Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Duszny klimat, zabawa dialogami - początek drogi Korka Bojanowskiego

Reżyser filmu "Utrata równowagi" Korek Bojanowski
Reżyser filmu "Utrata równowagi" Korek Bojanowski Prawo autorskie  Euronews / fot. Paweł Głogowski
Prawo autorskie Euronews / fot. Paweł Głogowski
Przez Marcelina Burzec
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Seans filmu Korka Bojanowskiego "Utrata równowagi" odbył się w Brukseli na zamknięciu polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Z młodym reżyserem, obsypanym nagrodami za debiut, rozmawiamy w najmniejszym kinie w Warszawie, Amondo, którego jest współwłaścicielem.

REKLAMA

Wita nas serdecznym uśmiechem od wejścia. W dniu naszego nagrania w najmniejszym kinie w Warszawie odbywają się też inne zdjęcia. To miejsce tętni życiem. Intensywne jest też ostatnio życie naszego rozmówcy, współwłaściciela kina Amondo, Korka Bojanowskiego. Właśnie był w Szanghaju i Brukseli, a po naszym spotkaniu jedzie na kolejny festiwal filmowy w Polsce, na którym pokazana będzie Utrata równowagi w jego reżyserii.

Przedzieramy się po cichu przez kable w kinie i ekipę filmową, która akurat nagrywa tam program. Siadamy w sali kinowej, zamykamy drzwi, włączamy mikrofon.

Wpływ Romana Polańskiego

Korek Bojanowski mówi nam, że jest niezwykle podatnym widzem. "Jestem takim widzem, który najbardziej się boi na horrorach, najbardziej śmieje na komediach, najbardziej ryczy na melodramatach. I mam tak, że lubię w ogóle kino jako takie. To, że to jest, że to buduje jakiś taki pejzaż świata".

Filmowiec bardzo lubi wczesne kino Romana Polańskiego, które było inspiracją dla "Utraty równowagi" ze względu na duszny klimat i bardzo bliskie przebywanie z bohaterką. Jak tłumaczy, kamera w pewnym momencie splata się z emocjami bohaterki, wwierca się w nie.

Ważne dla niego są też dialogi i zabawa nimi.

Reżyser Korek Bojanowski w kawiarni kina Amondo w Warszawie.
Reżyser Korek Bojanowski w kawiarni kina Amondo w Warszawie. Euronews / fot. Paweł GŁogowski

"Chciałem ją na maksa zrozumieć"

"Opowiadam o grupie studentów, którzy przygotowują się do spektaklu dyplomowego. Na ich drodze stoi nowy reżyser i zaczyna się gra między nimi" - Korek Bojanowski opisuje w rozmowie z Euronews, o czym jest jego Utrata równowagi.

"Chciałem ją na maksa zrozumieć" - zwraca się ku postaci głównej bohaterki. Jej sytuacja jest zainspirowana ujawnieniem patologicznych sytuacji, do jakich dochodziło w polskich szkołach filmowych w 2020 roku. Film pokazuje metody polegające na łamaniu studentów aktorstwa i zmuszaniu ich do przekraczania swoich granic, bo uznawano, że sztuka tego po prostu wymaga.

"To było przez 60-70 lat istnienia szkół aktorskich w Polsce po prostu czymś, co było na porządku dziennym. I wszyscy o tym wiedzieli. Dopiero jedna dziewczyna postanowiła napisać, że to nie jest tak, że wychodzimy z tego i idziemy dalej. Tylko że to wywołało potężną traumę, że musiała się przez to terapeutyzować" - tłumaczy reżyser.

Po pierwszym poście, Internet został zalany opisami podobnych doświadczeń polskich artystów. "To byli już bardzo doświadczeni aktorzy i aktorki. Nagle się okazało, że nawet osoby, które w tym zawodzie się spełniają, przeżyły coś takiego i dalej w sobie noszą jakąś taką ranę".

"Nagle się okazało, że profesorowie ze względu na to, że mają władzę, nadużywają tej władzy i się często po prostu wyżywają na studentach w sposób fizyczny i psychiczny" - Bojanowski mówi, jak zaczął eksplorować ten temat i chciał opowiedzieć o tym w filmie. "Chciałem opowiedzieć o wchodzeniu w dorosłość. O tym, ile musimy poświęcić siebie, żeby się realizować w tym, co kochamy".

Nagrody i zamknięcie polskiej prezydencji w UE

W 2024 roku debiut Bojanowskiego został najpierw doceniony na festiwalu filmowym w Gdyni. A ostatnio bardzo ważnym wydarzeniem w kalendarzu ekipy Utraty równowagi było zamknięcie prezydencji Polski w Unii Europejskiej.

"Byliśmy w Brukseli, w jednym z lokalnych kin" - opowiada Bojanowski. "To był pokaz, który skupiał ludzi związanych z Parlamentem Europejskim, z instytucjami kulturalnymi, które są związane z Unią Europejską".

W Szanghaju odbyła się właśnie światowa premiera Utraty równowagi, gdzie został dostrzeżony i zdobył nagrodę za scenariusz.

"Rozmawialiśmy z jury, na czele którego stał Giuseppe Tornatore, i ten film im się podobał. Okazało się, że wątki, które poruszamy w tym filmie, są uniwersalne i gdzieś tam docierają do ludzi na całym świecie" - cieszy się reżyser.

Najmniejsze kino w Warszawie

Sala, w której siedzimy i rozmawiamy z Korkiem, mieści 25 osób, druga - 20. Kino Amondo, czyli mniejsze kino w Warszawie, to miejsce tworzone przez kolektyw twórców. "Staramy się robić dużo różnych rzeczy związanych z filmem. Każdy z nas produkuje, reżyseruje, pisze" - opowiada nam Korek.

Wejście do Amondo, najmniejszego kina w Warszawie.
Wejście do Amondo, najmniejszego kina w Warszawie. Euronews / fot. Paweł Głogowski

"Chciałem robić filmy od dziecka" - mówi nam reżyser. "Pamiętam pierwsze doświadczenia kinowe i jakie to zrobiło na mnie wrażenie".

Studiował w Paryżu, tam zrobił licencjat w szkole filmowej. Wrócił do Polski w wieku 21 lat. Jak tłumaczy - trochę bez niczego, bo międzynarodowe znajomości rozproszyły się po świecie.

Przy pracy nad Utratą równowagi od początku wiedział, że musi nauczyć się pisać scenariusze i wiedzieć, jak wygląda proces produkcji filmowej i że nikt tego za niego nie zrobi.

Reżyser Korek Bojanowski w sali VHS w kinie Amondo, opowiada o swoich ulubionych filmach, m.in. "Big Lebowski".
Reżyser Korek Bojanowski w sali VHS w kinie Amondo, opowiada o swoich ulubionych filmach, m.in. "Big Lebowski". Euronews / fot. Paweł Głogowski

"Po drodze bardzo dużo pisałem, wyprodukowałem też fabułę. To były takie lekcje. W momencie, kiedy zebrałem te narzędzia, wiedziałem, że jestem gotów, żeby stawiać film i że jestem w stanie nad tym zapanować" - tłumaczy młody reżyser...

...młody, choć urodzony w 1993 roku, więc już po trzydziestce.

"Nawet jeżeli ja debiutowałem w wieku 30 lat, to i tak na polskie realia to jest super młodo, bo w Polsce nawet 38-letni reżyserzy są młodymi reżyserami" - mówi nam Bojanowski.

"Wiele razy byłem pytany, czy to jest dobre, że tę szansę się daje później, że tak się sprawdza tych młodych ludzi. No to jest ciekawe dla mnie, ale tak - to zajęło dużo czasu" - podsumowuje.

Kiedy nie zawodzimy się na świecie, tylko na sobie

"Składam swój kolejny film i mam nadzieję, że w tym roku wejdę w zdjęcia" - opowiada Korek o swoich planach.

"Jest to też film o wchodzeniu w dorosłość, ale jakby kolejny etap. Bo mam poczucie, że Utrata [równowagi] jest o tym, że się zawodzimy na świecie, bo mam jakąś wizję świata. Jak mamy te 20-25 lat, że wydawało nam się, że ten świat ma stać przed nami otworem, a tak nie jest".

Reżyser Korek Bojanowski w Warszawie, przy neonie wskazującym drogę do kina Amondo, najmniejszego kina w Warszawie.
Reżyser Korek Bojanowski w Warszawie, przy neonie wskazującym drogę do kina Amondo, najmniejszego kina w Warszawie. Euronews / fot. Paweł Głogowski

"Drugi etap tego wchodzenia w dorosłość, kiedy nie zawodzimy się na świecie, tylko na sobie, czyli jakaś wizja nas upada" - mówi Bojanowski.

Podkreśla, że jest z Warszawy i druga fabuła będzie mocno osadzona w polskie stolicy, mieście, które go inspiruje.

Korek zdradzam nam też, że jego drugi film ma być czarną komedią.

Ale musimy już kończyć. Zaraz wyjeżdża na kolejny seans.

Video editor • Glogowski Pawel

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

"Sorry, Baby": Jak film Evy Victor po mistrzowsku radzi sobie z traumą seksualną

Woody Allen odpowiada na krytykę za obecność na rosyjskim festiwalu filmowym

Emma Thompson żartuje, że mogła „zmienić historię Ameryki", zgadzając się na randkę z Donaldem Trumpem