Na tydzień przed drugą turą wyborów prezydenckich w Polsce, w Warszawie odbyły się dwa marsze poparcia dla dwóch kandydatów, które przeszły równoległymi ulicami stolicy.
W sondażach kandydaci na prezydenta Polski idą łeb w łeb. Obaj - Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej i Karol Nawrocki, wspierany przez Prawo i Sprawieldiwość - przekonują, że jeśli to właśnie oni wygrają, to wygra cała Polska.
Do Warszawy na marsze wsparcia dla obu kandydatów przyjechali ludzie z całej Polski.
Transparenty i flagi nie tylko polskie, ale też Unii Europejskiej, powiewały na "Wielkim Marszu Patriotów" Rafała Trzaskowskiego.
"My z takiej małej wioski, z Kokoszkowych koło Starogardu Gdańskiego, wstaliśmy o szóstej rano. Szybko nam podróż przebiegła. Oczywiście, że [głosujemy - red.] na Rafała Trzaskowskiego. Inaczej to jest po prostu nie do pomyślenia. Ja jednak cały czas wierzę w rozsądnych ludzi, że się ockną" - mówiła Euronews jedna z uczestniczek.
"Popieram ludzi rozsądnych, którzy chcą, żeby w Polsce było przyjemnie i wesoło, i żeby nie trzeba było skakać sobie do gardeł z byle powodu" - mówił inny uczestnik.
"Wspieram Trzaskowskiego, może nie dlatego, że byłem jego pierwszym wyborcą, bo w pierwszej turze oczywiście na niego nie głosowałem, ale niemniej nie będę na złość mamie odmrażał sobie uszu i trzeba się zmobilizować" - przyznał inny młody uczestnik marszu, dla którego są to pierwsze wybory prezydenckie, w których może głosować.
Z kolei ludzie na "Marsz za Polską", wspierający Karola Nawrockiego, podkreślali, że ważne są dla nich tradycyjne wartości.
"Chcę, żeby Polska była Polską, dla mnie to jest podstawa" - mówił mężczyzna, który namówił młodą córkę do uczestnictwa w marszu.
"Wspieramy prawicowe poglądy. Przede wszystkim wolność, suwerenność, obrona granic, obrona polskiego złotego. My się bardzo dobrze rozwijamy gospodarczo" - mówiła jedna z kobiet idących przez centrum razem z innymi zwolennikami Nawrockiego.
"Uważamy, że Polska z panem Karolem [Nawrockim - red.] będzie bezpieczna. My nie chcemy nielegalnych imigrantów. Chcemy się czuć bezpiecznie" - tłumaczyła inna kobieta, która na marsz wybrała się z małymi dziećmi.
Frekwencja
Według Donalda Tuska, na marszu poparcia Trzaskowskiego obecnych było pół milona osób, ale liczba ta może być sporo przesadzona. "Jest nas pół miliona. Wierzę w Was. Wierzę w Polskę!" - napisał premier na platformie X.
Organizatorzy marszu dla Karola Nawrockiego informowali, że wzięło w nim udział 100 tysięcy osób, a następnie ponad dwa razy więcej.
Liczby podawane przez obie strony są raczej przesadzone.
Policja stołeczna nie podaje informacji na temat frekwencji na marszach.
Wsparcie z Rumunii
Proeuropejski burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wziął udział w "Wielkim Marszu Patriotów", popierając kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego, obecnie prezydenta Warszawy. Wsparcie Dana dla Trzaskowskiego to przede wszystkim znak wsparcia dla europejskich wartości.
Podczas swojego wystąpienia, Dan podkreślał, że mają te same wartości i priorytety. Prezydent-elekt mówił, że kraje nie mogą rozwijać się bez zjednoczonej Unii Europejskiej i że wierzy w silną Polskę w silnej Unii Europejskiej. Zapewnił też, że jako prezydent Rumunii będzie ściśle współpracował z Rafałem Trzaskowskim i Donaldem Tuskiem.
13 maja z kolei nacjonalistyczny kandydat na prezydenta Rumunii George Simion przyjechał do Polski wesprzeć jego oponenta - wspieranego przez Prawo i Sprawiedliwość Karola Nawrockiego. Marsz poparcia dla niego przechodzi równoległymi ulicami stolicy do marszu Trzaskowskiego.
Druga tura wyborów prezydenckich w Polsce odbędzie się 1 czerwca.