Według lokalnych władz, zaatakowano ponad 20 lokalizacji w całej stolicy. Ekipy ratunkowe wyciągały ludzi uwięzionych pod gruzami.
Jak poinformowały lokalne władze, w wyniku zmasowanego ataku rosyjskich dronów i pocisków rakietowych na stolicę Ukrainy wczesnym rankiem w czwartek, zginęło co najmniej 12 osób.
Wśród zabitych było dwoje dzieci, jak powiedział minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko, powołując się na wstępne informacje. Oczekuje się, że liczba ofiar wzrośnie.
Rosja wystrzeliła drony wabiki, pociski manewrujące i rakiety balistyczne, jak poinformował Tymur Tkaczenko, szef administracji Kijowa.
Pięciopiętrowy budynek mieszkalny w rejonie darnyckim został bezpośrednio trafiony. "Wszystko jest zniszczone" - przekazał Tkaczenko. Po uderzeniu w centrum główna droga była usiana potłuczonym szkłem.
Według lokalnych władz, zaatakowano ponad 20 lokalizacji w całej stolicy. Według Tkaczenki uszkodzonych zostało prawie 100 budynków, w tym między innymi centrum handlowe, przy czym tysiące okien zostało wybitych.
Ekipy ratunkowe były na miejscu, aby wyciągnąć ludzi uwięzionych pod gruzami.
Kilka kondygnacji pięciopiętrowego budynku w rejonie darnyckim zawaliło się, jak podała Kijowska Administracja Wojskowa, która poinformowała o "znacznych zniszczeniach". Uszkodzony został również inny 16-piętrowy budynek.
Burmistrz Kijowa Witalij Kliczko powiedział, że eksplozje usłyszano po raz pierwszy około godziny 21.30 w środę, a obrona przeciwlotnicza została aktywowana około północy.
Pożary wybuchły również w trzypiętrowym biurze i 25-piętrowym budynku w rejonie dnieprzańskim. Budynek mieszkalny, biuro, instytucja edukacyjna i dwa budynki niemieszkalne zostały uszkodzone w rejonie szewczenkowskim, jak przekazał Kliczko.
Fala rosyjskich ataków trwała przez całą noc, do czwartkowego poranka, kiedy kolejne eksplozje słyszano około 5.30, gdy ratownicy wciąż szukali ofiar pod gruzami budynków trafionych pociskami balistycznymi zaledwie kilka godzin wcześniej.
Czwartkowy atak jest pierwszym poważnym rosyjskim masowym atakiem dronów i pocisków rakietowych na Kijów od czasu spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na Alasce na początku tego miesiąca w celu omówienia zakończenia wojny w Ukrainie.
Podczas gdy dyplomatyczne dążenie do zakończenia wojny wydawało się nabierać tempa wkrótce po tym spotkaniu, pojawiło się bardzo niewiele szczegółów na temat kolejnych kroków.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ma nadzieję na ostrzejsze sankcje USA, które sparaliżują rosyjską gospodarkę, jeśli Putin nie wykaże chęci zakończenia wojny.