybył do placówki Straży Granicznej w Michałowie, dowiedział się, że dwóch mężczyzn zostało już odesłanych do ośrodka w Połowicach, jednak odmówiono mu kontaktu z obywatelem Somalii. Funkcjonariusze stwierdzili, że zrezygnował on z pomocy prawnej, w co aktywista nie uwierzył. Gdy odmówił opuszczenia placówki, został wyprowadzony siłą. Tego samego dnia miał zostać zatrzymany w placówce w Narewce, a jego telefon komórkowy zabezpieczono jako dowód w sprawie.

„Stanął mi w oczach ten dwudziestoletni chłopak, który był wykończony. Przypomniałem sobie raport dokumentujący 100 śmierci osób, które przechodziły szlak przez granicę białoruską. Zdałem sobie sprawę, że mój mocodawca z dużym prawdopodobieństwem jest w drodze do płotu granicznego lub już się za nim znajduje” – mówił w sądzie aktywista podczas pierwszego procesu, jak przekazują obecne na rozprawie media.

W sądzie zeznawali także funkcjonariusze Straży Granicznej.

„Dwóch cudzoziemców wyraziło chęć wniosku o ochronę międzynarodową. Jeden nie wyraził takiej chęci. Powiedział, że chciał się udać do Niemiec. Brałem udział w części czynności” – zeznał jeden z nich w sądzie, jak podaje portal OKO.press.

Do sprawy dołączyły się takie organizacje, jak Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, Naczelna Rada Adwokacka, czy Obserwatorium Wyborcze. Po drugiej stronie stanęły m.in. Ordo Iuris i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.

W dniu rozprawy przed sądem odbyła się demonstracja solidarnościowa.

Sprawa Bartosza jeszcze się nie zakończyła. Wyrok ogłoszony ma zostać 26 września

8 września uniewinniono "Piątkę z Hajnówki", wolontariuszy, którzy zostali oskarżeni o "ułatwianie migrantom nielegalnego pobytu na terytorium Polski" w głośnym procesie, który trwał od 2022 roku. Sąd nie znalazł dowodów na przestępstwo, podkreślając rolę aktywistów w niesieniu pomocy humanitarnej

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

"Próbujemy ratować, zanim będzie za późno" - trzeci proces aktywistów pomagających na granicy

Dramatyczny bilans: ponad 8 900 zgonów na szlakach migracyjnych

“Polska nie wdroży paktu migracyjnego” – mówi minister Tomasz Siemoniak