Centrum dystrybucji jest częścią kontrowersyjnego nowego systemu dostarczania pomocy.
Co najmniej 25 osób zginęło, a 175 zostało rannych w niedzielę, gdy były w drodze po żywność w Strefie Gazy. Informację pochodzą od pracowników szpitala polowego Czerwonego Krzyża i wielu świadków. Ci, którzy widzieli zajście, twierdzą, że siły izraelskie ostrzelały tłumy znajdujące się około kilometra od punktu pomocy prowadzonego przez wspieraną przez Izrael organizację.
Izraelskie wojsko stwierdziło w krótkim oświadczeniu, że "obecnie nie jest świadome obrażeń spowodowanych (izraelskim) ostrzałem w miejscu dystrybucji pomocy humanitarnej".
Wspierana przez Izrael i USA Gaza Humanitarian Foundation, która zajmuje się dystrybucją pomocy w Strefie Gazy, stwierdziła w oświadczeniu, że dostarczyła pomoc "bez incydentów" w niedzielny poranek. Fundacja zaprzeczyła wcześniejszym doniesieniom o chaosie i ostrzale wokół swoich miejsc, które znajdują się w izraelskich strefach wojskowych, gdzie niezależny dostęp jest ograniczony.
Nowy system pomocy i chaos
Do niedzieli zginęło co najmniej sześć osób, a ponad 50 zostało rannych, podają lokalni przedstawiciele służby zdrowia. Agencje ONZ i główne grupy pomocowe odmówiły współpracy z fundacją, twierdząc, że narusza ona zasady humanitarne, ponieważ pozwala Izraelowi kontrolować, kto otrzymuje pomoc i zmusza ludzi do przemieszczania się do miejsc dystrybucji, powodując dodatkowe masowe wysiedlenia w enklawie.
Izrael i Stany Zjednoczone twierdzą, że nowy system ma na celu uniemożliwienie Hamasowi wyprowadzania pomocy. Izrael nie przedstawił żadnych dowodów na systematyczne przekierowywanie pomocy, a ONZ zaprzecza, jakoby miało to miejsce.
Strzelanina w pobliżu centrum dystrybucji
Według świadków strzelanina wybuchła w niedzielę na rondzie około kilometra od miejsca dystrybucji, na obszarze kontrolowanym przez siły izraelskie.
Ibrahim Abu Saoud, naoczny świadek, powiedział, że siły izraelskie otworzyły ogień do ludzi poruszających się w kierunku centrum dystrybucji pomocy.
"Było wiele ofiar, w tym kobiety" - powiedział 40-letni mieszkaniec. "Byliśmy około 300 metrów od wojska".
Abu Saoud opowiada, że widział wiele osób z ranami postrzałowymi, w tym młodego mężczyznę, który według niego zmarł na miejscu. "Nie byliśmy w stanie mu pomóc" - powiedział.
Inny świadek, 33-letni Mohammed Abu Teaima opowiada, że widział, jak siły izraelskie otworzyły ogień i zabiły jego kuzyna i inną kobietę, gdy zmierzali do centrum. Powiedział, że jego kuzyn został postrzelony w klatkę piersiową i zmarł na miejscu. Dodał, że wielu innych zostało rannych, w tym jego szwagier.
"Otworzyli ciężki ogień bezpośrednio w naszym kierunku" - mówi Mohhamed, czekając przed szpitalem polowym Czerwonego Krzyża na wieści o swoim rannym krewnym.