Rozmowy mają na celu ograniczenie irańskiego programu nuklearnego w zamian za zniesienie niektórych miażdżących sankcji gospodarczych nałożonych przez USA.
Mediator z Omanu powiedział, że Iran i Stany Zjednoczone poczyniły "pewne, ale nie rozstrzygające postępy" w piątej rundzie negocjacji w Rzymie w sprawie szybko rozwijającego się programu nuklearnego Teheranu.
Uwagi Badra al-Busaidiego sugerują, że negocjacje między obiema stronami będą kontynuowane.
Postęp w negocjacjach blokują jednak żądania Waszyngtonu, by Iran całkowicie zaprzestał wzbogacania uranu, co Teheran nazwał "czerwoną linią" i twierdzi, że jego program musi być kontynuowany.
"Piąta runda rozmów Iran-USA zakończyła się dzisiaj w Rzymie z pewnym, ale nie rozstrzygającym postępem" - napisał al-Busaidi na X.
"Mamy nadzieję, że w najbliższych dniach uda nam się wyjaśnić pozostałe kwestie, co pozwoli nam dążyć do wspólnego celu, jakim jest osiągnięcie trwałego i honorowego porozumienia".
Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Araghchi powiedział irańskiej telewizji państwowej po rozmowach, że al-Busaidi przedstawił pomysły, które zostaną przekazane stolicom obu krajów "bez tworzenia jakichkolwiek zobowiązań dla żadnej ze stron".
"Te negocjacje są zbyt skomplikowane, aby można je było rozwiązać w ciągu zaledwie dwóch lub trzech spotkań" - powiedział. "Mam nadzieję, że w następnej jednej lub dwóch rundach - zwłaszcza biorąc pod uwagę lepsze zrozumienie stanowiska Republiki Islamskiej - możemy osiągnąć rozwiązania, które pozwolą na postęp w rozmowach".
Stany Zjednoczone były ponownie reprezentowane przez wysłannika na Bliski Wschód Steve'a Witkoffa i Michaela Antona, dyrektora Departamentu Stanu ds. planowania polityki.
Nie udzielili oni natychmiastowego komentarza, ale strona irańska powiedziała, że Witkoff opuścił negocjacje, które odbywały się w ambasadzie Omanu.
Wzbogacanie uranu kluczowym punktem spornym
Rozmowy mają na celu ograniczenie irańskiego programu nuklearnego w zamian za zniesienie niektórych miażdżących sankcji gospodarczych nałożonych przez USA.
Prezydent Donald Trump wielokrotnie groził atakami lotniczymi na irańskie instalacje nuklearne, jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte.
Irańscy urzędnicy coraz częściej ostrzegają, że mogą dążyć do uzyskania broni jądrowej dzięki zapasom uranu wzbogaconego do poziomu zbliżonego do broni.
"Iran prawie na pewno nie produkuje broni jądrowej, ale w ostatnich latach podjął działania, które lepiej przygotowują go do jej produkcji, jeśli zdecyduje się to zrobić" - czytamy w nowym raporcie amerykańskiej Agencji Wywiadu Obronnego.
"Działania te skracają czas potrzebny do wyprodukowania wystarczającej ilości uranu do produkcji broni jądrowej do prawdopodobnie mniej niż jednego tygodnia".
Eksperci twierdzą jednak, że wyprodukowanie działającej bomby zajęłoby Iranowi miesiące.
Wzbogacanie uranu pozostaje kluczowym punktem spornym. Witkoff w pewnym momencie zasugerował, że Iran może wzbogacać uran do poziomu 3,67%, a następnie zaczął twierdzić, że Iran musi zaprzestać wzbogacania uranu.
Stanowisko strony amerykańskiej z czasem uległo zaostrzeniu.
Zapytana o negocjacje, rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce powiedziała, że "wierzymy, że odniesiemy sukces" w rozmowach i naciskach Waszyngtonu na brak wzbogacania uranu.
Jednym z dotychczas przedstawionych pomysłów, który mógłby pozwolić Iranowi na zaprzestanie wzbogacania uranu w Islamskiej Republice, ale utrzymanie dostaw uranu, mogłoby być konsorcjum na Bliskim Wschodzie wspierane przez kraje regionalne i USA.
Istnieje również wiele krajów i Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej oferujących nisko wzbogacony uran, który może być wykorzystywany do celów pokojowych przez poszczególne kraje.
Jednak irańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych utrzymuje, że wzbogacanie uranu musi być kontynuowane w granicach kraju, a podobna propozycja wymiany paliwa nie znalazła poparcia w negocjacjach w 2010 roku.
W międzyczasie Izrael zagroził, że sam uderzy w irańskie instalacje nuklearne, jeśli poczuje się zagrożony, co jeszcze bardziej skomplikuje regionalne napięcia, które już wzrosły w wyniku wojny w Strefie Gazy.
Araghchi ostrzegł na początku tego tygodnia, że Iran podejmie "specjalne środki" w celu obrony swoich obiektów nuklearnych, jeśli Izrael nadal będzie im groził, ostrzegając jednocześnie USA, że będzie postrzegany jako współwinny każdego izraelskiego ataku.
Przełomowe porozumienie nuklearne ze światowymi mocarstwami z 2015 r., znane jako Wspólny Kompleksowy Plan Działania (JCPOA), ograniczyło poziom wzbogacania uranu w Teheranie do 3,67% i zmniejszyło jego zapasy do 300 kilogramów.
Poziom ten jest wystarczający dla elektrowni jądrowych, ale znacznie niższy od poziomu broni wynoszącego 90%.
Odkąd umowa upadła w 2018 r. wraz z jednostronnym wycofaniem się USA z porozumienia przez Trumpa, Iran porzucił wszelkie ograniczenia swojego programu i wzbogacił uran do 60% czystości, co jest krótkim, technicznym krokiem od poziomu broni.