Polityka migracyjna budzi w Polsce i Europie ogromne emocje. To także potężny polityczny oręż w walce o głosy. Wielu polityków, którzy jeszcze kilka lat temu wypowiadali się na ten temat w łagodny sposób, przed wyborami zmieniło swój ton. Co dziś mówią kandydaci na prezydenta o migracji?
Po pojawieniu się na polsko-białoruskiej granicy migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, a także inwazji Rosji na Ukrainę, kwestia migracji na nowo rozpaliła debatę publiczną. 2021 rok i zamknięcie strefy przygranicznej, gdzie, jak donoszą organizacje pozarządowe, dochodziło do licznych nadużyć, łamania praw człowieka oraz śmierci, często się pojawia w debacie publicznej. Temat migracji jest poruszany przez kandydatów na prezydenta wszystkich partii. Jak wypowiadają się o tej kwestii?
Rafał Trzaskowski – PO
Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta Polski z ramienia PO powiedział ostatnio:
„My na pewno nie będziemy przyjmowali żadnych uchodźców. Żadnych uchodźców, ani ze wschodu, ani z zachodu[…]. Dzisiaj żaden pakt migracyjny nie będzie obowiązywał w Polsce, bo myśmy już swoje dawno zrobili”
Nico inaczej Trzaskowski wypowiadał się jednak o migrantach kilka lat temu, w 2021 roku. Co prawda, w rozmowach z mediami mówił on, że granica „powinna być zabezpieczona”, jednak krytykował działania rządzącej ówcześnie partii PiS w zakresie niehumanitarnego traktowania osób, które utknęły na granicy. W rozmowie z mediami mówił on m.in. „dzisiaj uchodźcy niestety są elementem wojny hybrydowej, którą Łukaszenka czy Putin z nami cynicznie prowadzą. Twarda zewnętrzna granica UE jest potrzebna, natomiast czym innym jest konieczność udzielania pomocy tym, którzy jej potrzebują – ludziom uciekającym przed śmiercią i prześladowaniami”.
Narracja, w której Polska nie zamierza wprowadzić Paktu Migracyjnego, została już wcześniej podjęta przez Donalda Tuska. Na ten moment nie ma jednak żadnych przesłanek na temat tego, by Unia Europejska zgodziła się, aby któryś z krajów członkowskich miał być zwolniony z implementowania Paktu. Z uwagi na przyjęcie dużej liczby uchodźców z Ukrainy, Polska może jednak skorzystać z mechanizmu solidarnościowego, który zakłada wsparcie państw członkowskich, znajdujących się pod presją migracyjną, co może oznaczać, że nie będzie musiała przyjmować migrantów z takich krajów jak Grecja czy Włochy.
Karol Nawrocki - kandydat niezależny wspierany przez PiS
„Jak zostanę prezydentem, to jednostronnie wypowiem Pakt Migracyjny, bo dla mnie wasze bezpieczeństwo jest najważniejsze” – powiedział Karol Nawrocki na spotkaniu w Sejnach w podlaskim. Największy przeciwnik Rafała Trzaskowskiego o konserwatywnych poglądach, który od 2021 roku jest prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, mówi, że implementowanie Paktu Migracyjnego skończy się przymusową relokacją migrantów pochodzących z innych krajów Europy. Choć Ursula von der Leyen powiedziała ostatnio, że Unia Europejska weźmie pod uwagę fakt, że Polska przyjęła miliony uchodźców z Ukrainy, co predestynuje Polskę do skorzystania z mechanizmu solidarnościowego, Nawrocki podważa możliwość jego zastosowania.
"Moja Polska jest Polską bez nielegalnych migrantów. Jest Polską, w której zamiast ośrodków integracji są ośrodki deportacji!" - mówił ostatnio w rozmowie z mediami.
Sławomir Mentzen - Nowa Nadzieja
Kandydat skrajnej prawicy, partii Nowa Nadzieja, która jest częścią koalicji Konfederacja Wolność i Niepodległość, znany jest ze swoich antyimigranckich poglądów. Swoją niechęć okazuje nie tylko osobom migrującym, pochodzącym „spoza kręgu kulturowego”, ale również uchodźcom z Ukrainy. To Konfederacja krótko po wybuchu wojny w Ukrainie sprzeciwiła się pomocy socjalnej dla obywateli Ukrainy, uciekających przed wojną. Mentzen w ostrych słowach krytykuje także Pakt Migracyjny.
"Rząd przyznał, że pakt migracyjny wejdzie w połowie 2026 r. Pakt, na podstawie którego Polska będzie musiała przyjmować nielegalnych imigrantów albo płacić 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego. I Tusk wprawdzie mówi, że on ich nie będzie przyjmował, ale dlaczego w takim razie za 0,5 mld zł otwiera 49 Centrów Integracji Cudzoziemców? Po co nam te centra, jak ma nie być migrantów?" - powiedział Sławomir Mentzen na TikToku 18 lutego 2025 r.
Jego wypowiedź została oceniona przez portal fact-checkingowy Demagog jako manipulacyjna. Mentzen, podobnie jak Nawrocki manipuluje zapisami Paktu Migracyjnego, po pierwsze nie wspominając o mechanizmie solidarnościowym, a po drugie, łącząc Centra Integracji Cudzoziemców, punkty, gdzie cudzoziemcy mogą skorzystać m.in. z bezpłatnej pomocy psychologicznej z ośrodkami, gdzie przebywają migranci.
Oprócz propozycji odrzucenia Paktu Migracyjnego ustawą chce także nowelizacji „specustawy uchodźczej”, w której zakłada zmianę w świadczeniach zdrowotnych dla Ukraińców i ich zatrudnianiu w Polsce.
Szymon Hołownia - Polska 2050
Szymon Hołownia, obecnie marszałek Sejmu, nie zmienił znacząco swego tonu, jeśli chodzi o kwestie migracji. „Nie można przyjmować osób, które w nielegalny sposób przekraczają granicę Rzeczpospolitej, nie mają pomysłu na legalizowanie swojego statusu i nie zweryfikowaliśmy ich intencji", mówił w lutym, podkreślając jednak, że "bezpieczeństwo nie wyklucza człowieczeństwa". „My jesteśmy krajem solidarności, a nie krajem agresji przeciwko potrzebującym i zawsze powinniśmy o tym pamiętać”.
Marszałek sejmu twierdzi, że Polska jest w stanie tłumaczyć Unii Europejskiej zagrożenia, związane z migracją, „z jakich państwa europejskie nie zdają sobie sprawy”, jednak nie wypowiadał się o wypowiedzeniu paktu migracyjnego. Na spotkaniu w Tczewie powiedział, że Polska będzie potrzebować milionów rąk do pracy, mówiąc: „bierzmy tych, których potrzebujemy, żeby płacili składki i podatki. Nie chcieliśmy mieć dzieci, to ktoś musi pracować w kraju, żeby to się nie zawaliło"
Magdalena Biejat - Nowa Lewica
„Odmawianie prawa do azylu uciekającym przed wojną i prześladowaniem ma niewiele wspólnego z bezpieczeństwem. Za to świetnie wpisuje się w plan Putina i Łukaszenki, którzy chcą wprowadzić chaos w Europie i podważyć wartości, na których zbudowana jest nasza demokracja”, pisała Magdalena Biejat na swoim Facebooku na jesieni 2024 roku. „Prawa człowieka to nie jest bufet, z którego możemy wybrać sobie to, co nam pasuje, a resztę odrzucić" — mówiła w tym czasie w rozmowie z mediami.
Kandydatka Lewicy od samego początku twierdzi, że nie zagłosuje za żadnymi ustawami, które w swoich zapisach będą łamały podstawowe prawa człowieka. „Obowiązkiem państwa jest, że kiedy ci migranci się pojawią, a w Polsce już są, żeby stworzyć taką politykę migracyjną, która wesprze społeczność lokalną, która tych migrantów przyjmuje”, mówiła w kwietniu.