Trump podkreślił, że izraelski atak był jednostronny, dodając, iż nie leżał on w interesie ani Stanów Zjednoczonych, ani Izraela.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zareagował na wtorkowy atak Izraela w Dosze, stolicy Kataru, którego celem byli przebywający tam przywódcy Hamasu. Hamas podał, że w wyniku ataku zginęło pięciu członków organizacji, jednak czołowi przywódcy przeżyli.
Trump podkreślił, że izraelski atak był jednostronny, dodając, iż nie leżał on w interesie ani Stanów Zjednoczonych, ani Izraela.
"Nie jestem tym zachwycony... To nie jest dobra sytuacja. Ale powiem tak: chcemy powrotu zakładników, ale nie jesteśmy zadowoleni ze sposobu, w jaki to (atak) się dziś wydarzyło" - powiedział Trump dziennikarzom.
"Jednostronne bombardowanie Kataru, suwerennego państwa i bliskiego sojusznika USA, który ciężko pracuje i podejmuje ryzyko, aby wynegocjować pokój, nie służy realizacji interesów, ani Izraela, ani USA" – napisał prezydent USA Trump na Truth Social.
Katar odgrywa rolę mediatora w negocjacjach między Izraelem a Hamasem. To właśnie w stolicy tego kraju prowadzono rozmowy o rozejmie. Władze Kataru potępiły izraelski atak jako naruszenie prawa międzynarodowego. Krytycznie do ataku odniosły się również Unia Europejska, Francja, Hiszpania i Wielka Brytania.
Atak w Dosze miał miejsce dzień po tym, jak dwóch uzbrojonych napastników zastrzeliło sześć osób na przystanku autobusowym w Jerozolimie. Do ataku przyznała się militarna frakcja Hamasu.