Polska wprowadza czasowe kontrole graniczne z Niemcami i Litwą od 7 lipca. Decyzję ogłosił premier Tusk, reagując na działania Niemiec wobec migrantów.
Polska zamierza wprowadzić kontrole graniczne z Niemcami i Litwą w poniedziałek, w odpowiedzi na rosnącą liczbę głosów krytyki wobec decyzji Niemiec o odesłaniu tysięcy migrantów, którzy, jak twierdzili, nielegalnie przekroczyli granicę, z powrotem do Polski.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert w tej sprawie, ogłaszając "Od 7 lipca wprowadzona zostaje kontrola Straży Granicznej na granicy z Niemcami i Litwą (wjazd do Polski).
Alert RCB został uruchomiony na terenie całego kraju.
Decyzję ogłosił premier Donald Tusk we wtorek podczas posiedzenia swojego gabinetu.
“Podjęliśmy decyzję, że przywracamy czasową kontrolę na granicy Polski z Niemcami oraz Polski z Litwą” - poinformował Premier, dodając, że środki te wejdą w życie 7 lipca.
Ponieważ Polska, Niemcy i Litwa należą do strefy Schengen, kontrole graniczne między nimi mogą być przeprowadzane tylko w wyjątkowych okolicznościach. Zazwyczaj na terenie strefy obowiązuje swobodny przepływ osób przez granice.
Jednak kraje należące do strefy Schengen mogą wprowadzać kontrole graniczne w sytuacjach uznawanych przez nie za „nadzwyczajne”, które miały miejsce podczas pandemii COVID-19, lub jako „ostateczny środek” w przypadku zagrożeń bezpieczeństwa.
Takie środki mają być tymczasowe, ale w praktyce mogą być wielokrotnie odnawiane.
Od 2023 r. Niemcy mają kontrole na swoich granicach z Polską i Czechami w odpowiedzi na nielegalną migrację. W zeszłym roku rozszerzyły te kontrole na wszystkie swoje granice.
Kanclerz Niemiec zareagował na decyzje Tuska podczas konferencji prasowej z premierem Luksemburga we wtorek.
“Oczywiście chcemy zachować strefę Schengen, ale swoboda przemieszczania się w jej ramach będzie działać na dłuższą metę tylko wtedy, gdy nie będzie wykorzystywana przez tych, którzy promują nielegalną migrację, a zwłaszcza przez przemytników migrantów” - powiedział.
Polska ogłosiła również, że wdroży kontrole z Litwą, w związku z migrantami przedostającymi się na zachód z Białorusi i sąsiednich państw bałtyckich do kraju.
Litwa odpowiedziała na tę sytuację, wzywając do ściślejszej współpracy między oboma krajami, ale podkreśliła, że nie będzie wdrażać własnych kontroli wzdłuż wspólnej granicy z Polską.
Szef MSZ Litwy poinformował w sobotę, że państwo "nie planuje przywrócenia kontroli granicznych".
"Niemniej jednak nasze siły, czyli funkcjonariusze nie tylko straży granicznej, ale i policji będą ściśle współpracować" - dodał.
Mimo wątpliwości co do zgodności tych środków z wytycznymi strefy Schengen, minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak potwierdził, że środki te zostaną wdrożone.
“W nocy z niedzieli na poniedziałek wprowadzamy kontrole graniczne na tych granicach. Dzieje się to w zgodzie z unijnymi przepisami i kodeksem granicznym Schengen” - podkreślił minister w Budzisku na polsko-litewskiej granicy.
“Powodem tej decyzji jest wspólny problem, który mamy jako Litwa, Polska, Unia Europejska, to jest walka z nielegalną migracją” - dodał.
Siemoniak również podkreślił że może przywrócić decyzje, “jeśli Niemcy zniosą swoje kontrole”.
Na Litwie kontrole będą prowadzone w 13 miejscach, w tym na trzech przejściach granicznych. Pozostałe 10 miejsc, gdzie będzie można przekroczyć granicę, będzie "miejscem kontroli doraźnej”, z którego mogą korzystać lokalni mieszkańcy.
W Niemczech kontrole graniczne będą prowadzone w 52 miejscach.