Trump twierdził, że osoby, które przeżyły wrześniowy atak na łódź, próbowały naprawić statek załadowany narkotykami, podczas gdy Kongres groził obcięciem budżetu Hegsetha w związku z nagraniem wideo.
Prezydent USA Donald Trump bronił w poniedziałek decyzji wojska o przeprowadzeniu drugiego ataku, w wyniku którego zginęły dwie osoby, które przeżyły pierwszy atak na podejrzaną o przemyt narkotyków łódź na Karaibach.
Komentarze Trumpa pojawiły się, gdy jego administracja stanęła w obliczu rosnącej presji ze strony kongresmenów, aby opublikować materiał filmowy z operacji z 2 września, w której zginęło dziewięć osób w pierwszym ataku, zanim kolejny atak około 40 minut później zabił dwóch ocalałych. Następnie przeprowadzono dwa dodatkowe ataki w celu zatopienia statku.
"Próbowali przywrócić łódź z powrotem do miejsca, w którym mogłaby unosić się na wodzie, a my nie chcieliśmy tego widzieć, ponieważ ta łódź była wypełniona narkotykami" - powiedział Trump dziennikarzom w poniedziałek w Białym Domu.
Zapytany o swoje komentarze z zeszłego tygodnia sugerujące, że jest otwarty na opublikowanie materiału filmowego, Trump zaprzeczył, że takie było jego stanowisko i powiedział, że reporter był "obrzydliwy" i "okropny".
Prezydent USA poparł również sekretarza wojny Pete'a Hegsetha, który odmówił zobowiązania się do upublicznienia materiału.
"Cokolwiek Pete Hegseth chce zrobić, jest dla mnie w porządku" - powiedział Trump.
W zeszłą środę Trump powiedział dziennikarzom o nagraniach z ataków: "Cokolwiek mają, na pewno byśmy to udostępnili, nie ma problemu".
Kampania śmiertelnych ataków
Operacja z 2 września była pierwszą z trwającej od miesięcy serii amerykańskich ataków na statki na Karaibach i wschodnim Pacyfiku, które według administracji Trumpa są wymierzone w przemytników narkotyków pracujących dla karteli, w tym niektórych kontrolowanych przez prezydenta Wenezueli Nicolása Maduro.
Według administracji od początku września w co najmniej 22 atakach zginęło co najmniej 86 osób. Pomimo dwupartyjnego sprzeciwu Kongresu, Trump szeroko uzasadnił kampanię jako niezbędną do powstrzymania napływu fentanylu i innych nielegalnych narkotyków do Stanów Zjednoczonych.
Administracja twierdzi, że Stany Zjednoczone znajdują się w "niemiędzynarodowym konflikcie zbrojnym" z kartelami narkotykowymi, które zostały uznane za organizacje terrorystyczne, a ataki są zgodne z prawem konfliktów zbrojnych.
Jednak eksperci prawni i niektórzy ustawodawcy kwestionowali, czy zabójstwa stanowią zbrodnie wojenne, zwłaszcza uderzenie w ocalałych, którzy nie stanowili bezpośredniego zagrożenia.
Kontrowersje wokół drugiego ataku
Atak z 2 września przyciągnął szczególną uwagę, odkąd "Washington Post" doniósł w zeszłym tygodniu, że rozbitkowie byli widoczni w wodzie, gdy zarządzono drugie uderzenie.
Admirał Frank Bradley, dowódca amerykańskiego Dowództwa Operacji Specjalnych, który nadzorował operację, powiedział kongresmenom na zamkniętych odprawach w zeszłym tygodniu, że wszystkie 11 osób na łodzi znajdowało się na wewnętrznej liście celów wojskowych USA osób upoważnionych do zabicia.
Bradley powiedział, że Hegseth rozkazał mu zabić wszystkich na łodzi, zniszczyć narkotyki i zatopić statek, jak twierdzą źródła zaznajomione z kongresowymi briefingami.
Drugie uderzenie zabiło dwóch ocalałych, ale nie zatopiło łodzi, co skłoniło do trzeciego i czwartego uderzenia w celu zakończenia misji, jak przekazał Bradley.
Adam Smith, czołowy demokrata w House Armed Services Committee, powiedział, że wideo z ataku pokazało, że rozbitkowie to "w zasadzie dwaj ludzie bez koszul, trzymający się dziobu wywróconej i niesprawnej łodzi, dryfujący w wodzie - dopóki nie nadlecą pociski i ich nie zabiją".
W sobotę Hegseth powiedział w Bibliotece Prezydenckiej Ronalda Reagana w Kalifornii, że urzędnicy przeglądają wideo, ale nie zobowiązali się do jego opublikowania.
"Cokolwiek zdecydowalibyśmy się opublikować, musielibyśmy być bardzo odpowiedzialni" - powiedział, powołując się na obawy dotyczące ujawnienia źródeł i metod związanych z trwającymi operacjami.
Pentagon w poniedziałek nie odpowiedział natychmiast na prośby o komentarz na temat statusu przeglądu Hegsetha ani nie potwierdził twierdzenia Trumpa, że rozbitkowie próbowali naprawić statek przed drugim uderzeniem.
Pytania o uzasadnienie prawne
Zanim administracja Trumpa zaczęła uderzać w łodzie we wrześniu, operacje antynarkotykowe były prowadzone przez organy ścigania i Straż Przybrzeżną Stanów Zjednoczonych, a podejrzani handlarze byli traktowani jako przestępcy uprawnieni do należytego procesu.
Departament Sprawiedliwości wydał latem niejawną opinię prawną, w której argumentował, że prezydent jest prawnie upoważniony do przeprowadzania śmiertelnych ataków na kartele w samoobronie, ponieważ stanowią one bezpośrednie zagrożenie dla Amerykanów.
Uzasadnienie to zostało jednak zakwestionowane po doniesieniach, że w co najmniej jednym przypadku zaatakowana łódź zawróciła i oddalała się od USA, zanim została zaatakowana.
Trump twierdził w poniedziałek, że "każda łódź, którą wyrzucamy z wody, ratuje życie 25 000 Amerykanów", choć nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie tej liczby.
Według Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom liczba zgonów spowodowanych przedawkowaniem narkotyków w USA wyniosła około 80 000 w 2024 roku, co oznacza spadek o 25 procent w porównaniu z 2023 roku.