Izraelskie wojsko zapowiedziało, że będzie kontynuować działania obronne w około połowie Strefy Gazy, którą nadal kontroluje po wycofaniu się do uzgodnionych linii.
Dziesiątki tysięcy Palestyńczyków zaczęło w piątek wracać do północnej części Strefy Gazy po tym, jak wynegocjowane przez USA zawieszenie broni weszło w życie w ramach porozumienia, które rozbudziło nadzieje na zakończenie wojny między Izraelem a Hamasem.
Pozostają pytania o to, kto będzie rządził Strefą Gazy po wycofaniu się wojsk izraelskich i czy Hamas rozbroi się, zgodnie z 20-punktowym planem zawieszenia broni prezydenta USA Donalda Trumpa.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu, który jednostronnie zakończył poprzednie zawieszenie broni w marcu, zasugerował, że Izrael może wznowić ofensywę, jeśli Hamas nie odda broni.
Najnowszy rozejm stanowi jednak kluczowy krok w kierunku zakończenia rujnującej dwuletniej wojny, która została wywołana atakiem Hamasu na Izrael w 2023 roku.
W wyniku walk zginęły dziesiątki tysięcy Palestyńczyków, a około 90 procent z około 2 milionów mieszkańców Strefy Gazy zostało wysiedlonych, często wielokrotnie.
Wojsko potwierdziło rozpoczęcie zawieszenia broni w piątek rano, a pozostałych 48 zakładników nadal przetrzymywanych przez Hamas ma zostać uwolnionych do poniedziałku. Według Izraela 20 z nich wciąż żyje.
Palestyńczycy przekazali, że ciężki ostrzał w niektórych częściach Strefy Gazy wcześniej w piątek w większości ustał po ogłoszeniu przez wojsko.
Netanjahu powiedział w telewizyjnym oświadczeniu, że w kolejnych etapach Hamas zostanie rozbrojony, a Gaza zdemilitaryzowana.
"Jeśli zostanie to osiągnięte w łatwy sposób - niech tak będzie. Jeśli nie - zostanie to osiągnięte w trudny sposób" - powiedział Netanjahu.
Dodał, że Hamas zgodził się na porozumienie "tylko wtedy, gdy poczuł, że miecz jest na jego karku - a nadal jest na jego karku".
Tymczasem Organizacja Narodów Zjednoczonych otrzymała zielone światło od Izraela na rozpoczęcie dostarczania zwiększonej pomocy do Strefy Gazy od niedzieli, powiedział anonimowo urzędnik ONZ.
Pomoc obejmie 170 000 ton metrycznych, które zostały już umieszczone w sąsiednich krajach, takich jak Jordania i Egipt, ponieważ urzędnicy humanitarni czekali na pozwolenie od sił izraelskich na wznowienie pracy.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy ONZ i jej partnerzy humanitarni byli w stanie dostarczyć tylko 20 procent pomocy potrzebnej w Strefie Gazy, jak twierdzi szef humanitarny ONZ Tom Fletcher.
Ludzie w drodze
Stały strumień ludzi, w zdecydowanej większości pieszych, stłoczonych na nadmorskiej drodze w środkowej Strefie Gazy, zmierzał na północ, aby zobaczyć, co może pozostać z ich domów.
Tym razem zniszczenia będą jeszcze większe, po tym jak w ostatnich tygodniach Izrael przeprowadził nową ofensywę w mieście Gaza na północy. Wojsko zbombardowało wieżowce i wysadziło domy w powietrze, próbując zniszczyć pozostałą infrastrukturę wojskową Hamasu.
Palestyńczycy wyrazili ulgę, że wojna może się zakończyć, jednak z obawami o przyszłość i utrzymującym się bólem z powodu skali śmierci i zniszczeń.
"Nie było wiele radości, ale zawieszenie broni nieco złagodziło śmierć i rozlew krwi oraz ból naszych bliskich i braci, którzy ucierpieli w tej wojnie" - powiedział Jamal Mesbah, który został wysiedlony z północy i planuje wrócić.
W mieście Khan Younis na południu Strefy Gazy setki Palestyńczyków powracających do swoich domów zastało zniszczone budynki, gruzy i zgliszcza po wycofaniu się izraelskich wojsk.
"Nic nie zostało. Tylko kilka ubrań, kawałków drewna i garnków" - powiedziała Fatma Radwan, która została wysiedlona z Khan Younis. Dodała, że ludzie wciąż próbują wydobyć ciała spod gruzów.
Wiele budynków zostało zrównanych z ziemią, a ludzie wracali, by szukać swojego dobytku. "Przybyliśmy do miejsca, którego nie można zidentyfikować. Miasto, którego nie da się poznać. Zniszczenia są wszędzie" - powiedział Hani Omran, który również został wysiedlony z Khan Younis.
Jak ma wyglądać porozumienie?
Izrael ma uwolnić około 2000 palestyńskich więźniów w zamian za pozostałych zakładników.
Lista, którą Izrael opublikował w piątek, nie obejmowała głośnego więźnia Marwana Barghoutiego, najbardziej znanego palestyńskiego przywódcy i potencjalnie jednoczącej postaci.
Izrael postrzega go i innych wysoko postawionych więźniów jako terrorystów i odmówił ich uwolnienia w poprzednich wymianach.
Khalil al-Hayya, wysoki rangą urzędnik Hamasu i główny negocjator, powiedział w czwartek wieczorem, że wszystkie kobiety i dzieci przetrzymywane w izraelskich więzieniach zostaną uwolnione.
Oczekuje się, że uwolnienie zakładników i więźniów rozpocznie się w poniedziałek, jak poinformowało dwóch egipskich urzędników poinformowanych o rozmowach i urzędnik Hamasu. Inny urzędnik zasugerował, że może to nastąpić już w niedzielę wieczorem.
Krewny jednego z izraelskich zakładników, który prawdopodobnie zmarł w niewoli, powiedział, że rodzina ma nadzieję, że jego ciało zostanie zwrócone do pochówku.
"To miarowe poczucie nadziei we wszystkich rodzinach zakładników" - powiedział Stephen Brisley, którego siostra, Lianne Sharabi, i jej dwie nastoletnie córki zginęły w ataku z 7 października 2023 roku.
"Nie mamy wielkich nadziei, ponieważ już wcześniej zostały one rozwiane. Wciąż wydaje się, że między ogłoszeniem porozumienia a faktycznym odzyskaniem ciała Yossiego i pochowaniem go jest długa droga".
W ramach porozumienia oczekuje się ponownego otwarcia pięciu przejść granicznych, w tym przejścia Rafah między Strefą Gazy a Egiptem, poinformowali urzędnicy egipscy i Hamasu. Umożliwi to przepływ pomocy na terytorium, którego część doświadcza głodu.
Plan Trumpa wzywa Izrael do utrzymania nieograniczonej obecności wojskowej w Strefie Gazy, wzdłuż jej granicy z Izraelem. Siły międzynarodowe, składające się głównie z żołnierzy z krajów arabskich i muzułmańskich, byłyby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w Strefie Gazy.
Aby wesprzeć i monitorować porozumienie o zawieszeniu broni, amerykańscy urzędnicy powiedzieli, że wyślą około 200 żołnierzy do Izraela jako część szerszego, międzynarodowego zespołu.
Stany Zjednoczone miałyby również przewodzić ogromnym wysiłkom na rzecz odbudowy, finansowanym ze środków międzynarodowych.
Plan przewiduje ewentualną rolę Autonomii Palestyńskiej, czemu Netanjahu od dawna się sprzeciwia. Wymaga on jednak, aby władze, które zarządzają częścią Zachodniego Brzegu, przeszły szeroko zakrojony program reform, który może zająć lata.
Plan Trumpa jest jeszcze bardziej niejasny w kwestii przyszłego państwa palestyńskiego, które Netanjahu zdecydowanie odrzuca.