Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że w ataku zginęło pięcioro dzieci, w tym dwuletnie dziecko.
Liczba ofiar rosyjskiego ataku powietrznego na Kijów wzrosła do 31. Do ataku za pomocą dronów i rakiet doszło we wczesnych godzinach w czwartek.
Służby ratunkowe od tego przeszukiwały uszkodzone budynki, co doprowadziło do znalezienia kolejnych ofiar. Ponad 150 osób zostało rannych.
Rosja zaatakowała co najmniej dwadzieścia siedem dzielnic ukraińskiej stolicy. W jednym z ataków zawalił się dziewięciopiętrowy budynek. Uszkodzone zostały również, między innymi, szkoły w stolicy Ukrainy.
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że w ataku zginęło pięcioro dzieci, w tym dwuletnie dziecko. Zełenski nazwał atak "haniebnym", dodając, że konieczne jest wywarcie presji na Rosję, by zaprzestała ataków.
Prezydent USA Donald Trump w czwartek skrytykował Rosję za ataki. Dodał jednak, że nie jest pewny, czy sankcje wpłyną na jej działania.
Niedawno Trump skrócił termin, który daje Moskwie na zawarcie pokoju w Ukrainie, do 10 lub 12 dni. W przeciwnym razie Stany Zjednoczone nałożą sankcje gospodarcze na Rosję.
Rosja w czwartek nie zaprzestała ataków na Kijów, uderzając również w miasto Kramatorsk we wschodniej Ukrainie. Według lokalnych władz jedna osoba zginęła, a jedenaście zostało rannych w tym ataku.