"Dzisiejsza akcja przeciwko przywódcom Hamasu była całkowicie niezależną operacją izraelską" – poinformowało biuro premiera Netanjahu w poście w mediach społecznościowych. Nie wiadomo jeszcze, czy były ofiary.
Izrael przeprowadził we wtorek atak powietrzny wymierzony w kierownictwo Hamasu w stolicy Kataru, Dosze. Przedstawiciele izraelskich władz potwierdzili, że celem ataku byli wysokiej rangi członkowie Hamasu.
Do ataku odniosło się biuro premiera Izraela, Benjamina Netanjahu.
"Dzisiejsza akcja przeciwko przywódcom Hamasu była całkowicie niezależną operacją izraelską" – poinformowało biuro premiera w poście opublikowanym w mediach społecznościowych.
"Izrael ją zainicjował, Izrael ją przeprowadził i Izrael bierze za nią pełną odpowiedzialność" – dodano.
To nie pierwszy raz, kiedy Izrael celuje w przywódców Hamasu. W zeszłym roku przeprowadził atak w Iranie, w wyniku którego zginął szef Hamasu, Ismail Haniyeh.
Według katarskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych we wtorek Izrael trafił w budynki mieszkalne, w których mieszkało kilku członków Biura Politycznego Hamasu.
Nie wiadomo jeszcze, czy w wyniku ataku powietrznego były ofiary. Źródła Hamasu przekazały stacji Al Jazeera, że delegacja przywódcza Hamasu przeżyła atak. Władze Kataru poinformowały we wtorek po południu, że jak dotąd nie ma potwierdzonych ofiar śmiertelnych.
W oświadczeniu katarskie MSZ "zdecydowanie potępiło" atak na swoim terytorium.