Podczas swojej wizyty Trump wezwał również katarskich przywódców do wykorzystania swoich wpływów na Iran i pomocy w przekonaniu go do porzucenia programu nuklearnego.
Prezydent USA Donald Trump narzekał w czwartek, że Stany Zjednoczone były jedynym krajem, który nie świętował 80. rocznicy zwycięstwa aliantów nad nazistowskimi Niemcami w II wojnie światowej w zeszłym tygodniu, mimo że "wygraliśmy wojnę".
Uwagi te wygłosił podczas przemówienia do żołnierzy amerykańskich stacjonujących w Katarze, gdzie miał swój drugi przystanek w ramach czterodniowej podróży po Bliskim Wschodzie.
Katarska baza lotnicza al-Udeid była głównym miejscem postoju podczas amerykańskich wojen w Iraku i Afganistanie.
Wspierała również niedawną kampanię powietrzną USA przeciwko wspieranym przez Iran rebeliantom Houthi w Jemenie, choć same ataki miały miejsce z dwóch lotniskowców w regionie.
Mówiąc o obchodach Dnia Zwycięstwa w Europie, Trump powiedział: "Wszyscy świętowali oprócz nas, a to my wygraliśmy wojnę".
"Oni pomogli, ale bez nas nie wygrają wojny, wszyscy mówimy po niemiecku, wiesz o tym, prawda?".
Następnie Trump wyróżnił Francję, kraj, który powiedział, że "lubi", ale dodał: "Myślę, że zrobiliśmy trochę więcej, aby wygrać wojnę niż Francja".
"Kochamy Francję, prawda? Ale myślę, że zrobiliśmy trochę więcej, aby wygrać wojnę niż Francja. Zgadzamy się? Nie chcę być mędrcem, ale kiedy Hitler wygłosił przemówienie na wieży Eiffla, powiedziałbym, że nie było to do końca idealne" - powiedział Trump.
Wizyta w Katarze miała duże znaczenie dla administracji Trumpa. Podczas kolacji państwowej zorganizowanej przez emira Kataru Tamima bin Hamada al-Thaniego na cześć Trumpa w środę, Trump zaapelował do Doha o pomoc w radzeniu sobie z Iranem, w szczególności z jego programem nuklearnym.
47. prezydent USA wielokrotnie wyrażał chęć zawarcia porozumienia z Teheranem w sprawie jego szybko rozwijającego się programu nuklearnego w nadziei, że kraj ten ograniczy swój rozwój.
Przez lata Katar odgrywał kluczową rolę, pośrednicząc między Stanami Zjednoczonymi a Iranem - i jego pełnomocnikami - w tym podczas negocjacji z Hamasem, który jest wspierany przez Teheran, podczas trwającej 19-miesięcznej wojny z Izraelem.
"Mam nadzieję, że pomożesz mi z sytuacją w Iranie" - powiedział Trump podczas uroczystej kolacji. "To niebezpieczna sytuacja, a my chcemy postąpić właściwie".
Prośba skierowana do Kataru nastąpiła po oświadczeniu prezydenta Trumpa skierowanym do przywódców na spotkaniu Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC) w środę w stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadzie, gdzie wyraził chęć "zawarcia porozumienia", pod warunkiem, że Teheran zaprzestanie wspierania grup proxy na Bliskim Wschodzie jako warunek wstępny jakiegokolwiek potencjalnego porozumienia.
W 2015 roku, pod rządami demokraty Baracka Obamy, Stany Zjednoczone i Iran osiągnęły porozumienie nuklearne, na mocy którego Iran zobowiązał się do znacznego zmniejszenia zapasów uranu i ograniczenia wzbogacania uranu do maksymalnie 3,67%.
Porozumienie to zostało jednak rozwiązane podczas pierwszej kadencji prezydenta Trumpa.
Obecnie Iran wzbogaca uran do poziomu 60%, co jest niewielkim krokiem technicznym od progu wymaganego do uzyskania materiału nadającego się do produkcji broni. Teheran posiada również zapasy wystarczające do wyprodukowania kilku rodzajów broni jądrowej, jeśli zdecyduje się na taki krok.
Katarski emir powiedział w środę amerykańskiemu nadawcy Fox News, że "zgadzamy się, że chcemy regionu wolnego od broni jądrowej i nie możemy sobie pozwolić na wyścig nuklearny w tym regionie".
Al Thani powiedział jednak, że "Iran ma prawo do posiadania nuklearnej - cywilnej potęgi nuklearnej, a jednocześnie nie stanowi żadnego wyzwania ani zagrożenia dla nikogo w regionie". Powiedział, że kwestia ta musi zostać rozwiązana na drodze dyplomatycznej.
Od początku ubiegłego miesiąca Waszyngton i Teheran uczestniczyły w czterech rundach rozmów dotyczących programu nuklearnego tego ostatniego. Trump wyraził przekonanie, że osiągnięcie porozumienia jest możliwe, ale ostrzegł, że czas szybko ucieka.
Podczas kolacji państwowej wezwał przywódców Iranu do szybkiego podjęcia działań lub stawienia czoła potencjalnej eskalacji sytuacji w bezpośredni konflikt.
"Ponieważ takie rzeczy się zaczynają i wymykają się spod kontroli" - powiedział 47. prezydent USA. "Widziałem to już wielokrotnie. Idą na wojnę i sprawy wymykają się spod kontroli, a my na to nie pozwolimy".
Al-Thani powiedział, że pokłada duże nadzieje w wysiłkach Trumpa wobec Iranu i zakończenia wojny w Strefie Gazy.
"Wiem, że jesteś człowiekiem pokoju" - powiedział. "Wiem, że chcesz zaprowadzić pokój w tym regionie".