Projekt rezolucji sprzeciwiającej się umowie handlowej Mercosur został zablokowany ze względów proceduralnych, co wywołało gniew parlamentarzystów i sprawiło, że proces ratyfikacji umowy rozpoczął się w napięciu.
Administracja Parlamentu Europejskiego uznała w środę projekt rezolucji sprzeciwiającej się umowie z Mercosurem za niedopuszczalny.
Dokument, podpisany przez 145 prawodawców, wzywał do zaskarżenia wysoce kontrowersyjnej umowy handlowej do Trybunału Sprawiedliwości UE w celu zawieszenia procesu jej ratyfikacji.
Poprzednie głosowanie posłów do PE w październiku pokazało, że Parlament pozostaje głęboko podzielony w sprawie umowy, stawiając pod znakiem zapytania zgodę wymaganą do jej ratyfikacji - a odrzucenie najnowszej rezolucji jeszcze bardziej zaogniło napięcia.
"Prerogatywy posłów do PE są lekceważone i nakłada się im kaganiec na ich zdolność do prowadzenia działalności parlamentarnej" - powiedziała Euronews belgijska posłanka Saskia Bricmont (Zieloni), dodając: "To bardzo poważna sprawa".
Konferencja Przewodniczących, organ parlamentarny składający się z przewodniczących różnych grup politycznych, potwierdziła decyzję w środę, co oznacza, że rezolucja nie zostanie włączona do porządku obrad następnej sesji plenarnej w Strasburgu w przyszłym tygodniu.
Umowa między krajami Mercosur - Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem - a UE ma na celu ustanowienie transatlantyckiej strefy wolnego handlu. Porozumienie polityczne zostało zawarte przez oba bloki w grudniu 2024 roku po 20 latach dyskusji; jego zwolennicy, na czele z Niemcami i Hiszpanią, mieli nadzieję, że zapewni ono UE dostęp do głównych rynków strategicznych.
Jednak unijni rolnicy i działacze klimatyczni sprzeciwiają się umowie, twierdząc, że otworzy ona drzwi nieuczciwej konkurencji ze strony krajów Mercosur i zagrozi przełomowym przepisom UE dotyczącym Zielonego Ładu.
Spór o procedurę ratyfikacji
Jednym z argumentów podniesionych przez posłów w projekcie rezolucji jest to, że dzieląc umowę na część handlową i polityczną, aby ominąć zatwierdzenie przez parlamenty narodowe w procesie ratyfikacji, Komisja Europejska naruszyła swój mandat.
Jednak administracja Parlamentu zapowiedziała w środę, że wniosek o wniesienie umowy Mercosur do sędziów UE jest niedopuszczalny. A to dlatego, że Rada, która reprezentuje państwa członkowskie UE, nie zwróciła się jeszcze do Parlamentu o zgodę na ratyfikację.
Konflikt z administracją Parlamentu w sprawie procedury ratyfikacji ma miejsce zaledwie kilka tygodni po tym, jak głosowanie ujawniło, że sprzeciw wobec umowy znacznie wykracza poza 145 posłów, którzy poparli projekt rezolucji.
8 października 269 posłów odrzuciło ustęp innej rezolucji w sprawie strategii politycznej UE dla Ameryki Łacińskiej, który z zadowoleniem przyjął zawarcie umowy z Mercosurem, podczas gdy 259 głosowało za.
Głosowanie zaskoczyło zwolenników umowy. Według nich umowa jest niezbędna w czasie, gdy Chiny rozszerzają swoje wpływy w Ameryce Łacińskiej, a Stany Zjednoczone nałożyły cła na eksport z UE. To przyspieszyło strategię Komisji dotyczącą zawierania umów handlowych na całym świecie.
Niektóre państwa członkowskie mogą jednak sprzeciwić się umowie z Mercosurem. Nawet pomimo zabezpieczeń zaproponowanych przez Komisję w celu wzmocnienia monitorowania potencjalnych zakłóceń na rynku, które mogłyby wynikać z gwałtownego wzrostu importu z Mercosuru.
Węgry i Polska są obecnie przeciwne umowie, podczas gdy zgoda Francji, Irlandii, Austrii i Holandii pozostaje w toku.
Oczekuje się, że pełny obraz sytuacji stanie się jaśniejszy do 20 grudnia, kiedy to przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen ma polecieć do Ameryki Łacińskiej, aby uczcić podpisanie umowy. Nie jest jednak pewne, czy... jej samolot wystartuje.