W Parlamencie Europejskim w Strasburgu reprezentanci różnych grup politycznych byli zgodni co do potrzeby twardej reakcji na rosyjską prowokację. Najczęściej padające hasła to apele o "więcej sankcji", "wzmocnienie obrony przeciwlotniczej" oraz ostrzeżenia, że "Putin rozumie tylko język siły".
Jednym z punktów programu podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w czwartek 11 września, było wyrażenie Solidarności z Polską w związku z umyślnym naruszeniem jej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony.
W trakcie debaty głos zebrało kilkunastu europarlemantarzystów. Zebraliśmy ich wypowiedzi - niektóre z nich były bardzo emocjonalne.
Głosy z sali plenarnej
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez 19 rosyjskich dronów zostało przez europosłów odczytane jako celowa prowokacja mająca na celu przetestowanie reakcji NATO i UE. Większość mówców podkreślała, że był to element szerszej strategii hybrydowej Rosji, która obejmuje ataki cybernetyczne, sabotaże infrastruktury oraz kampanie dezinformacyjne.
Szczególnie ostro na rosyjską agresję zareagowali przedstawiciele państw bałtyckich i Europy Wschodniej, którzy od lat ostrzegają przed imperialną polityką Kremla. Apelowali o końce z "naiwnością" wobec Putina i przyspieszenie budowy europejskich zdolności obronnych.
Mārtiņš Staķis (Zieloni, Łotwa) nie pozostawił wątpliwości co do rosyjskich intencji: "Rosja nienawidzi Europy. Putin dąży do tego, żeby mieć małe satelickie, wasalskie państwa wokół Rosji. (...) Tylko Europa zjednoczona, tylko silne sankcje, tylko więcej broni powstrzymają tę wojnę".
Rasa Juknevičienė (EPP, Litwa) stwierdziła, że "czas formułek w stylu 'jesteśmy głęboko zaniepokojeni' się skończył". Europosłanka zaznaczyła, że Rosja testuje NATO, a odpowiedź będzie zależała od postawy Stanów Zjednoczonych. "Przestańmy czekać na cud. Jedynym sposobem jest to, żebyśmy liczyli sami na siebie, na Europę" – dodała.
Li Andersson (Lewica, Finlandia) podkreśliła, że "drony Putina w Polsce udowadniają to, co wiemy od dawna – Putin nie chce żadnego pokoju, chce tylko zwiększać presję i testować reakcję NATO". Wezwała do zachowania zimnej krwi i lepszej obrony przeciwko dronom.
Thijs Reuten (S&D, Holandia) powiedział po polsku "Polska, jesteśmy z Wami!" i dodał już później po holendersku: "Wczoraj to był zdecydowany, celowy atak na Polskę. Stanowczość naszej dzisiejszej odpowiedzi określi, jak jutro Rosja będzie nas traktować".
Niemiecka europosłanka Marie-Agnes Strack-Zimmermann (Renew Europe) wezwała do "końca z importem gazu i ropy z Rosji, bo to są środki, które napędzają kasę Putina i tę brutalną machinę wojskową".
Sebastião Bugalho (EPP, Portugalia) podkreślił, że "atak na terytorium Polski jest atakiem na Unię Europejską. Kiedy Rosja przekroczyła waszą granicę, rzuciła pojedynek wszystkim nam od Warszawy po Lizbonę".
François-Xavier Bellamy (EPP, Francja) przypomniał historyczne lekcje: "Europa Zachodnia nie może zapomnieć, że stawką jest nasze wspólne bezpieczeństwo. Druga wojna światowa zaczęła się, kiedy Europa przez pakt Ribbentrop-Mołotow Polskę sprzedała".
Holender Reinier van Lanschot (Zieloni) wskazał na wzór rosyjskich działań: "Najpierw niszczy się kable podwodne, potem atak na ambasadę UE w Kijowie, teraz inwazja dronów. Rosja nas testuje".
Niemiecki poseł Lukas Sieper (niezrzeszony) po raz pierwszy przemówił w całości po polsku: "Mam wiadomość dla Putina: dzięki Europie mamy większą armię, silniejszą gospodarkę, większą populację. Cała Europa idzie z Polską. Polska to Europa".
Kontrowersyjnie zabrzmiała wypowiedź Petrasa Gražulisa (ESN, Litwa), który "zaskoczony" brakiem wdzięczności wobec Białorusi, która "ostrzegła Polskę" o nadlatujących dronach. "Białoruś chce być naszym przyjacielem" – twierdził.
Polscy europosłowie podzieleni
Wśród polskich europosłów dominowały apele o twardszą reakcję, choć zabrzmiały także głosy krytyczne wobec polityki Unii Europejskiej - najwięcej krytyki padło pod adresem Zielonego Ładu oraz umowy z UE z MERCOSUREM.
Andrzej Halicki (EPL) stwierdził: "Putin wysłał Europie wiadomość. Będzie nas testował zwłaszcza wtedy, gdy odpowiedź nie będzie silna i jednoznaczna. Musimy Putinowi wysłać jasną wiadomość: dużo więcej sankcji. Keep calm and sanction on".
Michał Kobosko (Renew Europe) podkreślił: "Od tego, czy nasza reakcja będzie wystarczająco twarda, zależy jak często takie akty agresji będą się powtarzać. Musimy wprowadzić więcej skutecznych sankcji, wykorzystać zamrożone rosyjskie aktywa".
Adam Bielan (ECR) ostrzegł, że "wszystkie drony nad Polską to być może już ostatni znak ostrzegawczy. Putin rozumie tylko język siły, a każde zachowanie będące przejawem kompromisu, dla niego jest znakiem słabości".
Joachim Brudziński (ECR): "Jest tylko kwestią czasu, kiedy nad Berlinem, Paryżem, być może Strasburgiem, pojawią się rosyjskie drony. A to, że pożytecznych idiotów Putina w tej Izbie nie brakuje, byliśmy świadkami przez ostatnie dziesięciolecia".
Mariusz Kamiński (ECR) groził konsekwencjami: "Ci prymitywni brutale muszą wiedzieć, że każde naruszenie granic spotka się ze stanowczą odpowiedzią. Jeśli tego nie zobaczą, wkrótce zobaczycie rosyjskie czołgi na ulicach waszych miast".
Beata Szydło (ECR): „Kiedy wczoraj służby polskie walczyły z dronami, które nadlatywały nad Polskę, nad Europą latały dziesiątki samolotów z turystami rosyjskimi wracającymi z wakacji. Oburzeni ludzie podnosili ten temat, bo to jest symbol"
Ewa Zajączkowska-Hernik (ESN) skrytykowała jednoznacznie unijną politykę: "Parlament wyraża pusty gest solidarności z Polską po naruszeniu naszej przestrzeni powietrznej przez drony. Gdy już wymyśliliście, że Europa ma stawiać na obronność, wychodzi program Safe – kolejny, po KPO, dług unijny, który będziemy spłacać przez 45 lat, żeby wesprzeć przemysł niemiecki i francuski. Taka to jest wasza solidarność. Mówicie, że nie wolno finansować Putina. A co zrobicie wprowadzając umowę Unia Europejska-MERCOSUR? Napchacie rosyjskie kieszenie kasą, wspierając brazylijskie rolnictwo oparte na rosyjskich nawozach, wypychając jednocześnie produkcję żywności poza Unię Europejską. To jest samobójstwo. (...) Potrzebujemy prostych przepisów w sektorze dronowym, a nie unijnych barier. To nie jest nasza wojna!".
Podobne opiniie wygłaszał Daniel Obajtek (ECR): "Mówicie o kwestii ropy i gazu? Przecież cały czas Niemcy kupują ropę, płynie przez polskie terytorium, cały czas Francja kupuje gaz. Cały czas rozmawiacie o kwestii umów z MERCOSUREM. To są miliardy euro i dolarów dla Rosji”.
Jacek Ozdoba (ECR) oskarżył obecne władze UE: "To wszystko, co robicie, to czysta polityka prorosyjska. Ursula von der Leyen była w rządzie Angeli Merkel i dzisiaj jesteście zaskoczeni, że Putin wysyła drony?".
Debata pokazała jednoznaczną solidarność większości Parlamentu Europejskiego z Polską, ale także podziały co do sposobów reagowania na rosyjską agresję - zwłaszcza pomiędzy polskimi eurposłami. Europosłowie byli zgodni co do jednego – czas na stanowczą odpowiedź Zachodu nadszedł.