Świat pożegnał dziś papieża Franciszka. W bazylice pożegnały go osoby bezdomne, więźniowie, migranci i członkowie innych grup zmarginalizowanych.
Ostatnie pożegnanie papieża Franciszka przyciągnęło 250 tysięcy osób. Byli to bogaci i biedni; osoby z każdej części świata, które przybyły do Rzymu, aby oddać ostatni hołd papieżowi, który swój pontyfikat poświęcił w większości grupom zmarginalizowanym.
Papież został pochowany, zgodnie ze swoim życzeniem, w Bazylice Matki Bożej Większej, w podziemnym grobowcu, na którym widnieje tylko jego papieskie imię: „Franciszek".
W ostatnią podróż został odprowadzony przez czterdziestu gości specjalnych z grup wykluczonych: migrantów, osoby bezdomne, więźniów czy osoby transpłciowe.
Sam papież miał nadzieję, że ceremonia pogrzebowa będzie odzwierciedlać jego priorytety w posłudze kapłańskiej: skromność i służbę bliźnim.
Podczas homilii, kardynał Giovanni Battista Re mówił, że papież „poświęcał się bezgranicznie, zwłaszcza dla ostatnich tego świata, dla wykluczanych".
„Ostatni obraz, który pozostanie przed naszymi oczami i w naszych sercach, to ten z ostatniej niedzieli, uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego, kiedy papież Franciszek, pomimo poważnych problemów zdrowotnych, pragnął nam udzielić błogosławieństwa z balkonu bazyliki Świętego Piotra. Potem pojawił się na placu, aby pozdrowić z otwartego papamobile licznie zgromadzonych na Mszy św. Wielkanocnej", mówił kardynał.