W lipcu Komisja Europejska ma przedstawić propozycję kolejnego siedmioletniego budżetu UE. Pierwsze pogłoski sugerują, że programy finansowania ochrony zdrowia mogę zostać połączone z innymi obszarami lub zlikwidowane.
Wraz z rosnącymi potrzebami w obszarach takich jak obronność, narastają obawy wśród niektórych interesariuszy w UE, że wydatki na służbę zdrowia w Europie zostaną zepchnięte na dalszy plan.
W lipcu Komisja Europejska ma przedstawić propozycję kolejnego siedmioletniego budżetu UE. Pierwsze pogłoski sugerują, że programy finansowania ochrony zdrowia mogę zostać połączone z innymi obszarami lub, co gorsza, całkowicie wyeliminowane.
Pandemia koronawirusa spowodowała historyczną zmianę w polityce UE: po raz pierwszy państwa członkowskie zgodziły się na samodzielny fundusz zdrowotny zwanym EU4Health, o wartości 5,3 mld euro. Teraz rosną obawy, że ta inicjatywa mogła być jednorazowa.
"Jeśli nie będziemy w stanie tego chronić, mieć odrębny budżet, oddzielny programu zdrowotny, w ramach budżetu, obawiam się, że wszystko to zostanie rozcieńczone, zostanie wchłonięte przez inne duże fundusze w budżecie i zdecydowanie stracimy uwagę na opiece zdrowotnej, którą mamy teraz" - mówi Tomislav Sokol, eurodeputowany z ramienia Europejskiej Partii Ludowej.
Ta niepewność wywołuje szersze obawy w sektorze opieki zdrowotnej przed propozycją budżetową Komisji.
"Jeśli wycofamy się z inwestycji w zdrowie, będziemy świadkami większych opóźnień, mniejszego dostępu do innowacji, pogorszenia wyników zdrowotnych, a w konsekwencji spadku produktywności i wyników gospodarczych. Zdrowie jest inwestycją, a nie kosztem, którym należy zarządzać, a jeśli to zrobimy, poprawimy zdrowie i zamożność naszych krajów.
Program UE dla zdrowia wsparł już kluczowe projekty, w tym inicjatywę o wartości 1,3 (miliarda i trzystu) mln euro, mającą na celu rozwiązanie problemu niedoboru pielęgniarek w Europie poprzez promowanie tego zawodu w krajach borykających się z największymi niedoborami.