Od lat w Brukseli rosną ceny wynajmu mieszkań, co również przypisuje się popularności platform takich jak Airbnb, z których korzystają turyści. W efekcie spada podaż na rynku długoterminowym, a ceny rosną.
Lokalne władze w Brukseli zaostrzają walkę z nielegalnym wynajmem krótkoterminowym, oferowanym turystom bez wymaganych licencji. Celem tych działań jest zwiększenie dostępności mieszkań na wynajem dla stałych mieszkańców, zwłaszcza w centrum miasta.
Od lat w Brukseli rosną ceny wynajmu mieszkań, co również przypisuje się popularności platform takich jak Airbnb, z których korzystają turyści. W efekcie spada podaż na rynku długoterminowym, a ceny rosną.
W piątek radny ds. planowania przestrzennego zdecydował o zamknięciu budynku wykorzystywanego nielegalnie jako miejsce noclegowe dla turystów. Chodzi o nieruchomość, w której znajduje się sześć mieszkań i które zostało przekształcone w apartamenty dla turystów bez odpowiednich zezwoleń.
Urzędnicy miejscy przez ponad rok apelowali do zarządcy budynku o zaprzestanie tych praktyk. Ponieważ nie przyniosło to skutku, podjęto decyzję o zamknięciu obiektu.
„Na ulicy są osoby z walizkami, które przyjeżdżają tu na krótki pobyt. A są także ludzie, którzy pracujący i nie mogą znaleźć mieszkania” – mówi Maurice Demarteau, mieszkaniec sąsiadującego budynku.
Nie wszyscy mieszkańcy popierają decyzję władz.
„Airbnb? Dlaczego nie? Zawsze przyciągało ludzi do centrum, które jest trochę opustoszałe. Myślę, że zamykanie go to lekka przesada” – ocenia Nico Volk, również mieszkający w sąsiedztwie zamkniętego budynku.
Władze nie planują wycofać się z obranej strategii. Wspierają je niektórzy przedstawiciele branży hotelarskiej, którzy od dawna wskazują na nieuczciwą konkurencję ze strony takich platform jak Airbnb.
„Obecna sytuacja jest nie do zniesienia dla tych, którzy przestrzegają zasad. Niezależnie od tego, czy jesteś hotelem, pensjonatem czy zarejestrowanym hotelem apartamentowym, ta nieuczciwa konkurencja jest nie do zniesienia”. – mówi Rodolphe van Weyenbergh, rzecznik Brukselskiego Stowarzyszenia Hoteli.
Władze miejskie podkreślają, że zamknięcie budynku ma być jasnym sygnałem dla innych właścicieli: zasady muszą być przestrzegane.