Szczyt UE-Wielka Brytania rozpoczyna się przełomem w sprawie rybołówstwa i obrony. Negocjacje były trudne. Unia Europejska obstawała przy zasadzie "nic nie jest uzgodnione, dopóki wszystko nie jest uzgodnione". Premier Starmer musiał jednocześnie mierzyć się z politycznymi wyzwaniami w kraju.
Pierwszy w historii szczyt UE-Wielka Brytania rozpoczyna się od osiągnięcia porozumienia w sprawie rybołówstwa i obrony - doszło do niego po nocnych rozmowach. Bruksela i Londyn uzgodniły w poniedziałek nowe porozumienia w sprawie rybołówstwa, energii, mobilności młodzieży i obrony po maratońskich rozmowach, które zakończyły się zaledwie kilka godzin przed historycznym wydarzeniem.
Brytyjski premier Keir Starmer, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Antonio Costa mają uzgodnić trzy dokumenty: oświadczenie, w którym określą wspólne stanowisko w sprawie kluczowych wyzwań geopolitycznych, partnerstwo w zakresie bezpieczeństwa i obrony oraz wspólne porozumienie.
Trudna droga do porozumienia
Dla obu stron szczyt miał początkowo na celu pokazanie, jak bardzo są one zgodne w kluczowych kwestiach globalnych w czasie, gdy powojenny wielostronny porządek świata jest atakowany przez Moskwę, Pekin, a teraz coraz częściej Waszyngton.
Szybko jednak pojawiło się widmo Brexitu, a kwestie dwustronne i sektorowe sprawiły, że rozmowy zeszły na dalszy plan, ryzykując, że szczyt okaże się fiaskiem. Z jednej strony UE trzymała się swojego stanowiska, że nic nie jest uzgodnione, dopóki wszystko nie zostanie uzgodnione, podczas gdy z drugiej strony brytyjski rząd Partii Pracy musiał zmagać się z trudnymi wyborami lokalnymi, w których Partia Reform Nigela Farage'a, zwolennika Brexitu, osiągnęła dobre wyniki.
Rybołówstwo i zasady sanitarne - najtrudniejsze elementy układanki
Wspólne porozumienie, które określa parametry stosunków w odniesieniu do szeregu dwustronnych kwestii, w tym drażliwych, takich jak prawa połowowe, przepisy sanitarne i fitosanitarne (SPS) oraz mobilność młodzieży, było zatem najtrudniejsze do wypracowania, a negocjacje kontynuowano w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Z politycznego punktu widzenia, najtrudniejsze do przeforsowania na krajowym podwórku dla gospodarza Keira Starmera, są 12-letnie przedłużenie pełnego wzajemnego dostępu do wód w celu połowu ryb oraz jurysdykcja Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawach sanitarnych i fitosanitarnych (SPS).
Obecne zasady połowów wygasną w czerwcu 2026 roku, a liczby, które pojawiły się przed sfinalizowaniem umowy, oscylowały wokół pięcioletniego przedłużenia.
Brytyjski sekretarz ds. biznesu Jonathan Reynolds podkreślił w poniedziałek rano, że rząd nie poświęcił rybołówstwa na rzecz ściślejszego dostosowania w innych kwestiach, podkreślając, że dostęp do rynku UE dla brytyjskiego sektora rybołówstwa "ma fundamentalne znaczenie".
"Potrzebujemy pewności, nie chcemy, by wszystko odbywało się co roku" - powiedział również radiu BBC.
Nowy rozdział we wzajemnych relacjach
Obie strony chciały podkreślić, że pakiet jest ambitny, zrównoważony i co najważniejsze, nie przekracza żadnych czerwonych linii, które obie strony miały przed rozpoczęciem rozmów.
Urzędnik UE powiedział na przykład, że szczyt "pokazuje, że rozpoczęliśmy nowy rozdział w naszych stosunkach z Wielką Brytanią - sąsiadem, sojusznikiem i globalnym partnerem" oraz że "zmieniamy stronę i zmierzamy w kierunku nowego partnerstwa strategicznego".
"Proces negocjacji w okresie poprzedzającym ten szczyt trwał do ostatniej chwili. Ale negocjacje odbywały się zawsze w dobrej wierze po obu stronach, a ich wynik jest bardzo pozytywny dla obu stron" - dodał urzędnik.
Długa droga do finalizacji porozumień
Ta dobra wiara będzie musiała być kontynuowana, ponieważ obie strony będą musiały szybko wrócić do stołu negocjacyjnego, aby sformalizować umowy sektorowe zawarte we wspólnym porozumieniu za pomocą umów prawnych.
To samo dotyczy współpracy w zakresie bezpieczeństwa i obrony, ponieważ partnerstwo zawarte w poniedziałek nie pozwala jeszcze Wielkiej Brytanii na udział w unijnym programie SAFE o wartości 150 miliardów euro w celu zwiększenia wspólnych zamówień. Na przykład, nie zostało jeszcze określone, ile Wielka Brytania będzie musiała wnieść do budżetu UE, aby wziąć w nim udział.
Instrument ten, będący częścią unijnego planu Readiness 2030 mającego na celu wzmocnienie sektora obronnego i zdolności bloku, obejmuje tak zwaną preferencję europejską, zgodnie z którą około 65 procent zakupionych systemów uzbrojenia musi być wyprodukowanych w UE lub w krajach trzecich, z którymi UE zawarła umowy. Obecnie wyklucza to Wielką Brytanię i jej producentów obronnych.