Mieszkańcy Barcelony protestują. Domagają się od lokalnych władz oraz rządu Hiszpanii podjęcia kroków na rzecz obniżenia cen wynajmu mieszkań. Protestujący żądają też ograniczenia masowej turystyki, która ich zdaniem winduje ceny za czynsz.
Przed historycznym budynkiem mieszkalnym Casa Orsola w Barcelonie zebrały się setki protestujących, aby sprzeciwić się eksmisji Josepa Torrenta, jednego z długoletnich najemców. Budynek ten stał się symbolem zaostrzającego się kryzysu mieszkaniowego w stolicy Katalonii, gdzie coraz większe obawy budzi kwestia dostępności mieszkań z niewysokim czynszem.
Casa Orsola, zakupiona przez fundusz inwestycyjny w 2021 roku, przeszła istotne zmiany pod rządami nowego właściciela. Od przejęcia nieruchomości właściciele zaprzestali przedłużania umów najmu obecnym lokatorom. Mieszkańcy oraz media lokalne spekulują, że budynek zostanie przekształcony w luksusowe apartamenty przeznaczone na krótkoterminowy wynajem turystyczny, co stanowi coraz bardziej powszechny trend w Barcelonie. Tego typu wynajmy są zwolnione z przepisów dotyczących limitów czynszów, które wprowadził lokalny rząd w celu złagodzenia problemu niedoboru mieszkań w mieście.
Josep Torrent, profesor matematyki, który mieszka w Casa Orsola od 23 lat, miał zostać eksmitowany 31 stycznia. Eksmisja została jednak opóźniona w wyniku negocjacji z wymiarem sprawiedliwości oraz katalońską policją, która powołała się na obawy związane z bezpieczeństwem w kontekście protestów. Nową datę eksmisji wyznaczono na wtorkowe wczesne godziny 4 lutego, a protestujący zapowiedzieli, że będą kontynuować walkę o jej powstrzymanie.
„Ci ludzie chcą zastraszyć swoich najemców i eksmitować ich jednego po drugim. Ale my mamy bardzo jasny cel. Jedynym sposobem na utrzymanie się w naszych domach są protesty zbiorowe, które umożliwią przedłużenie umów najmu” – powiedziała Carme Arcarazo, rzeczniczka katalońskiego związku najemców. „To haniebne, w jaki sposób ci ludzie wywierają presję na najemców” - dodała.
Raul Acuña, jeden z mieszkańców, zaapelował o wspólne działanie. „Jeśli wszyscy się zjednoczymy i będziemy walczyć, być może uda nam się odwrócić ten problem. Musimy jednak pozostać zjednoczeni. "
"Jeśli będziemy razem, możemy zmienić sytuację. Jeśli nie, może się okazać, że będziemy zmuszeni opuścić miasto” - dodaje.
W ciągu ostatniej dekady średni czynsz w Hiszpanii podwoił się, a cena wynajmu metra kwadratowego w Barcelonie wzrosła z 7,2 euro w 2014 roku do 13 euro w 2023 roku. Takie wyniki podał portal zajumujący się nieruchomościami Idealista.
Kryzys pogłębia się również z powodu stagnacji płac, zwłaszcza wśród młodych ludzi, w kraju dotkniętym wysokim poziomem bezrobocia.
Ignasi Marti, profesor na Uniwersytecie Esade, podkreślił konieczność regulacji rynku mieszkaniowego w celu rozwiązania kryzysu. „Rynek nigdy nie reguluje się sam. Pozostawienie go w rękach prywatnych podmiotów prowadzi do sytuacji, jakie mamy dzisiaj" – stwierdził.
Zgodnie z raportem Banku Hiszpanii, prawie 40% hiszpańskich najemców przeznacza średnio 40% swoich dochodów na czynsz i media, co znacznie przekracza średnią unijną wynoszącą 27%. Problem pogłębia się przez rosnącą liczbę krótkoterminowych wynajmów turystycznych, które dodatkowo podbijają ceny wynajmu. Migranci przybywający do Hiszpanii, często bez odpowiednich oszczędności, są szczególnie dotknięci wysokimi kosztami najmu.
Lokalni mieszkańcy oraz aktywiści obwiniają napływ turystów, którzy często szukają krótkoterminowego zakwaterowania, za napędzanie wzrostu cen wynajmu. Wobec drastycznie rosnących cen mieszkań w Barcelonie władze miasta podjęły zdecydowane kroki. Do 2028 roku wycofanych zostanie ponad 10 tys. licencji na wynajem krótkoterminowy.