Singh, niosący pochodnię na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012 roku, zaczął biegać w wieku 89 lat traktując to jako sposób na przezwyciężenie depresji po tym, jak jego żona i syn zmarli w Indiach w krótkim odstępie czasu.
Torpeda w Turbanie - urodzony w Indiach biegacz, który był uważany za najstarszego maratończyka w historii, zmarł po potrąceniu przez samochód. Maratończyk, którego prawdziwe nazwisko brzmi Fauja Singh, miał 114 lat.
Według lokalnych mediów w Indiach, Singh doznał poważnych obrażeń głowy w wyniku potrącenia w poniedziałek podczas przechodzenia przez jezdnię w swojej rodzinnej wiosce niedaleko Jalandhar w Pendżabie.
Został przewieziony do szpitala, gdzie później zmarł - poinformował jego londyński klub biegowy i organizacja charytatywna Sikhs In The City.
Premier Indii Narendra Modi złożył hołd Singhowi, mówiąc, że był "niezwykły ze względu na swoją wyjątkową osobowość i sposób, w jaki inspirował młodzież Indii w bardzo ważnym temacie kondycji fizycznej".
"Był wyjątkowym sportowcem z niesamowitą determinacją" - powiedział Modi. "Boli mnie jego odejście. Moje myśli są z jego rodziną i niezliczonymi wielbicielami na całym świecie".
W 2011 roku, w wieku 100 lat, Singh został najstarszym mężczyzną, który ukończył pełny maraton w Toronto, ale Światowe Rekordy Guinnessa nie uznały jego osiągnięcia, ponieważ brakowało mu aktu urodzenia, aby zweryfikować jego wiek.
Singh posiadał brytyjski paszport, który wskazywał jego datę urodzenia na 1 kwietnia 1911 r. List od indyjskich urzędników państwowych wykazał jednak, że w 1911 r. nie prowadzono oficjalnych rejestrów urodzeń, co poddało w wątpliwość prawdziwy wiek Singha.
Zaczął biegać, by pogodzić się ze śmiercią żony
Singh zaczął biegać w wieku 89 lat, traktując to jako sposób na przezwyciężenie depresji po tym, jak jego żona i syn zmarli w Indiach w krótkim odstępie czasu. Śmierć syna w 1994 roku odbiła się na nim szczególnie ciężkim piętnem ze względu na jej makabryczny charakter.
Singh i jego syn Kuldip, obaj rolnicy, sprawdzali swoje pola w środku burzy, kiedy kawałek blachy falistej zdmuchnięty przez wiatr zdekapitował Kuldipa na oczach ojca.
Brytyjsko-indyjski maratończyk, niosący pochodnię na Igrzyska Olimpijskie w Londynie w 2012 roku, ukończył swój pierwszy londyński maraton w 2000 roku w wieku 89 lat i wziął udział w ośmiu kolejnych. Podczas maratonu w Toronto w 2003 roku ustanowił swój najlepszy czas wynoszący pięć godzin i czterdzieści minut.
"Tragedia przyniosła wiele sukcesów i szczęścia" - powiedział Singh.
Singh przebiegł swój ostatni wyścig w 2013 roku w wieku 101 lat, kończąc 10-kilometrowy bieg w Hongkongu w 1 godzinę, 32 minuty i 28 sekund.
Po przejściu na emeryturę powiedział, że ma nadzieję, że "ludzie będą mnie pamiętać i nie zapomną o mnie". Chciałby również, aby ludzie nadal zapraszali go na wydarzenia, "zamiast całkowicie o mnie zapomnieć tylko dlatego, że już nie biegam".