Premier Donald Tusk oświadczył w sobotę na platformie X, że Polska nie będzie zobowiązana do udziału w programie relokacji.
Polska najprawdopodobniej ma zostać wyłączona z paktu migracyjnego, poinformowały nieoficjalnie w niedzielę polskie media. Doniesienia te pojawiły się po miesiącach oporu ze strony polskiej, w tym obu głównych partii. Premier Donald Tusk i prezydent Karol Nawrocki sprzeciwiali się przystąpieniu Polski do unijnej dyrektywy.
"Polskie władze od miesięcy zabiegały o taki status dla Polski. Przekonywały Brukselę, że sytuacja Polski jest wyjątkowa ze względu na liczbę przyjętych uchodźców wojennych z Ukrainy, a także instrumentalizację migrantów na wschodniej granicy czy toczącą się wojnę w Ukrainie" - czytamy w doniesieniu RMF FM.
Polska może zostać uznana za kraj znajdujący się pod presją migracyjną, co zwalnia ją z tzw. obowiązkowej solidarności i umożliwia uzyskanie dodatkowych środków finansowych z puli solidarnościowej.
Premier Tusk skomentował tę sprawę we wpisie na platformie X. "Mówiłem, że nie będzie w Polsce relokacji migrantów i nie będzie! Załatwione. Że uszczelnimy barierę na granicy z Białorusią - i jest to dziś najlepiej strzeżona granica w Europie. Że zaostrzymy przepisy wizowe i azylowe - i Polska stała się wzorem dla innych. Robimy, nie gadamy!" - napisał.
Czym jest pakt migracyjny?
Zatwierdzony przez Radę Europejską w maju 2024 r., Pakt UE o migracji i azylu ma na celu zarządzanie migracją, w tym migracją nielegalną, oraz stworzenie bardziej skoordynowanego systemu rozpatrywania wniosków o azyl w Europie.
Kilka krajów, w tym Polska, Węgry i Słowacja, sprzeciwiło się paktowi jeszcze przed jego przyjęciem w maju. Duża część ich sprzeciwu wynika z tzw. mechanizmu solidarności, który ma zachęcać państwa członkowskie do dzielenia się odpowiedzialnością i zmniejszać presję na kraje przygraniczne z dużym napływem migrantów.
W ramach mechanizmu państwa UE co roku mogą przekazywać minimum 30 000 osób z krajów o dużym napływie migrantów do państw o mniejszej liczbie przybyszów. Osoby ubiegające się o azyl nie mają wpływu na to, gdzie zostanie rozpatrzony ich wniosek ani dokąd zostaną wysłane.
Państwa członkowskie, które nie wypełnią rocznego limitu, będą musiały zapewnić personel, logistykę lub inne zasoby albo zapłacić 20 000 euro za każdą osobę, której limit nie został zrealizowany. Środki te trafiają do puli ogólnounijnej.
Sprzeciw Polski wobec paktu migracyjnego
Polska od dawna sprzeciwia się paktowi migracyjnemu UE. Argumenty Warszawy koncentrują się na kryzysie migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej, trwającym od 2021 r., który polscy urzędnicy określają mianem „wojny hybrydowej” prowadzonej przez Białoruś, oraz na fakcie, że Polska przyjęła dużą liczbę uchodźców z Ukrainy po wybuchu wojny w 2022 r.
W zeszłym roku Premier Tusk stwierdził, że "Polska nie przyjmie nielegalnych imigrantów w ramach żadnego takiego mechanizmu. Nie przyjmiemy żadnego migranta”.
Zdaniem prezydenta przeważająca większość Polaków "sprzeciwia się przymusowej relokacji migrantów do Polski".
W sobotę rzecznik rządu i były minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka napisał w poście na platformie X, że "twarda i bezkompromisowa postawa rządu Donalda Tuska w sprawie paktu migracyjnego przynosi efekty".
W czwartek rano prezydent Karol Nawrocki opublikował list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, stwierdzając, że Polska nie przyjmie unijnego paktu o migracji i azylu.
"Nie wyrażę zgody na wdrażanie Paktu o Migracji i Azylu w Polsce" - czytamy w liście prezydenta RP. Dodano, że Polska "nie zgodzi się na jakiekolwiek działania instytucji europejskich, które zmierzałyby do rozlokowania w Polsce nielegalnych migrantów".
Według prezydenta, wschodnia granica Polski od 2021 r. "poddawana jest stałej presji migracyjnej sterowanej przez reżim moskiewski przy użyciu białoruskiego państwa i służb specjalnych".
"Powodem migracji jest przede wszystkim trudna sytuacja bezpieczeństwa i ekonomiczna krajów Afryki oraz Bliskiego Wschodu, i to na tym wyzwaniu powinniśmy się skoncentrować, chroniąc jednocześnie naszych obywateli przed nielegalną migracją i jej skutkami. Naszym wspólnym zadaniem powinno być przede wszystkim uszczelnianie granic i walka z przemytnikami" - stwierdził w liście do von der Leyen.
Polska od dawna sprzeciwia się polityce UE dotyczącej uchodźców i osób ubiegających się o azyl. W 2015 roku Polska była jednym z zaledwie 3 krajów UE, które nie uczestniczyły w obowiązkowym programie relokacji uchodźców. W grudniu 2017 roku Komisja Europejska pozwała te trzy kraje do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej za odmowę udziału w programie.
Prawo i Sprawiedliwość organizuje manifestację przeciw polityce migracyjnej
W sobotę 11 października o godz. 14:00, partia Prawo i Sprawiedliwość organizuje w Warszawie antyimigracyjny wiec i marsz.
"Zatrzymamy Pakt Migracyjny i odsuniemy od władzy ten szkodliwy rząd. Jest tylko jeden warunek: musimy być razem - tak samo, jak byliśmy 1 czerwca" - prezes partii Jarosław Kaczyński napisał na X.