Kijów podpisał umowę surowcową z Unią Europejską zaledwie kilka miesięcy przed inwazją Rosji trzy lata temu. Teraz Stany Zjednoczone stawiają dostęp do tych samych zasobów mineralnych jako warunek dalszego wspierania zmęczonego walką narodu.
Nadal nie jest jasne, ile prezydent USA Donald Trump ma nadzieję zyskać dzięki umowie, którą negocjuje z Wołodymyrem Zełenskim, ale podstawowe założenia są jasne.
"Myślę, że to będzie świetne dla Ukrainy - będziemy na miejscu i będziemy kopać" - powiedział Trump dziennikarzom w przeddzień wizyty ukraińskiego prezydenta. "Będziemy kopać, kopać, kopać".
Waszyngton nie jest jedynym ośrodkiem władzy, który ma na oku ogromne i w dużej mierze niewykorzystane bogactwa mineralne Ukrainy.
Jak donosi Euronews w kwietniu ubiegłego roku, dostęp do metali ziem rzadkich i innych pierwiastków niezbędnych dla technologii cyfrowych i czystych technologii, od litu po miedź, był przedmiotem intensywnej dyplomacji Komisji Europejskiej - a Ukraina jako druga dołączyła do rosnącej listy strategicznych partnerów, na krótko przed inwazją Rosji.
Przemawiając do dziennikarzy w środę 26 lutego, gdy zaprezentował nowy unijny Clean Industrial Deal - plan ożywienia europejskiej gospodarki poprzez inwestycje w transformację energetyczną - wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Stéphane Séjourné wyjaśnił, że wbrew niektórym doniesieniom medialnym, nie zaoferował Ukrainie alternatywy dla quid pro quo Trumpa z Kijowem.
"Mamy już umowę z Ukrainą w sprawie surowców i zawarliśmy ją na długo przed wojną, w 2021 r." - powiedział Séjourné, opisując ją jako umowę "korzystną dla obu stron" dla UE i jej wschodniego sąsiada.
To, co powiedział ukraińskim urzędnikom państwowym podczas wizyty Komisji w Kijowie dwa dni wcześniej, aby uczcić trzecią rocznicę inwazji Rosji, to fakt, że umowa ta musi zostać wdrożona.
"Mamy już pewną liczbę projektów, które można nazwać europejskimi, a niektóre z nich mogą zostać uruchomione w marcu" - powiedział Séjourné. "To na podstawie tego porozumienia możemy budować zarówno partnerstwa, jak i konkretne działania, w tym jedno dotyczące grafitu, który może potencjalnie stanowić nawet 10 proc. europejskiej konsumpcji do 2030 r.".
Następnego dnia (27 lutego), w przeddzień wizyty Zełenskiego w Waszyngtonie, gdzie ma on podpisać wstępne porozumienie z rządem USA, władze wykonawcze UE były raczej bardziej powściągliwe, nie potwierdzając ani nie zaprzeczając optymistycznym twierdzeniom Séjourné.
"Naprawdę nie ma nic do dodania w tej chwili" - powiedział rzecznik. "Spodziewamy się, że wkrótce będziemy mieć pierwszą listę tych strategicznych projektów objętych rozporządzeniem - więc bądźcie czujni, aby uzyskać więcej szczegółów w nadchodzących tygodniach".
Czego USA chcą od Ukrainy
W sprawie trwających rozmów między Trumpem a Zełenskim Komisja milczała.
"Nie komentujemy na bieżąco wszystkich rozmów, które prowadzimy z ukraińskimi partnerami" - powiedział rzecznik. "Jest to umowa omawiana między Ukraińcami a USA i dotyczy Ukraińców i USA - nie do nas należy komentowanie tej sprawy".
Zełenski udał się do Waszyngtonu, aby spotkać się z człowiekiem, który w zeszłym tygodniu nazwał go "dyktatorem", a teraz nie może uwierzyć we własne słowa. Szczegóły dotyczące początkowej umowy pozostają szkicowe. Jedno jest pewne: nie chodzi tylko o metale ziem rzadkich.
Memorandum które wyciekło do mediów nakreślające umowę między USA a Ukrainą wzywa do utworzenia wspólnie kontrolowanego Funduszu Inwestycji Odbudowy, za pośrednictwem którego amerykańscy inwestorzy będą mieli dostęp do "złóż minerałów, węglowodorów, ropy naftowej, gazu ziemnego i innych materiałów wydobywalnych oraz infrastruktury związanej z zasobami naturalnymi (takimi jak terminale skroplonego gazu ziemnego i infrastruktura portowa)".
Wydaje się, że wcześniejsze żądanie Trumpa dotyczące pół biliona dolarów jako rzekomego zwrotu amerykańskiego wsparcia wojskowego zostało zniesione, nie ma też odniesienia do gwarancji bezpieczeństwa, które Zełenski wymienił jako warunek podpisania umowy.
Holenderski eurodeputowany Thijs Reuten, który jest kontrsprawozdawcą Parlamentu Europejskiego w sprawie Ukrainy i zasiada w centrolewicowej grupie S&D w Komisji Spraw Zagranicznych w wywiadzie dla Euronews był bardzo krytyczny wobec taktyki silnej ręki Trumpa.
"Ukraina rozumie, że jej stosunki z Europą to długotrwałe partnerstwo, nie oparte na polityce "Europa przede wszystkim" - powiedział Reuten.