Emmanuel Macron zasugerował, że wyjazd Donalda Trumpa z szczytu G7 ma związek z możliwym porozumieniem między Izraelem a Iranem. Trump napisał jednak na Truth Social, że Macron się myli, a jego wyjazd dotyczy "czegoś znacznie większego" niż zawieszenie broni.
Prezydent USA Donald Trump opuścił szczyt G7 w kanadyjskich Górach Skalistych w poniedziałek wieczorem w obliczu rosnącej niestabilności na Bliskim Wschodzie.
Mimo że prezydent Francji zasugerował, iż wcześniejszy wyjazd prezydenta USA z G7 jest związany z możliwym porozumieniem między Iranem a Izraelem, Trump na portalu Truth Social zdementował te informacje pisząc, że "Szukający rozgłosu prezydent Emmanuel Macron błędnie twierdzi, że opuściłem szczyt G7 w Kanadzie, aby wrócić do Waszyngtonu i pracować nad zawieszeniem broni między Izraelem a Iranem".
"To bzdura! On nie ma pojęcia, dlaczego teraz wracam do Waszyngtonu, ale na pewno nie chodzi o zawieszenie broni. To coś znacznie większego. Niezależnie od tego, czy robi to celowo, czy nie – Emmanuel zawsze się myli. Śledźcie rozwój wydarzeń!" - skomentował Trump.
Wcześniej prezydent USA ostrzegł, że Teheran musi zlikwidować swój program nuklearny, zanim będzie "za późno".
Trump powiedział, że irańscy przywódcy "chcieliby rozmawiać", ale mieli już 60 dni na osiągnięcie porozumienia w sprawie programu nuklearnego i nie udało im się tego zrobić przed izraelskim atakiem sprzed czterech dni. "Muszą zawrzeć umowę" - powiedział.
Premier Kanady Mark Carney powiedział, że świat oczekuje od G7 przywództwa w tych trudnych czasach.
"Spotykamy się w jednym z tych punktów zwrotnych w historii" - powiedział Carney. "Świat jest bardziej podzielony i niebezpieczny".
Brytyjski premier Keir Starmer, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Włoch Giorgia Meloni i kanclerz Niemiec Friedrich Merz zebrali się na nieformalnym spotkaniu, które trwało godzinę krótko po ich przybyciu na szczyt.
Podczas konferencji prasowej Merz poinformował, że Niemcy zamierzają przedstawić ostateczną propozycję komunikatu w sprawie konfliktu, podkreślając jednocześnie, że Iran nie może w żadnym wypadku zdobyć materiałów potrzebnych do produkcji broni jądrowej.
Trump powiedział, że Iran "nie wygrywa tej wojny. Powinni rozmawiać i to natychmiast, zanim będzie za późno". Prezydent USA został również zapytany o to, czy Waszyngton dołączy do Izraela w ramach operacji wojskowej w Iranie, ale Trump odmówił komentarza w tej sprawie.
Trump i Starmer ogłaszają nowe porozumienie handlowe
Donald Trump i brytyjski premier Keir Starmer ogłosili w poniedziałek, że podpisali umowę handlową, która obniży cła na import brytyjskiego przemysłu samochodowego i lotniczego.
Trump i Starmer podkreślili jednak, że nadal trwają negocjacje w sprawie sektora produkcji stali.
Trump podkreśla, że umowa z Wielką Brytanią jest "sprawiedliwa dla obu stron", dodając, że spodziewa się, że przyniesie ona wiele miejsc pracy i dochodów dla obu krajów. Starmer przyjął podobny ton do Trumpa, mówiąc dziennikarzom, że umowa jest oznaką siły i "bardzo dobrym dniem" dla obu krajów.
Osiągnięcie porozumienia jest istotne, ponieważ Trump zagroził znacznej części świata cłami importowymi, które spowodowały niestabilność rynku i zwiększyły ryzyko globalnej wojny handlowej.
Choć Trump wycofał się z kilku proponowanych przez siebie ceł, nadal podkreślał, że urzędnicy jego administracji prowadzą negocjacje nowych umów handlowych z wieloma krajami. Dotychczas niewiele z nich zakończyło się sukcesem.
Porozumienie jest efektem majowego ogłoszenia przywódców o osiągnięciu ram paktu handlowego. Pakt ma na celu znaczące obniżenie amerykańskich ceł na brytyjskie samochody, stal i aluminium, w zamian za większy dostęp amerykańskich produktów, takich jak wołowina i etanol, do rynku Wielkiej Brytanii.
Londyn twierdzi, że nowa umowa dałaby brytyjskim firmom, takim jak Rolls Royce, który produkuje silniki do samolotów, a także wysokiej klasy luksusowe pojazdy, znaczny impuls do rozwoju.
Donald Trump sugeruje, że grupa G7 powinna rozszerzyć się o Rosję i Chiny
Prezydent USA wzbudził również kontrowersje na szczycie, sugerując, że G7 powinna rozszerzyć się do G8, wraz z Rosją, a nawet do G9 z Chinami.
Trump opowiedział się za rozszerzeniem organizacji pomimo faktu, że Rosja i Chiny są autorytarnymi reżimami. Dotychczas członkami grupy G7 były kraje demokratyczne.
Trump stwierdził, że "bardzo dużym błędem" było usunięcie Rosji w 2014 roku po aneksji Krymu, co poprzedziło szerszą inwazję Rosji na Ukrainę w 2022 roku.
Te wypowiedzi dodatkowo komplikują sytuację Donalda Trumpa, który we wtorek ma rozmawiać z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim na temat zakończenia konfliktu wywołanego rosyjską inwazją.
"Grupa G7 była kiedyś grupą G8. Barack Obama i osoba o nazwisku Trudeau nie chcieli przyjąć Rosji" - powiedział Trump. Jednak to Stephen Harper był premierem Kanady, gdy Moskwa została usunięta z grupy. Justin Trudeau został wybrany na premiera Kanady rok po usunięciu Rosji.
"Myślę, że nie mielibyśmy teraz wojny, gdybyśmy mieli Rosję, i nie mielibyśmy teraz wojny, gdyby Trump był prezydentem cztery lata temu" - powiedział Trump. "Wyrzucili Rosję, co moim zdaniem było bardzo dużym błędem, mimo że nie byłem wtedy w polityce".
Zapytany przez reportera, czy Chiny również powinny zostać dodane, Trump powiedział: "To nie jest zły pomysł. Nie mam nic przeciwko temu, jeśli ktoś chce zobaczyć Chiny [w G7]".
Prezydent USA powiedział, że ważne jest, aby światowi przywódcy mogli rozmawiać ze sobą na szczytach.
"Putin rozmawia ze mną. Nie rozmawia z nikim innym" - powiedział Trump. "Nie chce rozmawiać, ponieważ był bardzo obrażony, gdy został wyrzucony z G8, tak jak ja, tak jak ty, tak jak każdy".