Tematy zagraniczne - czyli sankcje na Rosję, integracja Ukrainy i sytuacja w strefie Gazy - zdominowały agendę szczytu unijnego w Brukseli. Jednocześnie dzielą one Unię Europejską do tego stopnia, że kompromis jest na zasadzie najmniejszego wspólnego mianownika.
Bliski Wschód
Podejście do konfliktu bliskowschodniego od dawna dzieli Unię. Z jednej strony są kraje takie, jak na przykład Węgry i Niemcy, które zdecydowanie stają po stronie Izraela, a z drugiej choćby Irlandia czy Hiszpania wspierające Palestynę. Tym razem jest to o tyle bardziej skomplikowane, że Izrael pojawia się nie tylko w kontekście pacyfikacji Gazy, ale i wojny z Iranem. A w tle jest jeszcze porozumienie stowarzyszeniowe między Unią Europejską a Izraelem, któremu część krajów ostro się sprzeciwia. W najostrzejszy sposób wypowiedział się w tej kwestii premier Hiszpanii, Pedro Sanchez, który porównał sytuację w Gazie z wojną na Ukrainie.
- W przypadku Rosji w związku z jej agresją na Ukrainę przyjęliśmy już 17 pakietów sankcji. Izrael, który dopuszcza się okrucieństw wobec Palestyńczyków miałby być nagradzany umową z Unią Europejską - mówił hiszpański premier. Wtórował mu premier Irlandii.
Ukraina
Tu podziały są mniej równe. Na ostatniej prostej zostały bowiem tylko Węgry, które nie chcą się zgodzić na otwarcie pierwszego tzw. klastra negocjacyjnego z Ukrainą. Premier Viktor Orbán, uzasadniając swój sprzeciw, podpiera się wynikiem referendum w sprawie zgody na wejście Ukrainy do Unii Europejskiej, w którym 95 proc. Węgrów wyraziło swój sprzeciw wobec przyśpieszonej ścieżki dla Ukrainy. Dodatkowo Orbán twierdzi, że "problemem jest wojna" i dopóki trwa wojna nie może być postępów w rozmowach negocjacyjnych.
Liderzy pozostałych krajów i instytucji unijnych znaleźli jednak sposób - nie po raz pierwszy - na ominięcie spodziewanego weta Węgier. Tym sposobem jest przyjęcie stanowiska 26 krajów, z wyłączeniem Węgier.
Sankcje na Rosję
Tym razem chodzi o osiemnasty pakiet sankcji, który ma objąć między innymi gazociągi Nord Stream, kolejne rosyjskie banki, statki z tzw. floty cieni, a także zakaz eksportu produktów krytycznie ważnych dla rozwoju rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Budapeszt i Bratysława wykorzystują swoje prawo weta w tej sprawie, by wpłynąć na zaproponowany przez KE całkowity zakaz importu rosyjskiego gazu od 2028 r. Pomimo sprzeciwu obu krajów sankcje można przyjąć na zasadzie obowiązującej w takich przypadkach większości kwalifikowanej. Polski minister ds. europejskich, Adam Szłapka mówi, że liczy na przyjęcie osiemnastego pakietu do końca polskiej prezydencji.
Polska prezydencja
To ostatni szczyt podczas którego Polska pełni rotacyjną prezydencję. Następna taka okazja za kilkanaście lat. Adam Szłapka podsumowując te półrocze mówił o sukcesach - wymieniając m.in. sfinalizowane prace nad osiemnastym pakietem sankcji na Rosję. Opozycja określiła tę prezydencję mianem bezobjawowej, stwierdzając, że w temacie konfliktu bliskowschodniego Polska nie zajęła zdecydowanego stanowiska.
Od pierwszego lipca prezydencję sprawować będzie Dania.