Bundestag przyjął ustawę, która zawiesza prawo do łączenia rodzin dla osób nieposiadających pełnego statusu uchodźcy, na okres kolejnych dwóch lat. Za projektem zagłosowało 444 posłów, przeciw było 135.
REKLAMA
Niemieccy posłowie przyjęli ustawę, która zawiesza prawo do łączenia rodzin dla migrantów nieposiadających pełnego statusu azylowego. To działanie wpisuje się w strategię kanclerza Friedricha Merza mającą na celu ograniczenie napływu imigrantów.
Niższa izba parlamentu opowiedziała się za zmianą większością 444 głosów przy 135 przeciwnych. Przepisy dotyczą przede wszystkim migrantów posiadających tzw. ochronę uzupełniającą — status przyznawany osobom, które nie spełniają kryteriów uchodźcy, ale nie mogą wrócić do kraju ze względu na zagrożenie dla ich życia lub zdrowia.
Na koniec marca w Niemczech było ponad 388 tysięcy osób z takim statusem, w większości Syryjczyków.
Dotychczas decyzje o łączeniu rodzin podejmowano indywidualnie, kierując się względami humanitarnymi, a nie automatycznym prawem do sprowadzenia bliskich.
Ustawa nie dotyczy osób, którym przyznano azyl lub status uchodźcy zgodnie z Konwencją Genewską.
Minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt, poinformował parlamentarzystów, że zmiany ograniczą liczbę imigrantów przybywających do Niemiec o około 12 tysięcy rocznie i mają na celu zlikwidowanie modelu biznesowego przemytników ludzi.
Dobrindt podkreślił, że możliwości integracji kraju mają swoje granice.
"Wielu ludzi wie, że nie otrzyma pełnego statusu uchodźcy, ale mimo to przyjeżdża, ponieważ nawet bez niego mogą później sprowadzić rodzinę. To jest poważny czynnik przyciągający, który teraz chcemy wyeliminować” – powiedział minister.
Socjaldemokraci (SPD), choć wyrazili pewne obawy, to zaakceptowali ustawę jako element kompromisu w koalicji rządzącej kanclerza Merza.
Minister ds. migracji, uchodźców i integracji Natalie Pawlik, przyznała, że lepsza integracja jest możliwa, gdy rodziny pozostają razem, ale zaznaczyła, że ustawa nie obejmuje trudnych przypadków i obowiązuje przez dwa lata.
Przyjęta w piątek ustawa to pierwszy krok w zaostrzeniu polityki migracyjnej rządu Merza, który chce sprostać rosnącym oczekiwaniom społecznym.