32 delfiny znaleziono martwe u wybrzeży półwyspu Krymskiego. Powodem jest katastrofa dwóch tankowców, która miała miejsce 3 tygodnie temu.
Wyciek ropy, który miał miejsce 3 tygodnie temu w wyniku katastrofy dwóch, 50-letnich tankowców, spowodował skażenie wybrzeży Krymu. W sobotę urzędnicy ogłosili regionalny stan wyjątkowy po tym, jak na wybrzeżach Sewastopola wykryto ropę naftową.
32 delfiny znalezione martwe. Powodem jest wyciek ropy
32 delfiny zginęły w wyniku wycieku substancji w Cieśninie Kerczeńskiej. Jest to pokłosie wypadku, który miał miejsce około 3 tygodni temu. Wtedy to zderzyły się ze sobą dwa 50-letnie rosyjskie tankowce, które zostały uszkodzone podczas sztormu. W trakcie wypadku, jeden z nich został przedzielony na dwie części.
Rosyjskie Centrum Ratownictwa i Badań Delfinów Delfa uznało, że zgony zwierząt "najprawdopodobniej są efektem wycieku oleju napędowego".
Zgodnie z doniesieniami państwowych mediów, tankowce transportowały 62 tys. baryłek produktów naftowych. Władze przekazały, że do Cieśniny Kerczeńskiej wyciekło łącznie około 3300 ton paliwa o niskiej jakości.
Stan wyjątkowy na Krymie
Po znalezieniu ropy na wybrzeżach Sewastopola oraz śmierci delfinów władze ogłosiły regionalny stan wyjątkowy. Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał także wyciek ropy "katastrofą ekologiczną".
Zdarzenie miało miejsce tydzień po tym, jak podobne oświadczenie zostało wydane w południowym regionie Krasnodaru w Rosji, po wydobyciu się z morza oleju opałowego.
Jak informują media, w wyniku katastrofy zostało skażonych blisko 100 km plaż. Zginęły też tysiące ptaków i innych organizmów morskich.