Po koncercie białoruskiego rapera na Stadionie Narodowym w Warszawie wobec 63 osób wszczęte zostało postępowanie o opuszczeniu kraju. Dotyczy to 57 Ukraińców i sześciu Białorusinów. "Będą musieli wyjechać dobrowolnie lub pod przymusem" - powiedział premier Donald Tusk.
Sprawa dotyczy koncertu białoruskiego rapera Maxa Korzha, który odbył się w sobotę w Warszawie. Data koncertu upamiętniała pięć lat, które minęły od wybuchu na Białorusi protestów przeciwko prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence. W wydarzeniu wzięło udział ok. 60 tys. fanów. Podczas koncertu doszło do zachowań, które Premier określił jako "zamieszki", "akty agresji" i "prowokacje".
"Doszło tam do zdarzeń absolutnie niepotrzebnych i które wymagały szybkiej reakcji" - powiedział premier.
Podczas koncertu część osób zeszła z trybun na płytę, doszło do bójek z ochroną i incydentów pirotechnicznych, m.in. odpalania rac. Interweniowała ochrona organizatora, a rozpoczęcie koncertu zostało opóźnione o ponad godzinę. Policja zatrzymała ponad 100 osób.
W trakcie koncertu w tłumie uczestnicy trzymali czerwono-czarną flagę OUN-UPA (skróty oznaczające Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińską Powstańczą Armię (UPA), symbole nacjonalistów ukraińskich, którzy w czasie II wojny światowej dokonywali zbrodni na ludności polskiej).
Premier Tusk podkreślił, że sprawa nie może doprowadzić do "rozpętania nastrojów antyukraińskich".
"Antypolskie gesty Ukraińców i nakręcanie antyukraińskich nastrojów w Polsce to scenariusz Putina organizowany przez obcych agentów i miejscowych idiotów" - napisał w serwisie X w poniedziałek Tusk.
"Reakcja stołecznych policjantów na wtargnięcie osób z trybun stadionu na płytę boiska była natychmiastowa" - poinformowała warszawska policja w serwisie X.
"Osoby, które złamały prawo podczas koncertu białoruskiego rapera Maxa Korzha w Warszawie zostaną ukarane" – zapewnił w poniedziałek szef MSWiA odpowiedzialny za Policję, Marcin Kierwiński.
Minister Kierwiński dodał, że "w tej sprawie policja będzie działać zdecydowanie (...) po dokładnej analizie monitoringu toczą się też postępowania, jeżeli chodzi o trzy symbole, trzy flagi noszące znamiona totalitarne".
Oświadczenie wydał w tej sprawie operator Stadionu Narodowego: "Stanowczo i jednoznacznie potępiamy eksponowanie treści propagujących jakikolwiek totalitarny ustrój oraz nawołujące do nienawiści".
Jak poinformowała policja w serwisie X w niedzielę, policjanci ukarali 50 osób mandatami na łączną kwotę 11 450 złotych. Do sądu skierowano 38 wniosków o ukaranie. Zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy został przesłany do prokuratury celem oceny prawno-karnej.
Organizator koncertu złożył w sprawie zawiadomienie do prokuratury.