Kijów i Bruksela obawiają się, że zostaną zepchnięte na drugi plan, ponieważ Donald Trump konsekwentnie dąży do prowadzenia bezpośrednich rozmów z Rosją w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Tego rodzaju podejście rodzi pytania o to, jaką rolę będą pełnili sojusznicy w procesie pokojowym.
Podejście Donalda Trumpa do zakończenia niemal trzyletniego konfliktu między Rosją a Ukrainą wywołuje kontrowersje wśród europejskich sojuszników oraz ukraińskich urzędników.
Istnieje obawa, że nowa amerykańska administracja mogłaby zignorować rolę Europy i Ukrainy, planując bezpośrednie negocjacje z Rosją w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie.
Trump wysłał do Arabii Saudyjskiej sekretarza stanu Marca Rubio, doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Mike’a Waltza oraz specjalnego wysłannika na Bliski Wschód Steve’a Witkoffa, aby przeprowadzili rozmowy z rosyjskimi odpowiednikami. Informację tę przekazał anonimowy amerykański urzędnik w rozmowie z agencją Associated Press.
Nie jest jeszcze jasne, w jakim stopniu ukraińscy lub europejscy przedstawiciele będą zaangażowani w rozmowy, które mają się odbyć w Rijadzie w najbliższych dniach.
Rubio stwierdził, że Stany Zjednoczone traktują te rozmowy jako pierwszy krok, mający na celu sprawdzenie, na ile Rosja jest gotowa do podjęcia poważnych negocjacji pokojowych.
W ramach prób złagodzenia napięć Rubio zaznaczył również, że Ukraina i Europa będą integralną częścią wszelkich negocjacji dotyczących zakończenia wojny prowadzonej przez Moskwę.
Trump, w rozmowie z dziennikarzami, zapewnił, że prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, „będzie zaangażowany” w proces negocjacyjny, choć nie ujawniono szczegółów na temat jego roli.
Wypowiedzi doradców Trumpa, w tym wiceprezydenta JD Vance’a, wzbudziły nowe obawy w Kijowie i innych stolicach europejskich, że administracja republikańska może dążyć do szybkiego rozwiązania konfliktu przy minimalnym udziale Europy.
„Stare relacje między Europą a Ameryką dobiegają końca” – stwierdził Zełenski podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, zaznaczając, że Europa musi przystosować się do nowej rzeczywistości.
W odpowiedzi na te obawy urzędnicy Białego Domu podkreślili, że Europa nie została pominięta w rozmowach. Trump rozmawiał telefonicznie z prezydentem Francji, Emmanuelem Macronem, a w najbliższych dniach planowane są kolejne konsultacje z brytyjskim premierem, Keirem Starmerem.
Szef rządu Zjednoczonego Królewstwa ogłosił, że Wielka Brytania jest gotowa wysłać wojska do Ukrainy, aby wesprzeć jej bezpieczeństwo w ramach przyszłego porozumienia pokojowego. Zapowiedział również wizytę w Waszyngtonie pod koniec lutego.
Trump wyraził zadowolenie ze współpracy z Starmerem, podkreślając, że „bardzo dobrze się dogadują”, co może ułatwić rolę Wielkiej Brytanii jako pośrednika między Waszyngtonem a Brukselą.
Marco Rubio, który przebywał w niedzielę w Izraelu, zaznaczył, że Stany Zjednoczone przyjmują ostrożne podejście do ponownego angażowania się w rozmowy z Moskwą, zwłaszcza po tym, jak administracja Bidena ograniczyła kontakty z Rosją po inwazji w lutym 2022 roku.
Nie jest jeszcze pewne, czy ukraińscy przedstawiciele wezmą udział w rozmowach w Rijadzie. Ukraińska delegacja przebywała w Arabii Saudyjskiej, aby przygotować potencjalną wizytę Zełenskiego. Sam prezydent Ukrainy udał się w niedzielę do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a tempo rozmów pokojowych zaczęło przyspieszać.