Prezydent Stanów Zjednoczonych obwinia swoich demokratycznych poprzedników o ułatwienie Rosji przejęcia Krymu i sugeruje, że Ukraina musi się pogodzić z utratą tego strategicznego terytorium.
Donald Trump powiedział, że jego ukraiński odpowiednik Wołodymyr Zełenski jest gotowy oddać Rosji okupowany Krym. Ukraina od dawna odrzucała ten postulat.
Na nieformalnej konferencji prasowej na lotnisku w New Jersey, Trump został zapytany wprost czy ukraiński prezydent jest gotów oddać półwysep. Rosja zajęła Krym w 2014 roku - zamykając w ten sposób pierwszy etap inwazji na Ukrainę.
"Myślę, że tak" - odpowiedział Trump na pytanie o otwartość Zełenskiego na pomysł całkowitego oddania Krymu. "Nie rozmawiaj ze mną o Krymie, porozmawiaj z Bidenem i Obamą", dodał.
Trump wielokrotnie obwiniał swoich demokratycznych poprzedników za dwie inwazje Putina na Ukrainę. Jego pierwsza kadencja prezydencka przyniosła jednak znaczącą odwilż w stosunkach Waszyngtonu z Moskwą i brak działań przeciwko rosyjskiej okupacji Krymu oraz części ukraińskich regionów: Ługańska i Doniecka.
Trump wygłosił podobne uwagi na konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym w piątek, w obecności premiera Norwegii Jonasa Gahra Støre i byłego sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga.
"Skoro mówisz o Krymie, to został on przejęty za prezydentury człowieka o nazwisku Barack Hussein Obama" - powiedział Trump.
"To nie ma nic wspólnego ze mną, to było jedenaście lat temu za czasów Obamy".
"Nie było ani jednej wystrzelonej kuli, nie było walki, nie było niczego, po prostu go przekazali. Teraz mówią: "czy możecie to odzyskać?". Cóż, myślę, że to będzie bardzo trudna rzecz do zrobienia".
Obwinił również Obamę o "rozdawnictwo" w poście na swojej platformie Truth Social.
Podczas ubiegania się o reelekcję Trump wielokrotnie twierdził, że może zakończyć wojnę na Ukrainie w ciągu kilku dni negocjacji. W ostatnich dniach prezydent Stanów Zjednoczonych wydał szereg oświadczeń na temat konfliktu, na przemian obwiniając zarówno Ukrainę jak i Rosję o utrudnianie rozmów pokojowych. Wciąż utrzymuje jednak, że porozumienie pokojowe jest możliwe.
Jego niekonsekwentne podejście do dyplomacji frustrowało w szczególności rząd Zełenskiego. Ukraiński prezydent potkał się z Trumpem w Watykanie w ten weekend na marginesie pogrzebu papieża Franciszka, co Biały Dom określił jako "bardzo produktywną dyskusję". Było to pierwsze spotkanie polityków po burzliwej konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym na początku tego roku.
W oświadczeniu Zełenski nazwał spotkanie "dobrym" i wyraził nadzieję, że Trump poprze podstawowe żądania Ukraińców. Nie wspomniał jednak konkretnie o kwestii Krymu.
"Mam nadzieję na wyniki we wszystkim co omówiliśmy" - napisał. "Ochrona życia naszych ludzi. Pełne i bezwarunkowe zawieszenie broni. Niezawodny i trwały pokój, który zapobiegnie wybuchowi kolejnej wojny. Bardzo symboliczne spotkanie, które może stać się historycznym jeśli osiągniemy wspólnie wyniki".
Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow udzielił wywiadu amerykańskiej sieci CBS w którym stanowczo odrzucił pomysł zwrotu Krymu Ukrainie.
"Dlaczego nie zapytasz mnie o stanowisko prezydenta Trumpa w sprawie Krymu?" zapytał prowadzącą Margaret Brennan, która zwróciła uwagę, że Trump powiedział, że Krym nie był nawet omawiany w negocjacjach.
"Tak, ponieważ umowa jest już zawarta" - odpowiedział Ławrow. "Rosja nie renegocjuje własnego terytorium".