Szwajcarski rząd przekazał, że jego rozmowy ze Scottem Bessentem i przedstawicielem handlowym USA Jamiesonem Greerem były "serdeczne i konstruktywne" oraz miały na celu ustalenie wytycznych dotyczących porozumienia w sprawie ceł, które mają zostać ponownie omówione w nadchodzących tygodniach.
Prezydent Szwajcarii ubolewała nad "rozczarowującymi" rozmowami z sekretarzem skarbu prezydenta USA Donalda Trumpa, które nie złagodziły sztywnych ceł na szwajcarskie towary, ale wyraziła nadzieję na rozwiązanie wojny handlowej między USA a Chinami w Genewie w ten weekend.
Niemniej jednak Karin Keller-Sutter, która pełni również funkcję ministra finansów Szwajcarii, powiedziała, że jest podbudowana rozmowami z sekretarzem skarbu USA Scottem Bessentem, ponieważ Szwajcaria próbuje wykręcić się z wysokich 31% ceł na szwajcarskie towary w ramach szeroko zakrojonych "wzajemnych" ceł Trumpa na kraje na całym świecie.
Ich spotkanie było tylko początkiem przed potencjalnie wpływającymi na rynek rozmowami w sobotę i niedzielę między Bessentem a chińskim wicepremierem He Lifengiem w Genewie.
Keller-Sutter spotkała się także z chińskim wysłannikiem, ale powiedziała, że była to jedynie kurtuazja.
Jeśli chodzi o rozmowy USA-Chiny, szwajcarska prezydent nawiązała do wyboru pierwszego papieża z USA, papieża Leona XIV, i zażartowała: "Powiedziałam sekretarzowi Bessentowi, że najwyraźniej Duch Święty był wczoraj w Rzymie i mam nadzieję, że przyjedzie do Genewy w weekend".
Rozmowy były owiane tajemnicą, a strony chińska i amerykańska odmówiły sprecyzowania, gdzie się odbędą, poza Genewą, która gościła prezydenta USA Joe Bidena i prezydenta Rosji Władimira Putina w 2021 roku, jeszcze przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę.
Podczas gdy administracja USA tymczasowo zawiesiła najsurowsze cła wobec każdego kraju docelowego z wyjątkiem Chin, 31% stawka - jeśli zostanie przywrócona - postawiłaby Szwajcarię w gorszej sytuacji niż jej sąsiadów w Unii Europejskiej, którzy mają stawić czoła 20% amerykańskim cłom.
Szwajcarski rząd powiedział, że jego rozmowy z Bessentem i przedstawicielem handlowym USA Jamiesonem Greerem były "serdeczne i konstruktywne" i miały na celu ustalenie wytycznych dotyczących porozumienia w sprawie ceł, które mają zostać ponownie omówione w nadchodzących tygodniach.
9 kwietnia, tydzień po ogłoszeniu przez Trumpa pakietu "wzajemnych" ceł, rozmawiał on telefonicznie z Keller-Sutter, a następnie ogłosił przerwę we wdrażaniu ceł na 90 dni i ograniczył dodatkowe amerykańskie cła do 10% dla większości krajów, z godnym uwagi wyjątkiem Chin.
"Oczywiście jest to rozczarowujące" - powiedziała Keller-Sutter zapytana o brak porozumienia w rozmowach z Bessentem, po czym nawiązała do swojej wcześniejszej rozmowy telefonicznej z Trumpem.
"Powiedziałam też prezydentowi Trumpowi, że to niesprawiedliwe. Ale z drugiej strony, nie oglądamy się za siebie, tylko patrzymy w przyszłość".
"Jesteśmy naprawdę zachęceni rozmowami, które odbyliśmy, a strona amerykańska naprawdę zaangażowała się, aby znaleźć szybkie rozwiązanie" - powiedziała dziennikarzom.
Keller-Sutter wskazała na szwajcarskie inwestycje w Stanach Zjednoczonych, mówiąc, że stworzyły one 400 000 miejsc pracy i "średnią pensję 130 000 dolarów (115 000 euro), co jest bardzo dużą kwotą".
Powiedziała, że nie wie, czy jej rozmowa z Trumpem przekonała go do złagodzenia ceł, po czym dodała ze śmiechem: "Powinien słuchać kobiet".
Przed weekendowymi rozmowami między Bessent i He, Stany Zjednoczone nałożyły 145% cła na chińskie towary, a Pekin odpowiedział 125% cłami na towary amerykańskie.
Wcześniej w piątek w poście na mediach społecznościowych Trump przedstawił perspektywę, że mogą one zostać znacznie obniżone.
"Taryfa 80% na Chiny wydaje się słuszna!" napisał Trump.