Według śledczych 22-letni Tyler Robinson w wiadomości napisanej do swojego współlokatora przyznał się, że zabił Kirka, ponieważ miał dość nienawiści szerzonej przez konserwatywnego aktywistę.
Mężczyzna oskarżony o zamordowanie konserwatywnego aktywisty i komentatora politycznego Charliego Kirka miał przyznać się do winy w prywatnych wiadomościach wymienianych ze swoim współlokatorem, poinformowali we wtorek prokuratorzy.
Według śledczych 22-letni Tyler Robinson napisał w korespondencji, że zabił Kirka, ponieważ miał dość nienawiści szerzonej przez konserwatywnego aktywistę. Miał też zaznaczyć, że planował zabójstwo przez ponad tydzień. Prokuratura twierdzi, że motyw zbrodni był polityczny.
Prokurator Jeffrey Gray złożył formalny wniosek o zamiar ubiegania się o karę śmierci. Podkreślił na konferencji prasowej, że decyzję podjął niezależnie, na podstawie dostępnych dowodów oraz charakteru przestępstwa. Kary śmierci dla oskarżonego domaga się również prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
We wtorek oskarżony Tyler Robinson połączył się z sądem z aresztu za pośrednictwem łącza wideo. Sędzia zdecydował, że pozostanie on w areszcie bez możliwości wyjścia za kaucją. Kolejne przesłuchanie zaplanowano na 29 września.
Tymczasem współlokator Robinsona został oskarżony o utrudnianie śledztwa, między innymi przez ukrywanie dowodów. Równolegle FBI wszczęło federalne dochodzenie, które ma ustalić, czy doszło do naruszenia przepisów o terroryzmie wewnętrznym.
Charlie Kirk, założyciel organizacji Turning Point USA i bliski sojusznik prezydenta Donalda Trumpa, został zastrzelony z karabinu 10 września podczas debaty na kampusie uniwersyteckim w stanie Utah.
Kirk był znany z organizowania debat na amerykańskich uczelniach, gdzie często konfrontował się ze studentami o poglądach liberalnych.