Witalij Kliczko i Wołodymyr Zełenski od kilku lat mają napięte stosunki, naznaczone wzajemnymi oskarżeniami. Zełenski między innymi obarcza Kliczkę winą za zły stan bunkrów w Kijowie. Kliczko z kolei zarzucał Zełenskiemu autorytaryzm.
Burmistrz Kijowa Witalij Kliczko wyraził poparcie dla prezydenta Ukrainy, w odpowiedzi na komentarze prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, który nazwał Zełenskiego „dyktatorem”. Ma to związek ze stanem wojennym, który Wołodymyr Zełenski wprowadził w 2022 roku, i który - zgodnie z zapisami konstytucji - uniemożliwia przeprowadzenie wyborów.
Witalij Kliczko i Wołodymyr Zełenski od kilku lat mają napięte stosunki, naznaczone wzajemnymi oskarżeniami. Zełenski między innymi obarcza Kliczkę winą za zły stan bunkrów w Kijowie. Kliczko oskarżał Zełenskiego o autorytaryzm.
"Konkurencja polityczna kraju podczas wojny może zniszczyć kraj od środka." - powiedział Kliczko.
Jednak kraj nie jest w pełni zjednoczony. Opozycjonista i były prezydent Petro Poroszenko został objęty sankcjami po tym jak prezydent Zełenski oskarżył go o "zdradę stanu". W odpowiedz i, największe ugrupowanie polityczne w europarlamencie, Europejska Partia Ludowa (EPP), stanęła w obronie Poroszenki.
Partia podkreśliła, że „koniecznie jest zachowanie jedności Ukrainy w kluczowej fazie wojny oraz międzynarodowych wysiłków na rzecz jej zakończenia".
Witalij Kliczko uważa, że należy odłożyć emocje na bok. Jednak działania Wołodymyra Zełenskiego wobec swoich przeciwników politycznych będą nadal podsycać debatę publiczną w Ukrainie na temat wyborów i praworządności.