W czwartek w niemieckiej prasie pojawiły się przekazy, że kanclerz Friedrich Merz (CDU) chce ogłosić stan wyjątkowy w celu przeprowadzenia większej liczby kontroli granicznych i wydaleń. Krótko po ogłoszeniu tych informacji rzecznik rządu federalnego zdementował je.
Rzecznik rządu rozwiał pogłoski w czwartek, zapewniając opinię publiczną, że specjalna klauzula brukselska, artykuł 72 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, nie została uruchomiona.
"Kanclerz nie ogłasza stanu nadzwyczajnego" - powiedział rzecznik prasowy Bundestagu Stefan Kornelius w rozmowie z lokalnymi mediami.
Wcześniej w czwartek niemiecki portal informacyjny "Die Welt" doniósł, że nowy rząd federalny planuje powołać się na klauzulę UE. Jeśli zostałaby przyjęta, prawo krajowe miałoby natychmiastowe zastosowanie w zakresie ochrony granic i bezpieczeństwa wewnętrznego. Jednak Bruksela musiałaby najpierw podjąć decyzję w tej sprawie.
Spowodowałoby to znaczne zaostrzenie kontroli granicznych, a także skutkowałoby odrzucaniem wniosków o azyl.
Również Euronews dysponował tymi informacjami z popołudniowego spotkania. Według doniesień, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało o tym ambasadorów.
Zastępca redaktora naczelnego Robin Alexander podkreślił na platformie X: "Teraz Merz rzeczywiście ogłasza stan nadzwyczajny".
Spotkanie ambasadorów krajów sąsiadujących z Niemcami
W czwartkowe popołudnie ambasadorowie krajów sąsiadujących z Niemcami zasiedli przy stole ministra spraw wewnętrznych Alexandra Dobrindta (CSU). Tematem dyskusji były nowe środki bezpieczeństwa na granicach Niemiec. Wśród nich: wzmożone kontrole graniczne i odrzucanie osób, które chcą nielegalnie wjechać do Niemiec. Osoby ubiegające się o azyl mają być również zawracane, jeśli nie zostaną uznane za grupy szczególnie wrażliwe.
Chociaż sąsiednie kraje, takie jak Polska i Austria, wyraziły w ostatnich dniach irytację z powodu zwiększonej liczby odsyłanych osób, kanclerz Merz zaczyna mówić poważnie.
Jak podaje niemiecka redakcja Euronews, w kręgach ministerstwa spraw wewnętrznych Niemiec można wyczuć konsternację. Obecnie resort próbuje sformułować komunikat w tej sprawie. Wyraźnie widać, że w rządzie Merza istnieją różne wyobrażenia lub harmonogramy dotyczące procedury ogłoszenia "stanu nadzwyczajnego".
W ten sposób kanclerz Merz wyraźnie demonstruje krajom sąsiednim, że mimo krytyki z zagranicy priorytetowo traktuje prawo krajowe.
Według Euronews, Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych już prowadzi szeroko zakrojone przygotowania. W ciągu jednego dnia wiele gotowych tekstów dotyczących granic z różnymi krajami sąsiadującymi zostało już sklasyfikowane w ministerstwie.
Dopiero w środę po południu Dobrindt wydał dekret dla prezydenta policji federalnej, aby móc przeprowadzać odmowy na granicach, w tym dla osób ubiegających się o azyl. Wyjątek stanowią między innymi małoletni bez opieki oraz osoby szczególnie wymagające ochrony.
Powiadomienie UE o stacjonarnych kontrolach granicznych jest zasadniczo prawnie wystarczające, aby móc stosować prawo krajowe, takie jak zawracanie na niemieckich granicach. Jednak opinie ekspertów prawa w tej kwestii są bardzo podzielone. Ogłaszając "stan nadzwyczajny", Merz mógłby w pełni zabezpieczyć się prawnie.