Jeden z ukraińskich samolotów F-16 został zestrzelony, a pilot zginął w akcji - poinformowały siły powietrzne Ukrainy.
Jak poinformowały ukraińskie siły powietrzne, Rosja przeprowadziła w ciągu nocy największy atak z powietrza na Ukrainę, wystrzeliwując łącznie 537 sztuk broni powietrznej, w tym 477 dronów i wabików oraz 60 pocisków rakietowych. Spośród nich 249 zostało zestrzelonych, a 226 utracono, ponieważ prawdopodobnie zostały zablokowane elektronicznie.
Oprócz dronów, siły powietrzne wymieniły cztery pociski Kh-47M2 Kinzhal, siedem pocisków balistycznych Iskander-M/KN-23, z których jeden został zestrzelony; 41 pocisków manewrujących Kh-101/Iskander-K, z których 33 zostały zestrzelone, a jeden zniknął z radaru; pięć pocisków manewrujących Kalibr (cztery zestrzelone) i trzy pociski przeciwlotnicze S-300.
Yurii Ihnat, szef komunikacji ukraińskich sił powietrznych, powiedział Associated Press, że nocny atak był "najbardziej masowym atakiem powietrznym" na kraj, biorąc pod uwagę zarówno drony, jak i różne rodzaje pocisków. Atak był wymierzony w regiony w całej Ukrainie, w tym w zachodnią Ukrainę, z dala od linii frontu.
W oświadczeniu w mediach społecznościowych ukraińskie siły powietrzne ogłosiły wcześniej, że utracono myśliwiec F-16, trzeci odkąd trwa wojna.
"Niestety, ponieśliśmy kolejną bolesną stratę. Wczoraj wieczorem, podczas odpierania zakrojonego na szeroką skalę ataku powietrznego wroga, pilot pierwszej klasy podpułkownik Maksym Ustymenko, latający samolotem F-16, został zabity. Pilot użył pełnej gamy broni pokładowej i zestrzelił siedem celów powietrznych. Podczas zestrzeliwania ostatniego celu jego samolot został uszkodzony i zaczął tracić wysokość. Maksym Ustymenko zrobił wszystko, co w jego mocy, by skierować samolot z dala od zaludnionego obszaru, ale nie zdołał katapultować się na czas" - czytamy w oświadczeniu.
Samoloty UE wezwane do ochrony przestrzeni powietrznej
W niedzielę o 3.41 nad ranem, Dowództwo Operacyjnej Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że Polska i kraje sojusznicze wezwały samoloty, aby zapewnić bezpieczeństwo polskiej przestrzeni powietrznej.
"Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji, poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości. Podjęte kroki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami" - czytamy we wpisie na X polskich sił zbrojnych.
O godzinie 5.18, ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia uderzeniami rakietowymi rosyjskiego lotnictwa na terytorium Ukrainy, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone.
Dowództwo Operacyjne RSZ w oświadczeniu napisało, że "uruchomione siły i środki powróciły do standardowej działalności operacyjnej. Informujemy, że nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej RP. Wojsko Polskie na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej".
Jeśli chodzi o ofiary śmiertelne, gubernator obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin powiedział, że jedna osoba zginęła w wyniku ataku drona. Sześć osób zostało rannych w Czerkasach, w tym dziecko, według informacji od gubernatora regionu Ihora Taburetsa.
Nowe ataki nastąpiły po piątkowym oświadczeniu prezydenta Rosji Władimira Putina, że Moskwa jest gotowa na nową rundę bezpośrednich rozmów pokojowych w Stambule. Jednak międzynarodowe wysiłki pokojowe prowadzone przez USA jak dotąd nie przyniosły przełomu. Dwie ostatnie rundy rozmów między delegacjami rosyjską i ukraińską w Stambule były krótkie i doprowadziły do dalszej wymiany jeńców wojennych, ale nie przyniosły żadnych postępów w osiągnięciu porozumienia.