Rząd Albanii wprowadza z początkiem 2025 roku 12-miesięczny zakaz korzystania z TikToka. Decyzja zapadła po zabójstwie nastolatka w zeszłym miesiącu, które wzbudziło obawy o wpływ mediów społecznościowych na dzieci. Zakaz wywołał oburzenie wśród niektórych użytkowników oraz właścicieli platformy.
Premier Albanii Edi Rama oskarżył platformę o podżeganie do przemocy po tym jak w listopadzie 14-letni uczeń został dźgnięty nożem przez swojego kolegę. Jak podają lokalne media, wcześniej chłopcy kłócili się w mediach społecznościowych. Po ataku nożownika, na TikToku pojawiły się filmy, na których młodzi ludzie wyrażali poparcie dla zabójstwa. Sprawą zainteresowały się władze, które przyjrzały się bliżej serwisowi, co w konsekwencji zakończyło się zbanowaniem aplikacji.
"Na rok całkowicie zamkniemy tę platformę dla wszystkich" - powiedział szef albańskiego rządu Edi Rama. "Dzisiaj problemem nie są nasze dzieci, problemem jesteśmy my, problemem jest nasze społeczeństwo, problemem jest dzisiaj TikTok i wszyscy ci, którzy biorą nasze dzieci jako zakładników" – dodał.
Młodzi użytkownicy TikToka oburzeni
TikTok, to popularna chińska aplikacja. Ma ponad miliard aktywnych użytkowników na całym świecie. W Albanii, kraju, zamieszkałym przez niespełna 3 mln mieszkańców, platforma również zyskała ogromną popularność. Nie dziwi więc fakt, że decyzja albańskiego rządu spotkała się z gniewem niektórych użytkowników TikToka w tym kraju.
"Nie zgadzamy się z decyzją premiera. To nie TikTok wywołuje kłótnie między nami. TikTok jest czymś, co pozwala wszystkim pokazać nasze codzienne życie poprzez zabawę" - powiedział 18-letni użytkownik, Samuel Sulmani.
Podobną opinię wyrażają też inni użytkownicy TikToka.
"TikTok jest dla nas aplikacją rozrywkową" - powiedziała Laura Legisi.
Inna użytkowniczka, Dajana Marku powiedziała natomiast: "TikTok nie ma żadnego związku z wydarzeniami, które miały miejsce".
Po śmierci nastolatka, albańskie władze odbyły 1300 spotkań z nauczycielami i rodzicami, w celu ustalenia wpływu aplikacji na najmłodszych użytkowników. Premier kraju przekazał, że zakaz został wydany po szczegółowych konsultacjach. Według niego 90% rodziców oraz nauczycieli zgłosiło zastrzeżenia wobec TikToka i wezwało albański rząd do podjęcia odpowiednich kroków.
Z decyzją premiera nie zgadzają się partie opozycyjne.
"To dyktatorska decyzja. Jest poważnym aktem przeciwko wolności słowa i demokracji" - powiedziała Ina Zhupa, parlamentarzystka z głównej opozycyjnej Partii Demokratycznej.
"To nadużycie władzy w celu stłumienia wolności" - dodała.
W przyszłym roku w Albanii odbędą się wybory parlamentarne.
TikTok żąda wyjaśnień
Po decyzji Tirany, TikTok poprosił albański rząd o wyjaśnienie swojej decyzji o zablokowaniu aplikacji na rok.
Przedstawiciele firmy stwierdzili, że "nie znaleźli dowodów na to, że TikTok przyczynił się do zabójstwa nastolatka". W oświadczeniu podali, że filmy gloryfikujące morderstwo były publikowane także na innych platformach i wobec tych podmiotów nie zastosowano tak surowych kroków.
W odpowiedzi na to, szef albańskiego rządu Edi Rama przekazał, że decyzja o zablokowaniu TikToka nie była spontaniczną reakcją na pojedynczy incydent. To wynik starannie przeprowadzonych konsultacji z psychologami, rodzicami i pedagogami w całym kraju.
"Albo TikTok uchroni nasze dzieci przed szkodliwymi treściami, albo Albania będzie chronić swoje dzieci przed TikTokiem"- napisał w poście na platformie X premier Albanii.
Albania jest zbyt małym krajem, aby narzucić TikTokowi zmianę algorytmu, tak aby nie promował mowy nienawiści - przekazało biuro prasowe premiera kraju.
Władze wprowadziły szereg środków ochronnych w szkołach, począwszy od zwiększonej obecności policji, programów szkoleniowych i ściślejszej współpracy z rodzicami.
Rząd w Tiranie oświadczył, że będzie uważnie śledzić reakcję TikToka oraz przywódców innych krajów, zanim zdecydują, czy zezwolić firmie na wznowienie działalności roku.
Kilka krajów Unii Europejskiej, takich jak Francja, Niemcy i Belgia, już wprowadziło ograniczenia w korzystaniu z mediów społecznościowych przez młodzież.
Przyszła polska prezydencja w Radzie UE uznała zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży w kontekście mediów społecznościowych za jeden ze swoich priorytetów.
W listopadzie Australia poszła o krok dalej, całkowicie zakazując korzystania z mediów społecznościowych wszystkim młodym ludziom w wieku poniżej 16 lat.