Ukraińscy żołnierze podkreślają, że zarówno Stany Zjednoczone, jak i Ukraina muszą być gotowe na pewne kompromisy, aby stworzyć realne warunki do zakończenia wojny. Ich zdaniem bez wzajemnych ustępstw i dyplomatycznych działań osiągnięcie trwałego pokoju będzie niezwykle trudne.
Żołnierze 92. Brygady Szturmowej Ukrainy analizują publiczny spór między prezydentem USA Donaldem Trumpem a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który rozegrał się w Gabinecie Owalnym.
Żołnierz o pseudonimie „Edo” w rozmowie z Associated Press powiedział, że „wielu polityków nie ma pojęcia, co naprawdę dzieje się na froncie, dlatego dochodzi do konfliktów, takich jak ten, który wydarzył się w Waszyngtonie”.
Według niego każdy powinien skupić się na swoich obowiązkach – żołnierze na walce, a politycy na negocjacjach i zapewnianiu wojsku wszystkiego, czego potrzebuje do skutecznej obrony. Dodał, że Zełenski dobrze wywiązuje się z tej roli.
„Całkowicie popieram Naczelnego Dowódcę (Zełenskiego)” – powiedział.
Z kolei inny żołnierz, przedstawiający się jako „DSHB”, był bardziej wyrozumiały wobec stanowiska USA. Przyznał, że z amerykańskiej perspektywy ich obawy mogą być zrozumiałe, ale zaznaczył, że ewentualne odcięcie wsparcia przez Stany Zjednoczone znacząco pogorszyłoby sytuację Ukrainy.
„Z ich punktu widzenia może to mieć sens. Ale my wiemy jedno – USA przez lata były gwarantem bezpieczeństwa, a teraz zaczynają się wycofywać” – powiedział.
"Wiem tylko jedno – bez wsparcia będzie bardzo ciężko”- dodał.
Ukraiński prezydent podziękował amerykańskiemu narodowi i przywódcom oraz wyraził nadzieję na utrzymanie „silnych relacji” z Waszyngtonem. Jego komentarze pojawiły się zaledwie dzień po bardzo gorącym sporze w Gabinecie Owalnym, w którym Trump oskarżył Zełenskiego o niewdzięczność.
Inny żołnierz argumentował, że zarówno Waszyngton, jak i Kijów muszą dojść do kompromisu, aby jakiekolwiek wysiłki pokojowe mogły się urzeczywistnić. Podkreślił, że bezpieczeństwo Ukrainy jest równie istotne po drugiej stronie Atlantyku, jak i w Europie kontynentalnej.
„Wierzę, że kompromis jest konieczny po obu stronach, ponieważ ta sprawa jest tak samo ważna dla nich, jak i dla nas. Jeśli agresja wobec Ukrainy nie zostanie powstrzymana, napastnik zacznie posuwać się w kierunku granic Europy. Wtedy, moim zdaniem, Europa pożałuje, że nam nie pomogła” – powiedział.
W sobotę Wołodymyr Zełenski przybył do Londynu, dzień przed szczytem zorganizowanym przez brytyjskiego premiera Keira Starmera z udziałem innych europejskich przywódców.
Prezydent Ukrainy spotkał się z premierem Wielkiej Brytanii na Downing Street 10, gdzie Londyn ogłosił przyznanie Ukrainie pożyczki w wysokości 2,6 miliarda funtów (3,15 miliarda euro) na wzmocnienie jej obrony. Pożyczka ta stanowi część szerszej inicjatywy G7, zapoczątkowanej w zeszłym roku.
W szczycie mają wziąć udział przywódcy Francji, Niemiec, Danii, Włoch, Holandii, Norwegii, Polski, Hiszpanii, Finlandii, Szwecji, Czech, Rumunii i Turcji. Oczekuje się także obecności sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego oraz przewodniczących Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej – Ursuli von der Leyen i António Costy.