W niedzielę w Chile odbywają się wybory prezydenckie, w których kandydaci konkurują na polu propozycji dotyczących przestępczości i imigracji. Cztery lata po wyborze postępowego Gabriela Borica, kraj stoi w obliczu spolaryzowanego elektoratu i niepewności związanej z obowiązkowym głosowaniem.
Cztery lata po tym, jak Chilijczycy wybrali Gabriela Borica, młodego, postępowego prezydenta, którego wielu postrzegało jako symbol nowej ery dla latynoamerykańskiej lewicy, kraj ten stoi teraz w obliczu głęboko spolaryzowanego elektoratu.
Kampania wyborcza została zdominowana przez obietnice żelaznej pięści: handlarze narkotyków powinni być "w więzieniu lub na cmentarzu", według kandydatki Evelyn Matthei, podczas gdy Franco Parisi mówi o "kuli lub więzieniu", uważając handel narkotykami za "narko-terroryzm".
Ponad 14 milionów Chilijczyków jest uprawnionych do głosowania w wyborach mających na celu odnowienie całej Izby Deputowanych i prawie połowy Senatu. Wynik wyborów będzie miał kluczowe znaczenie dla określenia równowagi politycznej w kraju.
Wielu wyborców jest zaniepokojonych wzrostem imigracji i przestępczości związanej z międzynarodowymi sieciami w kraju, który przez długi czas był jednym z najbezpieczniejszych w Ameryce Łacińskiej. Ta zmiana priorytetów jest szczególnie korzystna dla konserwatywnych kandydatów.
Trzej główni kandydaci reprezentują bardzo różne wizje przyszłości Chile:
- José Antonio Kast, 59 lat, członek Partii Republikańskiej i brat byłego ministra, który służył podczas dyktatury wojskowej generała Augusto Pinocheta, kandyduje po raz trzeci i odłożył na bok wiele ze swoich bardziej dzielących propozycji, aby skupić się na walce z przestępczością i nielegalną imigracją.
- Jeannette Jara, 51 lat, była minister w rządzie Borica i członkini Partii Komunistycznej, obiecała zwiększyć emerytury, obniżyć rachunki za prąd i zbudować dziesiątki tysięcy nowych domów.
- Johannes Kaiser, 49 lat, były komentator YouTube i ustawodawca z 2021 r., zakwestionował programy szczepień, sprzeciwił się aborcji i obiecał wycofać Chile z porozumień klimatycznych i Międzyamerykańskiego Trybunału Praw Człowieka.
Wpływ obowiązkowego głosowania i sieci społecznościowych
Nowe obowiązkowe prawo wyborcze może przyciągnąć do urn miliony nowych wyborców, dodając do tego procesu wymiar nieprzewidywalności. Zmiana ta, wdrożona w 2023 r., stanowi ogromną transformację w kraju, w którym głosowanie było tradycyjnie dobrowolne.
W TikToku, sieci najczęściej konsumowanej przez pokolenie Z, José Antonio Kast ma przewagę. Postmillenialsi i młodsi (poniżej 30 roku życia) stanowią jedną trzecią elektoratu, a spośród nich 30% zdecyduje o swoim głosie w samym dniu wyborów, co znacznie poszerza margines niepewności.
Kampania w mediach społecznościowych była szczególnie agresywna. Dwie kandydatki, Jara i Matthei, oskarżyły José Antonio Kasta o organizowanie kampanii nienawiści przeciwko nim w mediach społecznościowych, choć on sam temu zaprzecza.
Kilka sondaży przewiduje ostateczną przewagę konserwatyzmu i skrajnej prawicy, nawet przy możliwości uzyskania przez obie koalicje większości w obu izbach parlamentarnych. Możliwość zdominowania parlamentu przez prawicę rodzi pytanie o istnienie "rządu bez przeciwwagi", co nie miało miejsca w ciągu ostatnich 15 lat.
Wybory w Chile. Godziny głosowania i prognozy wyborcze według sondaży
Oczekuje się, że głosowanie w ten weekend będzie pierwszą z dwóch tur, ponieważ oczekuje się, że żaden z kandydatów nie zdobędzie bezwzględnej większości. Lokale wyborcze zostaną otwarte w najbliższą niedzielę 16 listopada o godzinie 8:00 czasu lokalnego - UTC-04 (13:00 czasu polskiego - CET) i zamknięte o godzinie 18:00 czasu lokalnego (23:00 CET).
Według ostatnich sondaży przed zamknięciem wyborów, Jara prowadzi z 30% poparciem wyborców, za nim plasuje się Kast z 22% i Kaiser z 15%. Jednak rynki prognostyczne, takie jak Polymarket, uważają Kasta za zdecydowanego faworyta do wygrania wyborów prezydenckich (70% prawdopodobieństwa), a następnie Jarę (15%) i Kaisera (12%).
Jeśli te sondaże się utrzymają, Jara zmierzy się z Kastem w drugiej turze wyborów w przyszłym miesiącu, zaplanowanej na 14 grudnia. Analitycy wskazują, że w takim scenariuszu konserwatywny kandydat ma większe szanse na przejęcie większości głosów od innych prawicowych pretendentów.