Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Zmarł pierwszy postkomunistyczny prezydent Rumunii Ion Iliescu

Żołnierze gwardii honorowej stoją obok trumny zmarłego Iona Iliescu w Pałacu Prezydenckim Cotroceni w Bukareszcie, 6 sierpnia 2025 r.
Żołnierze gwardii honorowej stoją obok trumny zmarłego Iona Iliescu w Pałacu Prezydenckim Cotroceni w Bukareszcie, 6 sierpnia 2025 r. Prawo autorskie  AP Photo
Prawo autorskie AP Photo
Przez Peter Barabas
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

W wieku 95 lat zmarł pierwszy postkomunistyczny prezydent Rumunii Ion Iliescu. Opinie w kraju na temat jego spuścizny są mocno podzielone.

REKLAMA

Pierwszy prezydent Rumunii wybrany po upadku komunizmu Ion Iliescu został pochowany w czwartek. Ceremonia religijna odbyła się w prezydenckim Pałacu Cotroceni, a następnie trumna została przeniesiona na cmentarz z honorami wojskowymi.

Iliescu zmarł we wtorek w wieku 95 lat po zdiagnozowaniu raka płuc i po latach pogarszającego się stanu zdrowia. Na emeryturę przeszedł w 2017 roku.

W latach, kiedy rządził, prezydent Iliescu symbolizował gwałtowne przejście Rumunii od komunizmu do demokracji po rewolucji w 1989 roku, po której nastąpiły lata konwulsji, gdy Rumuni rozpoczęli prozachodnią podróż.

Przez ponad dekadę dominował w postkomunistycznej Rumunii, sprytnie radząc sobie z niekończącymi się kryzysami, które raz po raz ogarniały kraj, często z tragicznymi skutkami.

Jego osobowość, działania i spuścizna pozostają zbyt złożone, aby można je było jednoznacznie wyjaśnić. Rumuni pozostają podzieleni, czy Iliescu uratował Rumunię w 1989 roku i później, utrzymując ją razem, czy też zniszczył niezwykłe wrażenie, jakie Rumuni wywarli swoją odwagą, stawiając czoła represyjnemu systemowi dyktatora Nicolae Ceaușescu.

Właściwy człowiek

Wykształcony w ZSRR i zaproponowany przez Sowietów jako alternatywa typu Gorbaczowa dla Ceaușescu, Iliescu okazał się odnaleźć swój moment w rewolucji 1989 roku.

Iliescu najpierw pełnił funkcję ministra w rządzie komunistycznym, ale został odsunięty na boczny tor w 1971 roku. Następnie sprawował faktyczną władzę wojskową podczas rewolty antykomunistycznej. Przejął władzę, a jego pierwszą ważną decyzją było wydanie rozkazu egzekucji Nicolae Ceaușescu i jego żony Eleny przez pluton egzekucyjny 25 grudnia 1989 roku.

W pierwszych godzinach po ucieczce dyktatora Ceaușescu, Iliescu był gotowy i pojawił się przy wsparciu aparatu bezpieczeństwa, aby przejąć władzę i rozpocząć bolesną transformację Rumunii w kierunku ostrożnej demokracji.

Spuścizna Iliescu będzie badana przez historyków. Uniknął on poważnego procesu o zbrodnie wojenne, który rozstrzygnąłby o tragediach rumuńskiej rewolucji, w tym o oskarżeniach, że zamach stanu kierowany przez aparatczyków partii komunistycznej oraz represyjne wojsko i siły bezpieczeństwa skonfiskowały prawdziwą rewolucję w dniach 16-22 grudnia 1989 roku.

Członek rumuńskich sił Obrony Cywilnej w Bukareszcie przygotowuje karabin, próbując zlokalizować siły popierające Ceausescu, które nadal strzelają do obywateli, 24.12.1989 r.
Członek rumuńskich sił Obrony Cywilnej w Bukareszcie przygotowuje karabin, próbując zlokalizować siły popierające Ceausescu, które nadal strzelają do obywateli, 24.12.1989 r. AP Photo

Ponad 1100 osób zginęło podczas rewolucji, z czego 862 po przejęciu władzy przez Iliescu, w narodowej psychozie, że tak zwani "terroryści" zorganizowani przez Ceaușescu w celu utrzymania go przy władzy walczyli i zabijali rewolucjonistów.

Zaprzeczył wszelkim wykroczeniom i odmówił przesłuchania przez prokuratorów wojskowych, twierdząc, że jego działania miały na celu sukces rewolucji.

Ostrzegał, że 23-milionowy kraj wyłaniający się z dnia na dzień po dziesięcioleciach wyniszczającej dyktatury nie może skoczyć naprzód do kapitalistycznej europejskiej demokracji.

Był zarówno znienawidzony, jak i kochany przez podzieloną Rumunię, a ta polaryzacja do dziś ogarnia społeczeństwo.

Ze swoją pozornie elegancką i ciepłą postawą, Iliescu z jednej strony zapewniał bezpieczeństwo tym, którzy obawiali się nocnej zmiany otaczającego ich świata, ale z drugiej strony zwalczał, często w brutalny i tragiczny sposób, tych, którzy chcieli zdecydowanie przeciąć komunistyczną pępowinę i szybko przejść do zachodniego społeczeństwa.

Robił to wszystko na swój własny sposób, ostrożnie manewrując społeczeństwem, wykorzystując swoje prawdziwie socjalistyczne przekonania.

Ponieważ niektórzy nadal twierdzą, że był politycznym wizjonerem, Iliescu stopniowo przenosił swoje wchodnie sympatie na bok i zdecydowanie naciskał na przystąpienie Rumunii do Unii Europejskiej i NATO - z sukcesem.

Ostatni polityczny rozłam

Podczas gdy wielu byłych przywódców i urzędników oddało w czwartek hołd Iliescu, w przeciwieństwie do partii Unia Ratujmy Rumunię, koalicyjnego partnera rządzącego, który sprzeciwił się żałobie narodowej i przekazał, że przedstawiciele partii nie wezmą udziału w pogrzebie, wywołując rozłam w niedawno zaprzysiężonym rządzie.

Decyzja USR wywołała gniew partnerów koalicyjnych z Partii Socjaldemokratycznej (PSD), którą Iliescu założył i która jest najbardziej dominującą partią od czasu rewolucji.

Mężczyzna przechodzi obok plakatów byłego prezydenta Rumunii Iona Iliescu, na tle Pałacu Parlamentu w Bukareszcie, 25 listopada 2000 r.
Mężczyzna przechodzi obok plakatów byłego prezydenta Rumunii Iona Iliescu, na tle Pałacu Parlamentu w Bukareszcie, 25 listopada 2000 r. AP Photo/Vadim Ghirda

"To po prostu haniebne ataki ze strony ludzi, którzy nigdy nie sprostają spuściźnie pozostawionej przez założyciela PSD" - napisał Marcel Ciolacu, były lider PSD i premier, w poście na Facebooku. Dodał, że "to demonstruje tylko chorą nienawiść i brak przyzwoitości".

Znaczącym nieobecnym na pogrzebie był niedawno wybrany prezydent Rumunii Nicușor Dan, który założył partię USR w 2016 roku i wysłał krótkie oświadczenie po śmierci byłego prezydenta, stwierdzając, że "historia osądzi Iona Iliescu".

Gorąca krajowa debata na temat tego, czy jego pogrzeb powinien mieć charakter państwowy, dowodzi, że głębokie rany rumuńskiego społeczeństwa po 1989 roku wciąż trwają, a wiele bolesnych rozdziałów ostatnich dziesięcioleci wciąż czeka na prawdziwe, uczciwe wnioski.

Ostatecznie, po dwukrotnym wyborze na prezydenta w dwóch zupełnie różnych momentach politycznych - w pierwszych demokratycznych wyborach, a następnie w środku rumuńskich starań o przystąpienie do UE i NATO - Iliescu pozostaje dla swoich rodaków bardzo dyskutowaną osobowością, ale niewątpliwie jedną z decydujących postaci rumuńskiego państwa.

Dodatkowe źródła • AP

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Zmarł Jerzy Dziewulski. Antyterrorysta i polityk miał 81 lat

Euronews Rumunia zorganizuje przełomowy telewizyjny pojedynek prezydencki między Simionem i Danem

Rumunia: Zwycięzca pierwszej tury wyborów prezydenckich George Simion mówi, że jest "eurorealistą"