Podczas szczytu COP30 w Brazylii prezydent Kolumbii Gustavo Petro ostrzegł przed rosnącą militaryzacją świata. Jego zdaniem prawdziwym zagrożeniem nie jest Rosja, lecz kryzys klimatyczny.
"Rosja nie jest wrogiem: jest nim kryzys klimatyczny" - tymi słowami prezydent Kolumbii Gustavo Petro sprzeciwił się rosnącemu wyścigowi zbrojeń w Europie.
Według niego militarne napięcia, napędzane przez wrogość wobec reżimu Władimira Putina, odciągają uwagę świata od prawdziwego zagrożenia - katastrofy klimatycznej.
Petro przypomniał, że w ostatnich miesiącach rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski, Rumunii i Litwy, jednak - jak podkreślił priorytetem ludzkości nie powinno być gromadzenie broni, lecz ratowanie planety.
Słowa kolumbijskiego przywódcy padły podczas szczytu klimatycznego COP30 w brazylijskim Belém.
Petro, powołując się na opinie naukowców, ostrzegł, że niepowstrzymane zmiany klimatu mogą zagrozić egzystencji dwóch kolejnych pokoleń.
Jego zdaniem, to właśnie walka z globalnym ociepleniem, a nie z Kremlem, powinna być głównym zadaniem wspólnoty międzynarodowej.
Prezydent Kolumbii odniósł się również do postulatów Donalda Trumpa, który wezwał państwa NATO do zwiększenia wydatków obronnych z 2 do 5 procent PKB.
Petro ostrzegł, że takie żądania, zaakceptowane przez większość sojuszników, mogą pogłębić globalne napięcia i odsunąć uwagę od wyzwań klimatycznych.
"Ryzyko, przed jakim stoją dzieci i wnuki Europejczyków, jest o wiele większe niż rzekome zagrożenie ze strony Rosji. To kraj, który od wieków jest częścią Europy" - mówił Petro.
Jego słowa zbiegły się z gorącą kampanią polityczną w Kolumbii, gdzie lewicowa partia prezydenta przygotowuje się do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.
Petro podsyca krytykę Donalda Trumpa
Napięcia między Bogotą a Waszyngtonem zaostrzyły się po serii ataków na statki podejrzane o przemyt narkotyków na wodach Karaibów i Pacyfiku.
W operacjach zniszczono co najmniej 17 jednostek, a zginęło 67 osób.
Donald Trump, bez przedstawienia dowodów, oskarżył Petro o kierowanie "narko-państwem" i nałożył sankcje na niego, jego współpracowników oraz członków rodziny.
Na szczycie COP30 prezydent Kolumbii odpowiedział ostro: "Pan Trump jest przeciwko ludzkości. Nie przyjeżdżając tutaj, tylko to potwierdził. Co więc robić? Zostawić go w spokoju, zapomnieć o nim. Zapomnienie jest największą karą. A jeśli kiedyś zechce rozmawiać – porozmawiamy, ale o życiu" - powiedział Petro.
Rząd Kolumbii przedstawił podczas konferencji trzy kluczowe propozycje: uznanie bioróżnorodności za narzędzie walki z kryzysem klimatycznym, stopniowe odchodzenie od paliw kopalnych oraz reformę międzynarodowego systemu finansowego, która ma pomóc krajom Globalnego Południa w ograniczaniu zadłużenia.